•Święta

2.4K 177 208
                                    

___________________

NASTĘPNY DZIEŃ

Katsuki

Zatopiłem nos w zielonych włosach i mocno przycisnąłem do siebie śpiąca Omegę.

Czułem się szczęśliwy będąc przy nim... mając go w swoich ramionach. Chciałem by ta chwila trwała jak najdłużej. 

Izuku nadal jest taki malutki i drobniutki. Jest taka moją małą kuleczką miłości.

Zacząłem wdychać jego cudowny zapach.

Jakie to wspaniałe uczucie budzić sie u boku 8 cudu swiata.

W moich oczach pojawiły sie łzy. Schowałem twarz w zagłębieniu szyi zielonowłosego i zacząłem cicho szlochać. Przez moj płacz niechcacy obudziłem mojego skarba.


Izuku

Otworzyłem oczy i spojrzałem na mojego chłopaka który mocno sie we mnie wtulał.

D-Dzien dobry Kacchan

Poczułem jak silne ramiona mocniej zaciskają sie na mojej talii.

K-Czesc Izuś

Uśmiechnąłem sie lekko i pocałowałem chłopaka w główkę. Wplotłem palce w blond włosy. Czerwonooki spojrzał na mnie i wyciągnął rękę w stronę mojego policzka. Pogłaskał mnie delikatnie kciukiem patrząc na mnie z miłością.

K-Wesołych świąt kochanie

D-W-wesołych świat Kacchan

K-Wczoraj szybko usnąłeś i nie zdążyłeś niczego obejrzeć.

D-Przepraszam...

K-Nie masz za co kochanie.


Blondyn cmoknął mnie w nosek po czym wygramolił się z łóżka. Podszedł do szafy i zaczął sie przebierać. Oczywiscie nawet na chwile nie odwróciłem od niego wzroku. Kiedy zobaczyłem jego wyrzeźbiony tors poczułem gorąc na policzkach. 

Nawet nie zdałem sobie sprawy, że z boku wyglądałem jak jakiś zboczeniec i pedofil. Nie dość, że mój wzrok wręcz rozbierał Alfę wzrokiem to jeszcze zacząłem niekontrolowanie oblizywać usta.

Chciałbym żeby wsadził mi...

K-Rozumiem że jestem w chuj przystojny, ale mógłbyś się powstrzymać? Może najpierw zjemy śniadanie czy coś...

D-No dobra...

Wstałem niechętnie z łóżka i podszedłem do blondyna. Złapałem go za piersi i lekko za nie ścisnąłem.

Chłopak lekko drgnął.

D-Ale dzisiaj mnie zadowolisz, prawda?

K-Tch, a ty tylko o jednym. Czasami mi sie wydaje, że tobie nie zależy na mnie tylko na seksie.

D-Nie! Przepraszam, ze tak to odebrałeś! Kocham cię!

K-Wiem kochanie. Żartowałem.

Chłopak odgarnął włosy z mojego czoła i go pocałował.

K-Przebieraj sie. Zjemy zaraz świąteczne śniadanko.

D-Już

Moja Alfa wyszykowała sie wcześniej dlatego pierwsza poszła do kuchni. 


Po porannej toalecie zacząłem się rozglądać . Pokój był dosc spory i bardzo ładnie urządzony. Poszedłem stronę hałasu. Wszedłem do kolejnego pomieszczenia, które było połączone kuchnia z salonem. Wszędzie zostały porozwieszane jakieś świąteczne ozdóbki. Koło kominka stała sztuczna choinka. Na stole było przygotowane śniadanko. Spojrzałem na mojego ukochanego, który włączył w telewizorze jakąś świąteczna muzykę. Odwrócił sie i podszedł do stołu. Odsunął jedno krzesło i zwrócił sie do mnie.

My Perfect Alpha ꕥ𝑂𝑀𝐸𝐺𝐴𝑉𝐸𝑅𝑆𝐸ꕥOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz