•Choroba

3.1K 180 193
                                    

__________

NASTĘPNY DZIEŃ

Izuku

Obudziłem się z koszmarnym bólem głowy. Obraz był zamazany, a moje ciało aż krzyczało z wycieńczenia. Kaszlnąłem i rozejrzałem się w około.

Leżałem w łóżku. Na półce leżały jakieś lekarstwa, termometry i miska z wodą. Dotknąłem swojego czoła. Dopiero teraz zorientowałem się, że mam na nim zimny okład.


W tej chwili do sypialni wszedł czerwonooki. Jego mina wyrażała smutek i zmartwienie. Kiedy nasze oczy się spotkały, blondyn odetchnął z ulgą.

K-Jak się czujesz? Miałem już dzwonić po karetkę.

D-Nie za dobrze... ugh... Która godzina?

K-13:15

Zaraz... wczoraj kładłem się spać... Przeciez Kacchan ma dzisiaj pracę.

D-Kacchan przecie~

K-Spokojnie zrobiłem sobie wolne.

D-Znowu? Nie możesz ciągle o mnie nie chodzić do pracy.

K-To tylko jeden dzień z 365. Nie przejmuj się.

Alfa zmoczyła okład i położyła mi z powrotem na czoło.

K- Po za tym, masz ponad 39 stopni gorączki. Jesteś cały rozpalony.

Sięgnąłem po kołdrę by mocniej się przykryć, jednak przeszkodziła mi w tym ręka chłopaka.

K-Chcesz sobie jeszcze bardziej podwyższyć? Nie możesz się przykrywać

D-Ale zimno...

K-Wiem kochanie, ale nie mogę pozwolić by ci jeszcze bardziej urosła.

Chłopak westchnął i spojrzał na mnie z troską.

K-Dobrze by było jakbym ci zrobił zimny prysznic, albo trochę cię schłodził okładem.

D-A-ale na sama myśl jest mi zimno...

K-Jeśli nic nie pomoże będę musiał to zrobić.

Czerwonooki wziął do ręki małe opakowanie i wyjął z niego jedną tabletkę.

K-Połknij.

Wziąłem ją do ust i popiłem wodą.

K-Powinieneś poczuć się lepiej po jakichś paru minutach.

D-Okej... Um... Kacchan?

K-Tak?

Blondyn ogarnął włosy z mojego czoła.

D-Czemu tyle dla mnie robisz?

K-Ponieważ cię kocham. Jesteś najważniejszą osobą w moim zyciu. Chcę żebyś był szczęśliwy.

Uśmiechnąłem się. Kacchan pocałował mnie w policzek i wyszedł z pokoju.


Katsuki

Kiedy tylko zszedłem na dół, zacząłem mocno kaszleć. Wcześniej musiałem się powstrzymywać. Nie chciałem martwić Izuku. On pewnie odrazu by się przejął i kazał mi odpocząć. On jest w dużo gorszym stanie.

Wyjąłem z szafki syrop na kaszel i odmierzylem 10 ml. Wypiłem z kubeczka wyznaczoną ilość i schowałem buteleczkę z powrotem.

Poszedłem do kuchni. Przelałem do szklanego dzbanka wcześniej zagotowaną wodę.

My Perfect Alpha ꕥ𝑂𝑀𝐸𝐺𝐴𝑉𝐸𝑅𝑆𝐸ꕥOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz