•Tęsknię

1.9K 158 105
                                    

__________________

PARĘ TYGODNI PÓŹNIEJ

Katsuki

Już końcówka listopada... Z Izuku widzialem się na żywo ostatni raz... Prawie 3 miesiące temu. Powoli nie wytrzymuję. Nie potrafię. Tęsknie... i to bardzo. Bez niego wszystko jest takie szare.

Gdzie jest moja Omega? Powinna być tu- przy swojej Alfie. Nie kocha? A może kocha? Izuku mnie lubi? Zrobiłem coś nie tak? Przecież potrafię o nas zadbać~

Izuku...Izuku...Izuku...

Tęsknie... błagam wróć do mnie... do swojej Alfy...


Izuku

Patrząc obiektywnie... to Kacchan ma gorzej. Ja zostałem oznaczony- cały czas mam zapach mojej Alfy przy sobie- co prawda bardzo miesza się z moim.

Za to Kacchan mnie nie czuje. Mój zapach wywietrzał przez co może byc bardziej nerwowy i zestresowany.

W dodatku ja nie jestem sam- mam przy sobie Thomasa. Kacchan przeze mnie odtrącił wszystkich swoich znajomych, którzy nawet go tolerowali. Chciał być tylko ze mną... Przez to teraz musi siedzieć sam. Tak naprawdę utrzymuje tylko kontakt z tą trójka, której mam numery... Ale nie spotka się z nimi. Przynajmniej sam ich nie zapyta. Jest za dumny.

Do tego Alfy mają inny charakter niż Omegi: Jeśli naprawdę bardzo kochają... mogą tęsknić bardziej od nich. Wtedy zachowują się jak bezbronne pieski, które zgubiły właściciela...


Katsuki

Zbliżała sie północ. Nie potrafiłem usnąć. Kręciłem sie po całym domu starając się znaleźć jakakolwiek pozostałość zapachu po Izuku. Jednak... w trzy miesiace wszystko wywietrzało. Wplątałem palce w moje włosy i zacząłem szarpać kosmyki.

Ostatnio byłem strasznie zirytowany. Najchętniej wydarłbym się na wszystkich i zniszczył każdą rzecz, która wpadła w moje ręce.

Stanowczo za długo nie widziałem się z Izuku... Tak długi okres czasu bez spotkania się źle na mnie wpływa.

Chcę do mojego Izuku... Chce go przytulić, pocałować... Cokolwiek.


Popatrzyłem ze smutkiem na wilczka przyczepionego do bransoletki.


~>~>~>~>~>~>~>

Spierdolilem. Poważnie splierdoliłem. Jak mogłem pozwolić uciec jakiemuś pierwszemu lepszemu złoczyńcy?! Całe szczęście, że inni bohaterowie go złapali...

Mo-Ajajajjj Bakugou! Co się stało panu idealnemu? Myślałem, że nigdy nie zawalisz a tu taka niespodzianka.

K-Zamknij się

Ke-Co się dzieje?

K-Ha?! Nic

Sh-Złoczyńca dosłownie przeszedł koło ciebie, a ty nawet na niego nie spojrzałeś. Coś jest na rzeczy.

K-Ugh... Za długo się nie widzieliśmy. Tęsknie za Izuku

Sh-A nie możecie się zobaczyć w święta?

K-Nie... ma skrócone wolne. Do tego to dosyć daleko. Nie chcę by przebywał tak długa drogę by zobaczyć się ze mną przez chwilę.

Sh-A ty nie możesz tam pojechać?

K-Ja? W sumie o tym nie pomyślałem...

Sh-Zarezerwujesz pokój w hotelu na parę dni. Będziesz mógł przyjechać wcześniej by wszystko przygotować.

W tej chwili poczułem spokój, który ostatnio czułem gdy jeszcze Izuku był ze mną. Uśmiechnąłem się i w myślach podziękowałem fioletowlosemu za podsunięcie tego pomysłu.

Oczywiście nic nie powiem Izuku o moich planach


~>~>~>~>~>~>~>~>~>

23 grudnia

Wziąłem swoją walizkę do ręki patrząc ostatni raz w lusterko. Wyszedłem z domu i zamknąłem drzwi.

Shinsou miał podwieźć mnie na lotnisko. Lot mam dopiero za dwie godziny, dlatego też nie musieliśmy się spieszyć. Powoli dojechaliśmy na miejsce. Pożegnałem się ze znajomym po czym poszedłem na odprawę.


Wszystko odbyło się bezproblemowo (nie liczę tutaj grupki fanek które mnie rozpoznały i chciały ze mna zrobić zdjęcia).

Przez cały lot uśmiechałem się do siebie jak jakiś nienormalny. Myślami byłem już przy Izuku.

Około godziny 4 następnego dnia samolot wylądował. Później czekałem jakieś 45 minut na pociąg. Wsiadłem do niego i zająłem miejsce.


Kiedy dojechałem, Izuku był już na lekcjach. Szkoda... myślałem, że zdążę się z nim już rano zobaczyć.

Wziąłem taksówkę i pojechałem do hotelu. Obejrzałem pokój. Był... dość ekskluzywny. Rozpakowałem swoje rzeczy. Nie miałem za dużo rzeczy do jedzenia, dlatego poszedłem do sklepu.

Kiedy wszystko było już gotowe postanowiłem pojechać do szkoły mojej Omegi. 


Następny rozdział:

,,Spleśniała mandarynka"


Przepraszam, że taki nijaki ten rozdział, ale nie miałam dzisiaj za bardzo chęci i weny na pisanie.



Moja sadystyczna dusza nawet tutaj się pokazała:

Chciałam (powtarzam CHCIAŁAM, ale NIE ZROBIŁAM) zrobić jakiś wypadek tego samolotu, którym leciał Bakuś. Katastrofa, w której Katsuki odniósłby duże rany albo nawet by umar~ ALE ostatecznie zrezygnowałam. 😅


Podobają mi się jego oczy w tej scence

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podobają mi się jego oczy w tej scence. Takie... kocie? 

My Perfect Alpha ꕥ𝑂𝑀𝐸𝐺𝐴𝑉𝐸𝑅𝑆𝐸ꕥOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz