•Tylko 3 dni

1.8K 164 109
                                    

______________

NASTĘPNY DZIEŃ

Katsuki

Izuku mył swoje białe ząbki. Przytulałem go od tylu i wąchałem jego cudowny zapach pomieszany z wonią szamponu do włosów. Wszystko pachnie ładnie z zapachem mojej Omegi... no może oprócz cytrusów tego chuja. Najchętniej to bym go wykastrował a później wypierdolil poza orbitę. No ale oczywiście Izuku byłoby przykro dlatego muszę zrezygnować z moich marzeń.

Pocałowałem chłopaka w głowę jednocześnie masując jego biodra.

K-Izu...

D-Hm?

K-Nie chce cię zostawiać...

 

Chce żebyś wrócił ze mną... Jednak nie mogę cie o to prosić. Nie mogę być aż tak samolubny.

D-Tez nie chce żebyś wyjeżdżał. Jednak jeśli teraz przetrwamy to rozstanie, to już zawsze będziemy razem.

Zielonowłosy wypluł pastę i przepłukał usta.

K-Obiecujesz?

D-Obiecuję

Uśmiechnąłem się i pocałowałem chłopaka w usta.

K- W sylwestra... Co będziesz chciał robić?

Na policzki Omegi wkradł się czerwony rumieniec.

D-Cóż... mam taki jeden pomysł, o którym myśle od dłuższego czasu.

Zielonooki obrócił się do mnie przodem i spojrzał mi w oczy.

K-Co tylko zechcesz

D-J-ja... chciałbym powitać nowy rok kochając się z tobą. Tej nocy nie chcę kończyć na jednym razie.

K-Będzie cie boleć... masz szkołę

D-Trudno.

Westchnąłem i spojrzałem w bok. Zacząłem zastanawiać się nad propozycją Izuku. Stawiałem sobie za i przeciw. Wiedziałem, że jeśli chociaż nie spróbujemy, Omedze będzie przykro. Nie chciałem żegnać się z nim w ponurej atmosferze.


K-Tch. W porządku. Ale dopóki nie przyjdzie na to pora masz odpoczywać.

D-Przydałoby się żebym się trochę porozciągał czy coś...

K-Jak chcesz mogę zostawić cię spokoju samego jak będziesz czuć sie niekomfortowo.

D-Nie. Chcę żebyś ty to zrobił.

K-Ha?

D-Wiesz...

Izuku zaczął bawić się nerwowo palcami.

D-Jak ty to zrobisz pewnie będzie łatwiej. Samemu mi jakoś to nie idzie...

K-Izu... jestem Alfą. Jak zobaczę cię nago to~

D-To co? Pamiętasz jak niecałe dwa lata temu w swoje urodziny robiłeś mi dobrze? Wcale się na mnie nie rzuciłeś. Umiesz się kontrolować. Wiem że mnie nie skrzywdzisz.

K-Izuku... Nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli.

D- Zdejmę tylko dół jeśli w czymś ci to pomoże.

K-Ja~

D-Jesteś Alfą czy nie?!

K-No tak...

D- No to zachowuj się jak na Alfę przystało! Nie bądź baba! Rozumiem- martwisz się o mnie. To mega słodkie, no ale bez przesady.

Chłopak zrobił wkurzoną minę.


Czułem się naprawdę głupio. Tak bardzo nie chciałem by odtrącił mnie przez moj trudny charakter, ze az zmieniłem sie w potulnego baranka. Z nas dwóch to on bardziej zachowuje sie jak Alfa. Oczywiście jak jesteśmy sam na sam.


Kurwa. Jestem idiotą. Muszę udowodnić, że jestem twardy. Tylko nie tak jak rok temu na wakacjach. Tym razem musze to rozegrać w inny sposób. Oczywiście nadal będę dla niego miły, tylko w niektórych sytuacjach pokaże zimna krew.

K-Dobra

Na twarzyczce Izuku pojawił sie lekki uśmiech.

D-Cieszę się

K-To teraz?

D-T-teraz?!

K-Czemu nie?

D-A-ale...

Wziąłem Omegę na ręce i wyniosłem z łazienki. Położyłem zarumienionego chłopaka na łóżku. Wyjąłem z szafki lubrykant i usiadłem tuż przy zielonowłosym.

K-Jeśli nie chcesz teraz tego robić to powiedz.

D-Chce...

K-W takim razie zrelaksuj się

Wziąłem poduszkę, którą włożyłem pod biodra Izuku. Zsunąłem z niego spodnie i bokserki. 

Nachyliłem sie nad chłopakiem i pocałowałem go w czoło.

Nałożyłem lubrykant na palce po czym lekko wsunąłem jeden z nich w Omegę. Zielonowłosy cicho westchnął i zacisnął powieki.

Zacząłem uginać i kręcić palcem, by jak najbardziej rozciągnąć Izuku. Po parunastu minutach dodałem drugi palec, a potem jeszcze jednego.

D-Agh! Kacchan już dłużej nie wytrzymam. Wejdź we mnie~

K-Nie za dobrze ci? Miałem cie tylko rozciągnąć, nie pamiętasz?

D-A no tak... Ale... skoro jestem już rozciągnięty to przy okazji.... szybki numerek?

K-Wtedy będziesz musiał zrezygnować z sylwestrowej nocy.

D-Ugh. No weź. Co ci szkodzi?

K-A to, że uparłeś sie na to ze będziemy cała noc uprawiać sex. Wątpię, że powiedziałbyś jakby cie tyłek bolał. Jesteś upartą Omegą. Jak coś sobie ubzdurasz to się tego trzymasz do końca.

Zielonooki zrobił urażoną minę, by po chwili zakryć ją poduszką.

K-Nie obrażaj się kochanie.

Pocałowałem z czułością delikatną dłoń chłopaka.

K-Chyba nie myślisz, że zostawię cię w tym stanie?

Wziąłem do ręki erekcję chłopaka.

D-C-co ty

K-Jestem twoją Alfą. Mam się tobą opiekować, prawda?

Zacząłem poruszać ręką w górę i dół. Odrazu narzuciłem szybkie tempo. Omega odruchowo podkuliła nogi i zacisnęła powieki jęcząc z rozkoszy. Nie minęły nawet 3 minuty, a już poczułem lepką ciecz na mojej ręce.


Mimo to, Izuku nadal było mało.

K-Nie patrz na mnie tym wzrokiem kochanie. Wiem czego chcesz i obiecuje, że w sylwestra to zrobimy, ale dzisiaj nie.

Ubrałem drążącego chłopaka, po czym ułożyłem się koło niego obejmując go swoimi ramionami.

Jesteśmy razem już dwa lata a ja nadal nie wiem jak mam się w stosunku do niego zachowywać. Miłość jest trudna. Chce dla niego jak najlepiej a i tak nic nie wychodzi. Nie wiem w jaki sposób mam zatrzymać go przy sobie. Może po prostu zaufać jego uczuciom do mnie?



3 dni... zostały tylko 3 dni do mojego wyjazdu...


Następny rozdział:

,,Sylwester"


Jak tam mija wam weekend?

My Perfect Alpha ꕥ𝑂𝑀𝐸𝐺𝐴𝑉𝐸𝑅𝑆𝐸ꕥOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz