* - rozdziały dodatkowe, ale łączące się z fabułą
———————
2 lata później.Opuściłam teren Uniwersytetu z uśmiechem na ustach. Spojrzałam po raz kolejny na przedmiot, który trzymałam w dłoniach. Moja praca licencjacka zaliczona na 5. Od dziś jestem pełnoprawnym psychologiem. Koniec z nauką, zarywaniem nocek i stresem związanym z egzaminami.
Wysłałam zdjęcie Lydii oraz Malii. Ta pierwsza dziś ukończyła kierunek matematyczny, a druga ukończyła kursy i pracuje w Beacon Hills u doktora Deatona. Znowu skończyliśmy wspólnie pewien etap. Nawet na odległość.Mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam zdziwiona na ekran i odebrałam połączenie.
- Pani Martin? - zapytałam chociaż doskonale wiedziałam kto dzwoni.- Alexandro, gratuluje ukończenia studiów!
- Dziękuje bardzo! Na szczęście wszystko się udało.
- Brawo! Słońce, powiedz mi, idziesz teraz na magisterkę czy kończysz na tym co masz?
- Odpuszczam. Wystarczy mi to co mam. - powiedziałam. Te trzy lata były bardzo męczące i raczej nie chciałam przeżywać tego przez kolejne dwa. - Dlaczego Pani pyta?
- Los chyba znowu jest przychylny. Akurat zwolniło nam się miejsce na szkolnego psychologa i trenera. Finstock złamał nogę i jest na chorobowym. Zgadnij kto go będzie zastępować.
- Scott. - odparłam stając na środku chodnika. Czyżby miasto nas znowu potrzebowało? Miałam ponownie wrócić do Beacon Hills?
- Wiem, że to nie łatwa decyzja. Odezwij się do końca tygodnia dobrze?
- Tak.. Jasne. Dziękuje za telefon.
- Miłego dnia! - pożegnała się i zakończyła rozmowę.
Nie wiedziałam co zrobić. Taka okazja nie zdarza się często. Praktycznie zaraz po studiach bardzo ciężko znaleźć pracę. Był tylko jeden mały problem. Theo zaczął tutaj nowe życie. Myślałam, że mnie też to czeka, ale teraz.. Teraz nie wiem co zrobić. Na pewno muszę porozmawiać z Theo. Przedstawię mu sytuacje i razem dojdziemy do jakiegoś rozwiązania, a przynajmniej mam taką nadzieję.
Weszłam do mieszkania z myślą, że nikogo tam nie zastanę. Jakie było moje zdziwienie gdy w kuchni ujrzałam mojego mężczyznę. Był ubrany jedynie w szare dresowe spodnie, a jego włosy były jeszcze mokre. Pewnie niedawno wstał i dopiero wyszedł spod prysznica.
- Ty w domu? - zapytałam ściągając tenisówki.
- Wziąłem wolne. To twój dzień i zamierzam ci towarzyszyć. - powiedział podchodząc do mnie.
- Jeszcze ci nie powiedziałam czy się udało. - założyłam ręce na klatce piersiowej.
- Chyba zapominasz, że potrafię wyczuć czyjeś emocje, skarbie. - uśmiechnął się i złożył pocałunek na moim policzku.
- Czasem rzeczywiście zapominam kim jesteśmy. - przyznałam. Tak bardzo przyzwyczaiłam się do „zwykłego" życia, że czasami boje się, że w nagłej sytuacji nie będę umiała się chociażby przemienić.
- To normalne, minęły 3 lata od ostatniej przemiany. Ale nie myśl teraz o tym. Skończyłaś studia i przed tobą nowa droga.
- No proszę jak ładnie powiedziane. - zaśmiałam się. - Ale niestety to wszystko nie jest takie proste.
- Dlaczego nie? Jesteś zdolna i inteligenta. Szybko coś znajdziesz.
- Tak w sumie to już znalazłam. - westchnęłam i oparłam się o blat.
CZYTASZ
Sacrifice || Theo Raeken
WerewolfAlexandra Evans - na pozór niczym nie wyróżniająca się nastolatka, która na co dzień chodzi do szkoły, odrabia lekcje i jest chodzącym przykładem dla młodszych roczników. Kto by pomyślał, że wraz ze Scottem i resztą przyjaciół spotykają się po noca...