|2|

2.7K 92 26
                                    

18:47
Od : Stiles
Za pół godziny idę na imprezę urodzinową. Idziesz ze mną. Przyda nam się chwila rozluźnienia :)

18:48
Do : Stiles
Wiesz, że nie przepadam za imprezami. Może innym razem.

18:48
Od : Stiles
To nie było pytanie. Idzie z nami też Scott więc albo się szykujesz albo pójdziesz tak jak jesteś ubrana teraz.

Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Za duża bluzka, niechlujny kok i zero makijażu. Wiem do czego są zdolni ci dwoje. Nie mam wyboru i mimo tego, że nie lubię imprez, muszę się zgodzić.

18:49
Do : Stiles
Niech będzie ale karma wraca ;)

Poszłam do łazienki, gdzie zabrałam się za nakładanie makijażu. Cienka kreska na powiece z jaskółką na końcu, podkreślenie brwi i czerwone usta. Rzęsami nie musiałam się przejmować, bo jestem fanką sztucznych długich rzęs. Przynajmniej nie mam ich posklejanych i nie wyglądam idiotycznie. Ubrałam czarną rozkloszowaną sukienkę przed kolano oraz czarne vansy. Na ramię zarzuciłam bordową torebkę do której wrzuciłam telefon. Włosy spięłam w kucyk i gdy gotowa zeszłam na partner, ktoś zadzwonił do drzwi. Za progiem zobaczyłam Scotta i zadowolonego Stilesa. Schowałam klucze do torebki i ruszyliśmy w stronę domu Heather - koleżanki Stilesa.

- Ale wy jesteście nudni. - stwierdził sprawca całego zamieszania.

- Niby czemu? - zapytał Scott.

- Macie miny, które mówią, że nie chcecie iść się zabawić.

- Nie o to chodzi.. Nikogo tam nie znamy. - dodałam od siebie.

- Wypijemy jedno piwo. Chodziłem z Heather do przedszkola. Obiecała, że przedstawi nas wszystkim. Dziś zapominamy o problemach. - powiedział Stiles próbując nas zmotywować. Widać, że bardzo mu zależało.

- Okej. Masz rację. - powiedziałam uśmiechając się.

- I o to chodzi! - pochwalił mnie Stiles. Znaleźliśmy się przed domem jego koleżanki i weszliśmy do środka.

- Cześć, Stiles! - podbiegła do niego blondynka i na przywitanie pocałowała go w usta. - Cieszę się, że jesteś.

- Ja też. - odparł lekko zdziwiony Stiles.

- A to pewnie twoi znajomi. - Heather spojrzała w naszą stronę. - Rozgośćcie się. Stiles chodź ze mną na dół po wino. - wzięła go za rękę i zniknęli za zakrętem.

- Pójdę po coś do picia. - oznajmił Scott i wszedł w tłum ludzi. Wyciągnęłam telefon by napisać mamie, że będę późno w domu. Na ekranie widniała wiadomość od Petera.

19:36
Od : Peter
Jakiś wypad za miasto?

19:57
Do : Peter
Jestem na imprezie.

19:58
Od : Peter
Ty i impreza? Czemu nic nie wiem?

19:58
Do : Peter
Czasem muszę się zabawić ;) Ja też nie wiedziałam, że szukacie Boyda i Eriki. Miłego ;)

Wiem, że to słabe zagranie z mojej strony, ale wolałam się nie nakręcać jeszcze bardziej. Zdenerwowana schowałam telefon i odłożyłam torebkę do szafy przy wejściu. Wątpię, że ktoś będzie ją przeszukiwać. Weszłam w głąb pokoju i usiadłam na kanapie. Po chwili obok mnie pojawił się Scott z kubkiem piwa.

- To co? Bawimy się? - zapytał upijając łyk.

- Nawet się nie upijemy. - rzuciłam.

Sacrifice || Theo Raeken Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz