•Relacja

5.3K 271 189
                                    

Katorga w szkole wreszcie się skończyła. Mogliśmy opuścić salę lekcyjną.

Gdy wyszedłem z budynku zobaczyłem niedaleko zaparkowany dobrze znany mi samochód. Uśmiechnąłem się. Podbiegłem i rzuciłem się na szyję właścicielowi pojazdu, który stał tuż obok.

D- Cześć Kacchan!!!

K(Katsuki)- Ta, cześć.

Chłopak poczochrał mnie po włosach.

K- Jedziemy?

D- Mhm

~~~

Katsuki otworzył mi drzwi od domu i wpuścił pierwszego do środka. Gdy zdjąłem buty i odłożyłem plecak na podłogę, rzuciłem się na kanapę. Przytuliłem się do podusi i zamknąłem oczy. Katsuki kucnął przy mnie. Mruknąłem coś do siebie. Czując obecność chłopaka lekko otworzyłem oczy. Jego twarz była na wysokości mojej.

D- Co robisz?

K- Patrzę się na ciebie

Blondyn lekko się uśmiechnął.

Chłopak przy mnie był zupełnie inny niż przy ludziach. Wszyscy go postrzegali za wybuchowego i niepanującego nad sobą Dynamighta. Ja jedyny wiedziałem jaki jest naprawdę.

Zawsze go podziwiałem. Uważałem, że jest dobrym nie tylko bohaterem ale też i osobą. Mimo, że często wyzywał innych i krzyczał na ludzi, wiedziałem, że jest dobry. Nie lubił okazywać emocji, ale to nie oznaczało, że ich nie miał.

Spotkaliśmy się przypadkiem. Zaczęliśmy o czymś rozmawiać. Było nam tak dobrze w naszym towarzystwie, że zapisaliśmy swoje numery telefonów. Zaczęliśmy się widywać. Szczerze mówiąc... sam nie wiem kiedy zakochaliśmy się w sobie. Mieszkam u niego już 3 miesiące, a nadal nie mogę się przyzwyczaić. Kacchan sam zaproponował wspólne mieszkanie.

Chłopak bardzo lubi mnie przytulać. Nie było dnia, w którym nie tulił się do mnie przynajmniej 20 razy. Może dla niektórych może wydawać się to uciążliwe, jednak ja to bardzo lubię.

Nie miałem jeszcze ani razu rui. Niedługo powinienem mieć. Tak przynajmniej mówi Kacchan. Podobno pierwsza jest najbardziej uciążliwa.

 Nie powinno się nikogo oznaczać przed nią, dlatego też nie jestem oficjalnie omegą Kacchana. To mogłoby mi zaszkodzić. Z resztą... dziwnie by to wyglądało, że jeszcze nie miałem rui, a już ktoś mnie ugryzł.

Mimo, że nie znamy się jakoś specjalnie długo, nasza relacja jest bardzo bliska. Nie zajmujemy się ,,łóżkowymi'' sprawami, ale za to bardzo często przytulamy się i czasami całujemy.


K- Jak w szkole?

D- Nudno.

K- A coś oprócz tego?

D- Em... Mina mnie z tobą shipowała.

K- Co?

D- Oglądaliśmy twoją walkę... i jakoś tak rozmowa się potoczyła

K- Aha

Chłopak usiadł na kanapie i położył moją głowę na swoich kolanach. Wtuliłem się w jego nogi. Blondyn zaczął bawić się moimi włosami. To było bardzo przyjemne.

Po jakims czasie wstałem z kolan chłopaka. Kacchan niechętnie zabrał rękę z mojej głowy. Przybliżyłem się do starszego, dałem mu buziaka w nos i mocno się w niego wtuliłem. Krwisto-oki przyciągnął mnie bliżej i odwzajemnił uścisk. Wyglądałem pewnie w jego ramionach jak jakaś mała kuleczka. Katsuki jest sporo wyższy i lepiej zbudowany ode mnie. Wyglądam przy nim na bardzo drobnego i malutkiego.

Leżeliśmy tak jakiś czas. Musiałem niestety już wstać. Miałem sporo lekcji do zrobienia. Kiedy odsunąłem się od Kacchana zauważyłem, że usnął. W domu jest takim słodziakiem... Wyjąłem telefon z kieszeni i zrobiłem mu zdjecie.

Sięgnąłem po koc i przykryłem nim śpiącego.


Niechętnie wziąłem plecak i poszedłem odrabiać lekcje.

Po jakimś czasie została mi tylko do odrobienia matma. Od tych cyferek zaczęło mi się kręcić w głowie.

D- Jak ja nienawidzę pierwiastków...

K- Pomóc ci?

Odwróciłem się. Napotkałem przed sobą czerwone tęczówki intensywnie wpatrujące się we mnie.

D- Um... mógłbyś... mi wytłumaczyć co oznaczają te duże liczby przed pierwiastkami?

K-Ta, za 5 minut będziesz z tego najlepszy z całej klasy.

Chłopak podniósł mnie i położył na swoich kolanach. Sam usiadł na krześle. Wziął do ręki zeszyt i zaczął mi tłumaczyć matmę.

Po chwili już wszystko rozumiałem. W moment zrobiłem pracę domową. Dzięki temu mogłem resztę dnia spędzać z Kacchanem.

Włączyliśmy jakiś film i położyliśmy się na kanapie pod kocykiem. Kacchan przytulał mnie od tyłu. Przy nim czułem się tak bezpiecznie...



Tᴀᴋ, ᴡɪᴇᴍ, ᴢ̇ᴇ ᴅʟᴜɢᴏ ᴍɴɪᴇ ɴɪᴇ ʙʏʟᴏ. Jᴇᴅɴᴀᴋ ᴍᴜsɪᴀʟᴀᴍ ᴘɪsᴀᴄ ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀʟʏ ᴅᴏ ɪɴɴᴇᴊ ᴋsɪᴀᴢᴋɪ. Z ʀᴇsᴢᴛᴀ ᴍᴀᴍ ᴏsᴛᴀᴛɴɪᴏ sᴘᴏʀᴏ ᴅᴏ ɴᴀᴜᴋɪ TᴡT. Aʟᴇ sᴘᴏᴋᴏᴊɴɪᴇ, ᴢᴀ ɴɪᴇᴅʟᴜɢᴏ ᴋᴏɴᴄᴢᴇ ᴛᴀᴍᴛᴀ ᴋsɪᴀᴢᴋᴇ. Gᴅʏ ᴊᴜᴢ ᴛᴏ ɴᴀsᴛᴀᴘɪ ᴛᴏᴢᴅᴢɪᴀʟʏ ʙᴇᴅᴀ sɪᴇ ᴘᴏᴊᴀᴡɪᴀᴄ ᴢɴᴀᴄᴢɴɪᴇ ᴄᴢᴇsᴄɪᴇᴊ ( ˘ ³˘)♥︎

My Perfect Alpha ꕥ𝑂𝑀𝐸𝐺𝐴𝑉𝐸𝑅𝑆𝐸ꕥOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz