Jestem bardzo podekscytowany jutrzejszym dniem. Wiem, że to trochę dziwne, aby uczeń jarał się na myśl o nauczycielu i wprost czekał na to, aby go poznać. Może za bardzo przeżywam tę sytuację.
Po raz pierwszy mam taką ochotę pójść do szkoły. A trzeba przyznać, że ja nigdy nie mam najmniejszych chęci przychodzenia na lekcje. Więc proszę to docenić, bo taka sytuacja może się już więcej nie powtórzyć.
* * *
Wracałem właśnie do domu. Miałem na tyle dobry humor, że po prostu nic nie byłoby w stanie mi go popsuć. Przynajmniej tak mi się zdawało.
Wszedłem na klatkę, a następnie zacząłem powoli wchodzi po schodach. Moja matka powinna już wrócić. Muszę z nią poważnie porozmawiać o tej jej akcji z Piotrkiem.
Po jakie licho ona kazała mu mnie pilnować? Naprawdę mnie to zastanawiało i im dłużej o tym myślałem tym bardziej byłem tego ciekaw.
Podszedłem do drzwi od mojego mieszkanka, a następnie je otworzyłem.
- Cześć! - krzyknąłem chwilę po przekroczeniu progu mieszkania
- Cześć Kacperku - usłyszałem radosny głos mojej matki dobiegający z kuchni
Odłożyłem plecak i od razu postanowiłem pójść do kuchni i spytać o tę sprawę.
Stanąłem obok kobiety przybierając poważny wyraz twarzy.
- Dlaczego kazałaś Piotrkowi mnie pilnować? - zapytałem prosto z mostu. Chyba trochę ją tym zaskakują, bo przez dłuższy czas nic nie odpowiadała
- Ostatnio strasznie obniżyłeś się w nauce - zaczęła mówić po czasie - Ze względu na moją pracę często wyjeżdża i nie poświęcam ci tyle czasu ile powinnam. Nie jestem w stanie jednocześnie skupić się na pracy i na pilnowaniu żebyś się uczył i abyś nie imprezował zbyt często - tłumaczyła
- Ale ja już zostawałem sam i... - przerwała mi
- Ale teraz jesteś w klasie maturalnej i powinieneś się bardziej przyłożyć do nauki - powiedziała poważnym tonem
- Ale... Dlaczego on...? - spytałem lekko żałosnym głosem
- To jest taki sympatyczny chłopak - powiedziała lekko się przy tym uśmiechając
- Ta... - przewróciłem oczami.
Nie lubię kiedy tak o nim mówi. To, że czasem jej pomoże nie oznacza od razu, że jest bez wad. Moja matka za każdym razem wypowiada się o nim jak o jakimś pieprzonym ideale
- To ja może już pójdę do swojego pokoju - wymamrotałem chcąc zakończyć już ten temat. Szybko opuściłem kuchnię i skierowałem się do poprzednio wymienionego pomieszczenia
Zamknąłem za sobą drzwi i od razu rzuciłem się na łóżko. Na szczęście nie mam jutro żadnych sprawdzianów i nie muszę myśleć o tych wszystkich lekcjach.
Moje myśli krążyły tylko wokół tego nowego ponoć przystojnego nauczyciela. Nie powinienem myśleć o nim w ten sposób. Po za tym ja go nawet nie znam. Może okazać się strasznie wymagający, wredny i wgl okropny pod każdym możliwym względem. W końcu to nauczyciel matematyki.
Mimo to i tak byłem podekscytowany tą lekcją. Właściwie nie tyle samą lekcją co gościem, który będzie ją prowadzić 😏
(ta emodka nie jest tutaj przypadkowo)
***********
Dzisiaj taki krótszy rozdział 😕 postaram się aby następny był dłuższy 😁
(około 470 słów)
CZYTASZ
Zacznijmy Od Początku... Skarbie ~ KxP ✔️
FanfictionKolejne opowiadanie o KxP. (ᴢᴀᴋᴏɴ́ᴄᴢᴏɴᴇ) Historia o 17-letnim Kacprze, który nie jest akceptowany w szkole z powody swojej odmiennej orientacji. Po za szkołą też nie czuje się najlepiej z uwagi na swojego znienawidzonego 24-letniego sąsiada. Chłopa...