My Perfect Alpha ꕥ𝑂𝑀𝐸𝐺𝐴𝑉𝐸𝑅𝑆𝐸ꕥ

•Uroczy...

————————

NASTĘPNY DZIEŃ

A(Aizawa)- Na piątek macie zrobić projekty o waszym ulubionym bohaterze. Dobierzcie się po 4-osobowe grupy. Nie przyjmuję nieschludnych i krótkich projektów.

Zacząłem się zastanawiać z kim mógłbym zrobić projekt, gdy nagle podeszła do mnie Uraraka.

U- Dekuś robimy razem?

D- Pewnie! Musimy jeszcze znaleźć dwie osoby...

Ki- Midobro! Ja i Mina możemy robić z wami?

D-Oczywiście!

M- Jej!

U- U kogo robimy?

Ki- Nie wiem... Midobro? A gdzie ty mieszkasz?

D- Um... mieszkam z... ze znajomym... nie chce mu się zwalać na głowę...

Ki- A w porządku...

M- Nie wiedziałam, że nie mieszkasz z rodzicami.

Podrapałem się nerwowo po karku.

U- Hm... Ja mam nieduże mieszkanie...

M- W sumie możemy zrobić u mnie.

Ki- Tak?

M-Mhm

D- Oki... Ale kiedy?

M- To może jutro?

Ki- O 16?

U- To jesteśmy umówieni

~~~

Na przerwach rzadko bywam sam. Cała klasa uważa mnie za klasowego słodziaka , którym trzeba się opiekować. Jednak gdy raz na jakiś czas zostaje sam... czuję się niepewnie. Wszystkie alfy się na mnie gapią. Źle się z tym czuję. Gdyby Katsuki mnie ugryzł... nikt nie próbowałby się do mnie zbliżyc.

Jeśli jakaś omega zostanie oznaczona, oprócz jego feromonów czuć też lekki zapach jego alfy. Ostrzega to innych, że ta konkretna osoba jest już zajęta. Niestety czasami niektóre alfy nie stosują się do tego i wykorzystują oznaczone omegi.

Jednak jeśli alfa jest silna, odstrasza to innych. Wolą nie ryzykować spotkania z potężnym osobnikiem.

Kacchan to najsilniejsza alfa jaką znam. Jeśli mnie oznaczy... jeśli chciałby mnie oznaczyć... nikt nawet nie odważyłby się o mnie pomyśleć.

Wyszedłem na dwór i usiadłem na ławce. W środku było dla mnie za dużo ludzi.

Odpoczywałem w słońcu i patrzyłem sobie coś w telefonie. Nagle poczułem jak jakieś alfy się do mnie zbliżają. Zacząłem się lekko denerwować. Przygryzłem wargę.

?- No cześć...

?- Co tu robisz sam mały?

D- N-nic

?- O! To dobrze się składa! My to nie mamy nic do roboty! Może pospędzamy trochę razem czas?

?-Brakuje nam do zabawy takiej ładnej omegi jak ty... Przyłączysz się?

?- Chyba, że jednak coś robisz?

Oni sobie ze mnie drwili. Czuli, że sie boję. Jeśli tego nie przerwę ich niewinne żarty zmienią się na coś innego... W duchu błagałem aby dzwonek dał mi pretekst do ucieczki. Jednak zostało jeszcze dziesięć minut przerwy...

?- To jak? Hm?

D- Wolę posiedzieć tutaj...- wymamrotałem.

Jeśli nawet coś chcieliby mi zrobić, to zaraz ktoś by tu przyszedł. Jesteśmy na widoku. Oni dobrze o tym wiedzieli.