•Wypadek

1.7K 147 250
                                    

Dzisiaj zobaczymy wszystko z trochę innej strony. Od strony Izuku

___________

NASTĘPNEGO DNIA

Izuku

Obudziłem się czując mocny uścisk w talii. Przetarłem oczy i spojrzałem w dół. Zobaczyłem bujną, blond czuprynę. 

Ciszę zagłuszał niespokojny oddech chłopaka. Usiadłem opierając się rękami. Sięgnąłem po telefon i spojrzałem na godzinę.

D-Muszę się już zbierać...

Kiedy chciałem uwolnić się od oplatających mnie rąk, uścisk zacisnął się.

D-Kacchan puść...

K-Mh... N-nie...Izu...Nie...

Czerwonooki zaczął mamrotać przez sen. Chyba miał koszmar, bo po jego policzku spłynęła samotna łza. Przybliżyłem sie do chłopaka i starłem kciukiem słoną ciecz z twarzy Alfy.

D-Csi... Już dobrze

Starszy tylko mocniej mnie do siebie przysunął i zaczął mamrotać. Prawie spadałem z kanapy. Przekręciłem się i zsunąłem na kolana Kacchana. Ustawiłem nas tak, że za plecami miał miękki mebel. Było to trochę trudne bo chłopak zawzięcie mnie trzymał.

Oparłem głowę o klatkę piersiową blondyna i cicho westchnąłem.

D-Co ja z tobą mam...

Spojrzałem na śpiącą twarz bohatera. Zdjąłem jedno pasemko z jego twarzy po czym pocałowałem chłopaka w czoło.

Best Jeans raczej nie będzie sie gniewał jak raz sie trochę spóźnię...

Ustawiłem budzik na 10 minut i wtuliłem się w chłopaka zamykając oczy.


Te parę minut minęło bardzo szybko. Po krótkiej drzemce Kacchan nie trzymał mnie tak mocno, dlatego mogłem łatwo się wyswobodzić.

Wstałem i poszedłem do łazienki, by przygotować się do pracy.


Katsuki

Kiedy się obudziłem na początku nie wiedziałem o co chodzi. Jednak po chwili uderzyły mnie wspomnienia z poprzedniego dnia. Spojrzałem smutno na pustą kanapę.

Mam nadzieję, że nie jest bardzo zły, że tu przyszedłem w nocy.

Cicho pociągnąłem nosem i wstałem otrzepując spodnie od małej ilości paprochów z podłogi.

Poszedłem do kuchni i zacząłem robić śniadanie. Całymi moimi myślami jak i ciałem zawładnęły smętne myśli.


Izuku

Spóźnię sie. Cholera

Zakładałem ubrania jak najszybciej potrafiłem. Wiedziałem, że na pewno nie będę o czasie, ale nia chciałem przychodzić tez w środku etatu.

Zbiegłem na dol po schodach o mało po drodze sie nie wywracając. Wszedłem do kuchni.

 Moim oczom ukazał się Kacchan. Jego mina nie wyglądała jakby był chętny do rozmowy. Z resztą już od dłuższego czasu tak ma.

 Może to przez to co powiedziałem? Ale nie powinien się tak obrazić... przecież powiedziałem to w nerwach. Z resztą, jego moc jest bardziej przystosowana do takich warunków. Thomas musiał przejść przez cały budynek, a Kacchan wyskoczyłby przez okno z tym mężczyzną używając wybuchów. A fakt, że nie lubi Thomasa to zupełnie inna sprawa. Nadal nie rozumiem co on do niego ma. Kirishime, Todorokiego, Minę i Urarakę nawet lubi. Nie wiem czemu uczepił się akurat Thomasa. Przecież jest moim przyjacielem tak jak Mina.

My Perfect Alpha ꕥ𝑂𝑀𝐸𝐺𝐴𝑉𝐸𝑅𝑆𝐸ꕥOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz