|48|

1.1K 69 1
                                        

- Cześć, to znowu ja. Nie rozumiem, dlaczego nie oddzwaniasz. Może myślisz, że tak mnie ukarzesz ale to trwa za długo i nie chodzi tu o nas. Coś dzieje się z ludźmi w Beacon Hills. Ja tylko.. Chce wiedzieć, czy u ciebie wszystko w porządku. Możesz do mnie oddzwonić? Proszę. W przeciwnym razie sama tam przyjadę. To też moja wataha. - wiadomość skończyła się automatycznie wyłączając pocztę głosową. Słuchaliśmy jej z telefonu, który znaleźli.

- Znaleźliście to przy jednym z ciał? - zapytał Theo.

- Malia znalazła. Było sześć ciał, a jedno nie miało twarzy. - wyznał Scott.

- Myślicie, że należało do tej kobiety?

- Może.

- To samo spotkało Aarona. To coś przejęło jego ciało. Ukradło mu twarz i DNA. Ta kobieta może być drugą połową Anuk-ite. - stwierdziłam.

- Czyli to tylko połowa problemu. O drugiej już wiemy, to Aaron. - powiedział Theo.

- Ale nie wiemy, gdzie jest. - wtrącił Liam.

- Poczekaj. Nie chodzi o to żeby się nie spotkały. Wystarczy, że tylko znajdziemy Aarona.

- Nie zgadzam się z Theo, ale łatwiej znaleźć Aarona niż głos w telefonie. - odparł Mason.

- Czyli się z nim zgadzasz. - powiedziałam marszcząc brwi.

- Tak. Ale chciałem to złagodzić. - zaśmiał się.

- Dziwi was, że mogę mieć racje? - oburzył się Raeken.

- Nie. Tylko nam się to nie podoba. - odpowiedział mu Liam.

- Może wszyscy mamy racje, szukajmy obojga. Aarona i dzwoniącej kobiety. Skoro się zgadzacie.. - zaczął Scott patrząc na Theo i Masona.

- Ja i .. on? - zapytał Mason wskazując na chłopaka.

- Tak. Znajdźcie Aarona, a my postaramy się dowiedzieć do dzwonił.

- Wystarczy nam jedna połowa. Powstrzymamy Anuk-ite i zapobiegniemy wojnie. - dodał Dunbar.

- Pilnuj go, Mason. - powiedziałam patrząc na przyjaciela.

- To chyba ja go powinienem pilnować. - oburzył się po raz kolejny Theo.

- Tak, tak. - podeszłam do niego i szybko pocałowałam. - Uważajcie.

- Wy też, a ty najbardziej. - powiedział składając ostatni pocałunek na moim czole. - Do później. - odparł i wraz z Masonem opuścił klinikę.

- Jak chcecie ustalić kto dzwonił? - zapytałam opierając łokcie o blat stołu.

- Chyba oddzwonić na ten numer. - rzucił Liam.

- I co jej powiesz?

- „Halo"?

- To może być jedyna szansa. Co jej powiesz? - wtrącił się Scott.

- Namówię ją na spotkanie.

- Słaby pomysł. Dowiemy się o nich, a oni o nas... - przerwał mu dzwoniący telefon.

- No odbierzcie. - odparłam.

- Ty odbierz. Ty chciałeś dzwonić. - Scott wcisnął telefon Liamowi. Chłopak włączył głośnomówiący i odebrał połączenie.

- Liceum Beacon Hills, w czym mogę.. - Liam od razu się rozłączył. - To ktoś ze szkoły.

- Może ktoś znajomy? - zapytałam. Dunbar włączył ponownie nagraną wiadomość.

Sacrifice || Theo Raeken Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz