- Jedziesz z nami. Musimy znaleźć Blake. - powiedział Aiden. Jest piątkowy wieczór, a ja zostałam wyciągnięta siłą z własnego domu. Jedyny plus, że mama jest u Eliz, koleżanki ze szkolnych lat.
- Blake? Co ona ma do tego? - zapytałam zaskoczona.
- Blake to tak naprawdę Julia Baccari. Darach, zły druid. Musimy ją zabić zanim zyska pełną moc. - wyjaśnił Ethan.
Nauczycielka, która uczyła nas angielskiego, okazuje się złym druidem, który chce zdobyć moc składając ludzi w ofierze. Zajebiście.- To dlaczego jedziemy do szpitala?
- Bo tam ją ukrywa Scott. - rzucił Aiden. Cholera.
Znaleźliśmy się na poziomie -1 w szpitalu. Aiden ruszył pierwszy na zwiady. Tak bardzo chciałam stąd uciec.
- Alex. - Ethan złapał mnie za rękę. - Darach ukrywa ojca Stilesa. Scott musi zagwarantować bezpieczeństwo Blake. Deucalion nie może jej dostać w swoje ręce.
- Dlaczego mi to mówisz?
- Bo to ty musisz im pomóc. Alex, wiesz jak to bywa z takimi umowami. Deucalion nie dba o stado tylko o siebie. - powiedział i zniknął za zakrętem.
Jaka to jest pokręcona sytuacja. Gdy musisz dołączyć do stada ojca, by uratować przyjaciela, a później i tak musisz zdradzić te stado. No ja nie mogę, istny cyrk.Skończyłam swoją wewnętrzną walkę i postanowiłam lecieć na żywioł. Już za zakrętem wpadłam na panią McCall.
- Alex?
- Gdzie jest Scott? Musimy mu pomóc.
- W piwnicy, ale nie wiem jak się trzymają. - odparła Melissa.
- Okej, prowadź. - zeszłyśmy na dół, gdzie zauważyłyśmy Scotta.
- Jak mamy pokonać takiego.. - spojrzała na Alfę giganta, którym byli bliźniacy. Nawet nie wiedziała jak to określić co mnie szczególnie nie dziwi.
- Masz defibrylator? - zapytałam tworząc w głowie plan.
- Mam, co planujesz?
- Być w gotowości, postaram się ich nakierować na ciebie. - powiedziałam i stanęłam gotowa do walki. Wzrok bliźniaków padł na mnie. Odrzucili Scotta i stanęli naprzeciwko mnie. Nie było czasu na sekrety i tajemnice. Wysunęłam pazury, a oczy zaświeciły czerwoną barwą. Pobiegłam w stronę Alfy, ale w ostatnim momencie schyliłam się i przejechałam pod jego nogami. Zanim zdążył się odwrócić z całej siły pchnęłam go w stronę pani McCall, która wykorzystując defibrylator poraziła prądem Alfę. W efekcie bliźniacy rozdzielili się i padli na ziemię. - Gdzie reszta? - zapytałam podając dłoń Scottowi.
- Udało im się uciec, mam nadzieję. Alex, ty..
- Nie czas teraz na wyjaśnienia. Musimy jakoś się stąd wydostać. - zarządziłam.
Scott chciał coś dodać ale uciszyłam go gestem dłoni. Usłyszałam kroki niedaleko nas. Cicho zmierzaliśmy do zakrętu. Wyskoczyliśmy ze Scottem gotowi do ataku, ale zderzyliśmy się z Isaakiem, Allison i jej tatą.- To wy. - odetchnęła z ulgą Melissa.
- Derek utknął z Jennifer w windzie. - powiedział Scott patrząc w telefon.
- Prąd jest wyłączony. - zauważyła Melissa. - Jeśli go włączymy, oni ich od razu zaatakują.
- Chcą zabić Jennifer, a my bez niej nie zrobimy nic dla ojca Stilesa ani Cory. - dodałam.
- Nawet nie wiem, jak wygląda ta nauczycielka. - powiedział ojciec Allison, Chris Argent.
- Brunetka, całkiem niezła. - dodał Isaac, a my spojrzeliśmy się w jego stronę. - To tylko obserwacja. - wzruszył ramionami i puścił mi oczko. Przewróciłam oczami i spojrzałam na Scotta. Nagle pewien pomysł wpadł mi do głowy.
CZYTASZ
Sacrifice || Theo Raeken
WerewolfAlexandra Evans - na pozór niczym nie wyróżniająca się nastolatka, która na co dzień chodzi do szkoły, odrabia lekcje i jest chodzącym przykładem dla młodszych roczników. Kto by pomyślał, że wraz ze Scottem i resztą przyjaciół spotykają się po noca...