Theo gdzieś się ulotnił ale to nie było naszym głównym problemem. Wracając do laboratorium zauważyliśmy, że jeden z Doktorów Strachu jeszcze oddycha więc szybko zabraliśmy go do Deatona.
- Utrzymasz go przy życiu? - zapytałam przygryzając paznokcie z nerwów.
- Nie wiem czy on w ogóle jeszcze pożyje.
- Jak zmusić go do mówienia?
- Nie mam nic przeciwko małym torturom. - uśmiechnął się Stiles.
- Chodź..
- Słyszeliście? - zapytałam podchodząc do tylnych drzwi.
- Chodź do mnie.. - wszystko wokół zaczęło się trząść, a pisk w uszach nie pozwalał nam ustać na nogach. Nasz „pacjent" wstał i trzymając się za brzuch podszedł do tylnych drzwi. Zamknął je po czym wszystkie metalowe przedmioty łącznie ze stołem przyległy do nich blokując nam drogę. W ostatniej chwili udało mi się odskoczyć.
- Nie ruszajcie. Są pod prądem. - ostrzegł Deaton.
- Słyszycie co się tam dzieje? - zapytał Stiles. Wytężyłam słuch i podeszłam tak blisko jak tylko mogłam.
- Pika została przerobiona na laskę. - powiedziałam słysząc słowa Doktora.
- Laskę ma Argent. - dodał Scott. - Ale co z Masonem? Może jest tu coś o tym, jak został genetyczną Chimerą.
- Mason wchłonął swojego bliźniaka. - wtrącił Deaton.
- A teraz sam został wchłonięty. - stwierdził Stiles.
- Bliźniak nie zniknął całkowicie. Uczynił Masona genetyczną Chimerą. Jest w nim inne DNA.
- A w Sebastianie może nadal być DNA Masona. - powiedziałam opierając dłonie o stół.
- Ale jak do tego doszło?
- Życie to energia. Energia nie znika tak po prostu. Może Doktorzy Strachu znaleźli sposób, by złamać nadprzyrodzone zasady, ale niektórych zasad nie da się złamać.
- Więc Mason nie znikł?
- Powinien być w Sebastianie w jakiejś formie. Iskierka energii, przebłysk wspomnienia. Liam, mówiłeś, że Mason powiedział coś, zanim się przemienił.
- Powiedział : „Nie tak się nazywam".
- Przypomniał sobie swoje imię. Damnatio Memoriae.
- Tego chcieli. Chcieli, by Sebastian przypomniał sobie swoje imię.
- Wiecie, co się dzieje, gdy nazwiecie wilkołaka jego własnym imieniem? - zapytał weterynarz.
- Powraca do ludzkiej formy. - odpowiedziałam opierając się na doświadczeniu.
- Czyli co? Ktoś podejdzie do Bestii, wykrzyczy imię Masona i on wróci? - dopytał Liam.
- Ale jest jeden haczyk. - dodał Deaton. - Jest w pewnym sensie pradawnym stworzeniem.
- Tylko, że nie mamy nikogo kto ma 250 lat i jest nadnaturalny. - powiedziałam krzyżując ręce.
- Ale mamy pradawną Alfę. - uśmiechnął się Scott patrząc w moją stronę.
- Ja mam to zrobić? - zapytałam zdziwiona. Nie miałam pojęcia jak mogłabym pomóc w takiej sytuacji.
- Jesteś rzadką odmianą. Musisz być tylko w pełni mocy. To nie ma być zwykły ryk tylko ryk Alfy. Pradawnej Alfy. - wyjaśnił Deaton gestykulując dłonią.
CZYTASZ
Sacrifice || Theo Raeken
WerewolfAlexandra Evans - na pozór niczym nie wyróżniająca się nastolatka, która na co dzień chodzi do szkoły, odrabia lekcje i jest chodzącym przykładem dla młodszych roczników. Kto by pomyślał, że wraz ze Scottem i resztą przyjaciół spotykają się po noca...