Obawiałem się trochę pójść dzisiaj do tego okropnego miejsca zwanego szkołą. Najbardziej stresowało mnie to, że mogę spotkać tą przeklętą woźną.
Zwróciłem głowę lekko w stronę Piotkrka. On jeszcze spał. Ja natomiast dziwnym trafem wstałem dzisiaj przed budzikiem. Szczerze mówiąc w ogóle mi się to nie podobało no, ale cóż...
Postanowiłem go nie budzić. Znaczy... Przynajmniej na razie.
Patrzyłem tak na niego dłuższy czas. Po kilku minutach takiego gapienia się postanowiłem jednak coś zrobić.
W końcu ile można się tak bez celu na kogoś gapić? Nie jestem, aż takim psychopatą, aby bez słowa kogoś obserwować tyle czasu.
Uniosłem powoli jedną ze swoich rąk nieco do góry, następnie kładąc ją delikatnie na klatce piersiowej blondyna.
Powoli zacząłem sunąć dłonią ku górze. Niedługo po tym postanowiłem wejść na blondyna. Tak też zrobiłem. Usiadłem na jego nogach i liczyłem, że tym dość nagłym ruchem uda mi się go obudzić.
On natomiast ani drgną. No co za typ.
- Piotruś wstawaj... - wyszeptałem zaczynając go lekko szturchać. Starałem się, aby brzmiało to jak najbardziej miło i sympatycznie.
Blondyn na to tylko coś tam zaczął mamrotać. Widać było, że nie ma ochoty jeszcze wstawać.
- Piotrek kurde, wstawaj już - powtórzyłem już trochę głośniejszym tonem.
- Nie było jeszcze budzika, prawda? - wymamrotał zaspanym głosem.
- Nie - odparłem obojętnie.
- To dlaczego mnie budzisz dziadu jeden? - skrzywił się na co na mojej twarzy mimowolnie pojawił się złośliwy uśmieszek.
- Wyglądałeś zbyt spokojnie - wyjaśniłem niewinnym głosem - Po prostu nie mogłem się powstrzymać - zaśmiałem się.
- Ta... Coś czuję, że nie będzie ci tak wesoło jak wezmę cię dzisiaj na lekcji do odpowiedzi - rzekł władczym tonem.
- Nie zrobisz tego! - krzyknąłem niezadowolony.
No co to niby za groźby?
Nie zgadzam się!
- Nie ma opcji, ja nie wyrażam zgody na pytanie mnie na dzisiejszej lekcji! - wykłócałem się z nim. On tylko przewrócił na to oczami.
Nagle jednak poczułem jak starszy kładzie dłoń na mojej koszulce. Chwilę po tym szybkim, energicznym ruchem przyciągnął mnie do siebie łącząc nasze usta razem.
Muszę przyznać, że nie spodziewałem się tego, ale oddałem pocałunek. Swoją drogą należał on do tych dłuższych i namiętniejszych.
- Piotrek! - krzyknąłem kiedy już się od siebie oderwaliśmy.
- No co? - zdziwił się - W taki sposób przynajmniej na krótką chwilę się zamknąłeś - zaśmiał się.
Nie lubię kiedy mnie ucisza, ale... Jeśli będzie robił to w taki sposób to może jeszcze będę w stanie to jakoś zaakceptować.
* * *
Już od momentu kiedy przekroczyłem próg szkoły miałem dziwne wrażenie, że ktoś mnie obserwuje.
Skierowałem się do szatni i niemal od razu kiedy to zrobiłem podbiegły do mnie jakieś dwie dziewczyny... Chyba z mojej klasy...
Nie znałem ich zbytnio, ale wiedziałem, że one też nie przepadają jakoś bardzo za tymi dziuniami co się mnie uczepiły.
- Cześć - przywitały się na co ja im odpowiedziałem.
- Przepraszamy za to dość nietypowe pytanie, ale... - zawahała się jedna z nich - Od jakiegoś czasu słyszymy pewną plotkę i ciekawi nas czy to prawda - powiedziała trochę niepewnie.
Domyślałem się o co może im chodzić, ale szczerzę mówiąc nie śpieszyło mi się z odpowiedzią na ich pytanie.
- Jaka plotka? - zapytałem udając, że nie wiem o czym one mówią.
- No, że... Ty i nauczyciel matmy... No wiesz... - wymamrotała ta druga.
Jeśli mam być szczery nie byłem jakoś bardzo zły, że o to pytają. W końcu po prostu usłyszały coś na korytarzu i są ciekawe czy to prawda.
Nie mogłem im jednak powiedzieć prawdy.
Odpowiedziałem tylko to co zazwyczaj mówię w takich sytuacjach. Że blondyn jest moim sąsiadem i może dlatego niektórzy wyobrażają sobie coś więcej.
Kiedy te dziewczyny sobie poszły i zostałem sam zacząłem się jeszcze bardziej obawiać o to co może wydarzyć się w ciągu dzisiejszego dnia.
Jak ja nienawidzę tych lafirynd co rozgadały chyba całej szkole o moim romansie z nauczycielem.
Gdyby nie to, że są dziewczynami to zapewne skończyłoby się to jakąś bójką.
Ale no... Realia są inne, a ja damskim bokserem nie jestem.
Mogłem mieć tylko nadzieję, że wszystko potoczy się w miarę dobrze.
***********
Cześć 😁
(około 650 słów)
CZYTASZ
Zacznijmy Od Początku... Skarbie ~ KxP ✔️
FanfictionKolejne opowiadanie o KxP. (ᴢᴀᴋᴏɴ́ᴄᴢᴏɴᴇ) Historia o 17-letnim Kacprze, który nie jest akceptowany w szkole z powody swojej odmiennej orientacji. Po za szkołą też nie czuje się najlepiej z uwagi na swojego znienawidzonego 24-letniego sąsiada. Chłopa...