•Jestem pośmiewiskiem...

3.3K 217 143
                                    

_______________

PONIEDZIAŁEK

Patrzyłem z zazdrością jak wszyscy bez skrępowania przebierali się w swoje stroje.

Kacchan miał racje... naprawdę mocno się wgryzł w moje ciało. Malinki pozostały. Co prawda nie są aż tak mocne...

T-Izuku a ty się nie przebierasz?

D-Ja ... Um... Zaraz się przebiorę, chciałem tylko coś w telefonie zobaczyć...

I-Midoriya zostaw to urządzenie do komunikowania się!!! Pan Aizawa- Sensej jest w naprawdę złym humorze. Będziesz miał kłopoty jesli się spóźnisz. Przebieraj się!

I co ja mam powiedzieć?

Odwróciłem się tyłem do innych. Większość już była prawie ubrana, więc powinni zaraz wyjść.

Przygryzłem nerwowo wargę.

Wcisnąłem się jak najbardziej tylko mogłem w kąt pomieszczenia. Szybko zmieniłem bluzkę i spodnie.

Na szczęście nikt nie zauważył. Odetchnąłem z ulgą i pobiegłem na lekcje.

Było już tak dobrze... ale oczywiscie musiało się zepsuć.

Kiedy wróciliśmy do szatni, zapomniałem się. Odrazu gdy dotarłem do swojej torby, zacząłem się przebierać.

De-Midoriya?

D-Co tam?

Złotooki podszedł do mnie i spojrzał na moją klatkę piersiową.

O nie...

Poczułem, że się rumienie. Szybko się przebrałem i wybiegłem z szatni.

De-Midoriya! Sex to nic czego trzeba się wstydzić!

No pięknie...

Kaminari z pewnością nie należy do taktownych osób. Wykrzyczał o moich prywatnych sprawach. Wszyscy w szatni usłyszeli.

Kiedy dziewczyny się dowiedziały o moim zbliżeniu z Kacchanem, zaczęły o tym paplać. Mówiły tak głośno i z takim entuzjazmem, że wszyscy na korytarzu o tym słyszeli.

Skonczylo się na tym, że cała szkoła dowiedziała się, że przyszedłem do szkoły z czerwonymi śladami.

No po prostu zajebiście.


Katsuki

Poszedłem do przebieralni. ,,Pan Zombie" i ,,Pan chory na łeb" pracują w mojej firmie. Dlatego też kiedy wszedłem do pomieszczenia, już ubierali bohaterskie stroje.

Położyłem torbę na krześle i zacząłem się przebierać.

Sh(Shinsou)- Ej, Bakugou!

K-Czego?

Sh-Twoje rany po ostatniej akcji powinny się w miare zagoić, a te tutaj wyglądają na świeże.

K-O czym ty mówisz?

Mon(Monoma)- Pewnie jakiś kot go dorwał.

Spojrzałem z mordem w oczach na blondyna.

Sh-Chodzi mi o te zadrapania na plecach

K-Aaa... Te to zrobił Izuku.

Mon- HAAA?!? Czyli że ty się świetnie zabawiałeś, w czasie gdy my harowaliśmy jak... jak... JAK MÓJ MÓZG!

Sh-Mówi się jak wół albo koń, może też byc mrówka, pszczoł~

Mon-Cicho! Jestem w złym nastroju, więc mi nie przerywaj!

My Perfect Alpha ꕥ𝑂𝑀𝐸𝐺𝐴𝑉𝐸𝑅𝑆𝐸ꕥOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz