Podziękowania

502 31 41
                                    

Chyba jeszcze to do mnie nie dociera, albo przynajmniej należę do osób bez emocji w tych szczególnych momentach, ale tak, nadszedł ten czas, w którym muszę pożegnać się z Gwen i jej historią.

Made of blood zaczęłam ponad dwa lata temu, gdy na tą historię, tak naprawdę, nie miałam żadnego konkretnego pomysłu. Chciałam napisać coś o osobie z większą pewnością siebie, niż kiedykolwiek będę mieć, a jako iż wtedy fanfiction o Regulusie było mało, padło na niego.

A potem okazało się, że może mogę stworzyć więcej, niż zakładałam, a jak wyszło, to wy mi powiedzcie.

W każdym razie, nadszedł moment, gdy Gwen nie ma nic więcej do powiedzienia i mimo, że jest moją pierwszą książką, w którą włożyłam serce, uważam, że tak będzie lepiej.

Oczywiście, nie martwcie się, nie da o sobie szybko zapomnieć! Ona sama pojawia się w każdej innej książce z mojej małej, Potterowej serii, a Chanel również jest warta uwagi, więc bez dwóch zdań dostanie własną książkę, którą opublikuje... Prędzej, niż zakładacie!

Nie będę przedłużać, żeby przypadkiem nie wyszło, że podziękowania wyjdą dłuższe, niż przeciętny rozdział 🤣

Przede wszystkim, dziękuję wam – osobom, które postanowiły przeczytać moją książkę. Dziękuję tym, którzy są tu od samego początku i wyczekiwali na bieżąco rozdziałów, tym którzy pojawili się gdzieś w trakcie oraz tym, którzy zawitali dawno po jej skończeniu. To dzięki wam wiem, że to co robię, nie jest tylko wstawianiem fanfików w aplikacji.

Jeśli chcecie, możecie zostawić tu coś po sobie, choćby nawet kropkę, aby liczby zmieniły się w realne osoby ~>

Szczerze mówiąc, Gwen, Shaile, Ann oraz cała reszta postaci, która przewinęła się przez te 77 rozdziałów, nie została wzorowana na nikim, z mojego życia, jak często bywa w książkach. Ich relacje powstawały na bieżąco, często przez przypadek i mimo, że sama widzę masę błędów w pierwszych rozdziałach oraz to, że nie są zbyt dobrze napisane, dostrzegam też progres, jaki jest między nimi, a tymi ostatnimi.

Na pewno nie zostawię ich tak, po czasie wrócę i popoprawiam błędy, jednak nie zamierzam niczego zmieniać ani tworzyć kolejnych wersji. Historia została już opowiedziana i liczę, że jak przeczytam ją za parę lat, będę z siebie dumna, że udało mi się dotrwać do jej końca 🤣 Więc proszę, nie poprawiajcie mi błędów w komentarzach – choć bardzo to doceniam – gdyż dwa lata temu miałam jeszcze mniej lat, niż teraz mam (wiem, wow 🤯), a w chwili, gdy to pisze, nie jestem tak stara, jak wam się wydaje i w tamtym momencie mój styl pisania i znajomość ortografii nie być na dobrym poziomie.

Możecie raczej traktować tą książkę jako mój rozwój małej wattpadowej kariery (:

Okej, kończę, bo i tak wyszło więcej, niż miało! Z chwilą, gdy "Made of blood" zostaje oficjalnie skończone (15.03.21) statystyki prezentują się tak:

liczba wyświetleń: 41.2k! ❤️

liczba gwiazdek: 3.32!❤️

liczba komentarzy: 2.72k! ❤️

Nigdy nie zapominajcie o tym, co kochacie i co sprawia wam radość ✨

Ostatni raz w tej książce,
Adrianna, Scarlett, Sari, czy jakkolwiek chcecie mnie nazywać 💌

ps. Przepraszam, że wstawiam rozdziały nieregularnie, zazwyczaj w środku nocy ale taka właśnie jestem, a teraz przepraszam, ale lecę spać i wy też się wysypiajcie! ✨

Made of blood · Regulus Black ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz