Rozdział wcześniej, bo chcieliście 😅😉
***********Nagle jednak moje rozmyślania przerwało skrzypnięcie otwieranych się drzwi.
Skierowałem swój wzrok w tamtą stronę. Przede mną stał teraz Piotrek.
- A ty nie powinieneś mieć przypadkiem teraz lekcji? - zapytał zaskoczony moją obecnością tutaj, przyglądając mi się.
- Tak... - odparłem - Ale nie zmusisz mnie, abym tam poszedł - dodałem po chwili - Nie pójdę tam - powtórzyłem.
- A to niby czemu? - dopytywał. Podszedł do mnie, siadając obok mnie na zimnych kafelkach.
- Nie chcę i tyle - powiedziałem stanowczo - Nie zmusisz mnie - dodałem.
Starszy spojrzał na mnie nie do końca wiedząc o co mi chodzi.
- Hej, co jest? - zapytał kładąc swoją dłoń na moim udzie, lekko nią przejeżdżając to w górę to w dół.
Muszę przyznać, że ten gest z jego strony trochę mnie uspokoił. Ale tylko trochę.
- One wiedzą - rzekłem łamiącym się głosem - Te typiary co nas obserwował wiedzą o nas - wymamrotałem. Wiedziałem, że będę teraz musiał opowiedzieć o tym wszystkim blondynowi. Nie czekałem więc na jego pytania tylko od razu zacząłem wyjaśniać wszystko.
Kiedy skończyłem opowiadać między nami zapanowała dłuższa chwila ciszy.
- To jest twoja ostatnia lekcja? - zapytał nagle starszy, tym samym przerywając tę ciszę. Ja tylko skinąłem twierdząco głową.
- Chcesz wracać do domu? - dopytywał.
- Tak - odparłem krótko.
I tak nie pójdę na tę lekcję. Poza tym za jakieś dziesięć minut rozpocznie się przerwa.
Wstaliśmy, kierując się do drzwi prowadzących na korytarz.
Zabrałem z szatni swoje rzeczy i skierowałem się do wyjścia ze szkoły.
- A pan gdzie się wybiera? - usłyszałem nagle ochrypły głos tej głupiej woźnej.
Serio? Ona też?
Weź se znajdź inny dzień na nękanie mnie. Ten termin jest już zajęty.
Już miałem się odezwać i jakoś jej to wyjaśnić, ale nie zdążyłem.
- Chłopak źle się poczuł, pozwoliłem mu wyjść wcześniej - usłyszałem za sobą głos Piotrka.
Żeby nie pogarszać sytuacji skinąłem tylko głową na znak, że tak właśnie było.
Ona zeskanowała nas swoim podejrzliwym spojrzeniem po czym jak gdyby nigdy nic zajęła się swoimi sprawami.
A... To coś nowego.
Przynajmniej ta jest dzisiaj w miarę znośna.
* * *
Wróciliśmy do domu. Oboje wiedzieliśmy, że prędzej czy później ta sprawa trafi do dyrekcji.
Coś czuję, że może wydarzyć się to nawet szybciej niż moja matka wróci z wyjazdu. Z tego co mi wiadomo wraca jakoś pod koniec grudnia. Czyli... Mamy jaki... Miesiąc...?
Ta... W ciągu tego czasu może się jeszcze sporo wydarzyć.
Kurcze, dopiero teraz uświadomiłem sobie, że siedzę z tym dziadem już tyle czasu.
Skierowałem swój wzrok na blondyna.
- One to powiedzą - rzekłem - Ale... Nie tylko dyrektorowi, ale też każdemu jak będą miały okazję. I wtedy kurde cała szkoła będzie wiedziała - spuściłem wzrok.
Blondyn przysunął się do mnie, obejmując mnie czule ramieniem.
- Będzie w porządku - uśmiechnął się.
Ta...
Tylko w najgorszym przypadku wywalą nas ze szkoły.
* * *
Rozpoczęła się właśnie pierwsza lekcja. Co chwilę ktoś na mnie spoglądał. Czułem na sobie spojrzenia tych wszystkich cymbałów.
Już pewnie wszyscy wiedzą. Rozeszło się szybciej niż się spodziewałem.
Zaskoczył mnie jednak fakt, że nauczycielka jeszcze nie dowiedziała się o tym. A przynajmniej nie wyglądała jakby takowa informacja do nie trafiła.
Kiedy tak się nad tym zastanawiałem nagle ktoś zapukał do drzwi sali.
Po chwili do pomieszczenia wszedł Piotrek. O co chodzi?
Spojrzałem na te patafiany co pewnie już zdążyły nakablować dyrektorowi o tej ukrytej miłości między mną, a blondynem.
Widziałem na ich twarzach wredny uśmiech.
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale czy mógłbym porwać na chwilę Kacpra? - zapytał chyba nie do końca optymistycznym głosem.
Coś jest nie tak.
- Oczywiście, nie ma problemu - zgodziła się nauczycielka.
Wstałem więc, kierując się w stronę blondyna. Po chwili oboje opuściliśmy klasę.
Szyliśmy jednym z korytarzy, na którym na chwilę obecną było pusto.
- Co się stało? Po coś mnie zabrał z tej jakże ciekawej lekcji? - zapytałem z sarkazmem w głosie.
Blondyn tylko spojrzał na mnie poważnym wzrokiem. Między nami zapanowała chwila ciszy.
- Dyrektor poprosił, abym po ciebie poszedł - oznajmił.
**********
Cześć 😁
(około 630 słów)
CZYTASZ
Zacznijmy Od Początku... Skarbie ~ KxP ✔️
FanficKolejne opowiadanie o KxP. (ᴢᴀᴋᴏɴ́ᴄᴢᴏɴᴇ) Historia o 17-letnim Kacprze, który nie jest akceptowany w szkole z powody swojej odmiennej orientacji. Po za szkołą też nie czuje się najlepiej z uwagi na swojego znienawidzonego 24-letniego sąsiada. Chłopa...