•Powrót do codzienności

1.6K 159 153
                                    

_______________

PARE TYGODNI PÓŹNIEJ


Katsuki

Całe dnie tylko praca, praca i jeszcze raz praca. Każdy dzień wyglada identycznie. Kiedyś mi to nie przeszkadzało... zanim poznałem Izuku. Skupiałem sie wtedy na pracy. Myslalem, że było mi dobrze, jednak teraz wiem, że czułem sie samotny.

Sh-Bakugou może pójdziesz z nami dzisiaj do baru?

K-Nie. Mam sporo pracy

Mo-Nudziarz

K-Ha?!

Sh-On chciał powiedzieć, że lepiej by było gdybyś się rozerwał i nie myślał... o dobrze wiesz kim.

K-Tch

Sh-Chcemy ci tylko pomóc. Dobrze ci to zrobi.

K-Alkohol jest niezdrowy. Musze dbać o formę. Z resztą- mam chlać gdy Izuku tak ciężko pracuje by zostać bohaterem?!

Sh-Nie mówię żeby odrazu się upijać. Po prostu żebyś sie zrelaksował choć na chwile. Jak będziesz tak ciągle pracował bez chwili przerwy wyjdzie na to, że wykorkujesz zanim Izuku wróci.

K-Nie zrobie sobie wolnego. Firma mnie potrzebuje. Ostatnio wszystko jest na mojej glowie

Sh-Wiem. Możesz jednak wyjsc wcześniej.

K-Nie

Mo-Wiedziałem, że tak bedzie

K-Haaa?!? Chcesz dostać dodatkową robotę?! Przypominam kto tu jest twoim szefem!

Mo-Ojoj urażona księżniczka Zosia

K-Dobra! Sam tego kurwa chciałeś

Podniosłem rękę w celu uderzenia blondyna, jednak przeszkodził mi w tym koleś zombie.

Sh-Spokojnie. Nie chcemy źle. Gdyby Izuku wiedział jak sie zaniedbujesz...

K-Wcale sie nie zaniedbuje

Sh-Tylko jeden raz. Co ci szkodzi?

Westchnąłem

K-Dobra


~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>

Cała nasza trójka weszła do baru. Przez kaptury na głowach wyglądaliśmy jak jakieś zbiry- nie bohaterowie. Ale co mieliśmy zrobic? Prasa zaczęłaby knuć jakieś niemożliwe historie, a ludzie by nas otoczyli. Nie mielibyśmy szans na spokojne spędzenie czasu.

Usiedliśmy przy ladzie i zamówiliśmy jakieś drinki.

Dziewczynka, ktora nas obsługiwała, cały czas gapila sie na mnie pożądającym wzrokiem.

Dziwka. Nie dość, że mnie nie zna to nawet nie wie jak wyglądam. Widzi, ze mam umięśnione ręce i odrazu by sie lepiła. Jeszcze parę lat temu pewnie bym ją wykorzystał.

Sh-Izuku mówił jak mu idzie w szkole?

K-Jest dużo materiału, ale dobrze sobie radzi

Mo-Dobrze, że nie urodziliśmy się pare lat później. Tak to musielibyśmy chodzić przez cały rok do tej szkoły.

K-Ta...

Sh-Podziwiam Izuku, ze nie zrezygnował. Tam jest naprawde dużo materiału.

K-Wiem. Moja Omega jest naprawde uzdolniona

Mo-Ooo widze, że wchodzisz na nowy poziom

K-He?

Mo-Zawsze chwaliłeś sie samym sobą. Teraz zaczynasz chwalić sie jaką to masz idealną Omege. Jak tak dalej pójdzie zaczniesz mi pokazywać swoją kolekcje wysp.

K-Tch

Wypiłem ostatni łyk alkoholu i odstawiłem kieliszek na blacie. Po chwili barmanka sprzątnęła naczynie zostawiajac na jego miejscu kartkę z cyframi. Nawet nie patrząc na papier, wziąłem go i pomachałem nim w powietrzu.

K-Co to?

Brązowowłosa odwróciła sie w moją stronę. Na jej policzkach pojawił się lekki rumieniec.

-Cóż pomyślałam ze może byśmy~

K-Nie

-A-ale~

K-Nie jesteś w moim typie

-Słuchaj nie musimy wchodzić w żadną relacje. Po prostu się zabawny.

Dziewczyna nachyliła sie eksponując swoje wielkie balony. Zrobiłem obrzydzoną minę.

Zdzira

Sh-Sory, ale ten koleś jest zajęty. Nie masz u niego szans. To zaboli, ale przy jego Omedze nawet na ścierę się nie nadasz.

Mo-Bhahahhahahahahahah! Ale jej pojechałeś! Pierwszy raz w życiu jestem z ciebie dumny!

Świr poklepał fioletowowlosego po plecach.

W tym czasie brazowowlosa beta pobiegła na zaplecze sie wypłakać.

A taka pewna siebie była...

Że tez za takich ludzi musze narażać swoje zycie...

?-Monoma!?

Usłyszeliśmy głos z tylu. Chłopaki sie odwrócili, ja natomiast pozostałem w miejscu.

?- Shinsou ty tez tu?!

Zaraz... znam ten głos...

Odwróciłem sie na krześle. Moim oczom ukazała sie zgrabna blondynka o wiśniowych ustach i tego samego koloru oczach.

?-O... czesc Katsuki

K-Yuumi...

Yuu-bogactwo

Mi-piękno


Następny rozdział:

,,Yuumi"


Czekam na groźby :'D

My Perfect Alpha ꕥ𝑂𝑀𝐸𝐺𝐴𝑉𝐸𝑅𝑆𝐸ꕥOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz