✯2✯

2.9K 231 186
                                    

Remus ciągle siedział na sypialnianym łóżku, próbując uspokoić głodnego Harry'ego. Bujał go i kołysał, lecz nic nie działało, a dziecko krzyczało jeszcze głośniej. W pewnym momencie drzwi pokoju otworzyły się i wleciał przez nie Syriusz z torbą na ramieniu. Rzucił bagaż na posłanie i, bez słowa wyjaśnienia, zabrał się za grzebanie w poszukiwaniu mleka.

— Skąd to masz?! — spytał Lunatyk, próbując przekrzyczeć płacz małego.

— Znalazłem na korytarzu! — odpowiedział. — Był dołączony liścik bez podpisu, tylko uważam, że może wam się przydać, no to wziąłem!

Trzy minuty przekopywał torbę, bo, mimo jej niewielkich rozmiarów, ilość rzeczy w środku mocno utrudniała znalezienie tego, czego akurat szukał. Wyjął jedną z butelek i karton mleka, po czym podszedł do sporej komody, stojącej przy ścianie. Znajdowała się tam butelka z wodą mineralną. Łapa cztery razy przeczytał instrukcję, zanim miał całkowitą pewność, że zrobi wszystko dobrze, po czym zabrał się za przygotowywanie mieszanki. 

Podgrzewając wodę płomykiem z różdżki, odwrócił się do szatyna, ciągle bujającego Harry'ego.

— W takich momentach żałuję, że nie mamy skrzata domowego — przyznał.

— Myślisz, że Stworek jeszcze poradziłby sobie ze zrobieniem mleka dla dziecka? — spytał Lunatyk, prychając pod nosem. — Dobrze zrobiłeś odsyłając go do Hogwartu.

Brunet uśmiechnął się lekko i sprawdził temperaturę wody. Kiedy wydała mu się idealna, odwrócił się z powrotem do prowizorycznego stolika i dosypał tyle mleka w proszku, ile było potrzebne dla rocznego dziecka. 

Prawdę mówiąc, to żaden z nich nie wiedział, czy Harry pije jeszcze mleko, lecz wtedy nikt się nad tym nie zastanawiał. Liczyło się tylko to, żeby mały przestał płakać. 

Gdy mieszanka była gotowa, Syriusz podał butelkę Remusowi, który w ekspresowym tempie włożył ją dziecku do buzi. Ten zassał smoczek, jakby było to najlepsze, co go w życiu spotkało. Lunatyk odetchnął głęboko, gdy w pokoju nastała przyjemna cisza, przerywana jedynie głośniejszymi oddechami Harry'ego. Black rzucił się z powrotem na łóżko, wciskając twarz w poduszkę.

— Jeśli to tak codziennie ma wyglądać, to ja chyba jednak nie chcę — odezwał się głosem stłumionym przez materiał. 

Szatyn zaśmiał się delikatnie.

— Spokojnie, kilka dni i nauczymy się wszystkiego na pamięć — zapewnił.

Uważając, aby nie wytrącić małemu butelki, przekręcił go tak, że siedział teraz oparty pleckami o jego klatkę piersiową. Jedną ręką podtrzymywał mu butelkę, natomiast drugą sięgnął do bruneta, aby roztrzepać mu włosy.

— Będzie dobrze — powiedział przy tym. — Lily i James dawali radę, to czemu my mamy nie dać?

Łapa się spiął. Od momentu przebudzenia skrupulatnie ignorował ból w klatce spowodowany stratą najbliższych, lecz nie był gotowy na wspomnienie ich przez kogokolwiek. Na raz przez głowę przeleciała mu masa najróżniejszych wspomnień jeszcze ze szkoły. Czuł, jak łzy wciskają mu się pod powieki. Podniósł się do siadu i załzawionymi oczami spojrzał na męża. Ten uśmiechnął się pokrzepiająco, wyciągając rękę w jego stronę. 

Brunet nie potrzebował więcej - jednym ruchem wtulił się w Lunatyka, chowając twarz w jego szyi, a ręką objął ich oboje. Harry, zainteresowany nową osobą w swoim najbliższym otoczeniu, podniósł wzrok na Syriusza, który uśmiechnął się do niego lekko. Wykręcił się przy tym tak, że o mało nie upuścił butelki. Lunatyk złapał ją i zauważając, że jest już pusta, odstawił ją na szafkę nocną. Harry przekręcił się na jego kolanach, usadawiając się przodem do Łapy i patrzył na niego z zainteresowaniem. Wyczuwał, że coś jest nie tak, wyczuwał smutek dwójki mężczyzn. Chcąc zrobić coś, aby ci nie byli już smutni, podniósł małą rączkę i pacnął bruneta w nos. Ten zaśmiał się cicho i pokręcił głową, co spowodowało, że włosy przysłoniły mu część twarzy. Mały, widząc w tym nową zabawkę, złapał kosmyk ciemnych włosów i ścisnął dość mocno, jak na roczne dziecko. Syriusz skrzywił się, a Lunatyk złapał chłopca za piąstkę i delikatnie próbował poluźnić uścisk.

Zaćmienie {Wolfstar}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz