✯13✯

1.6K 164 31
                                    

Podczas herbaty u państwa Weasley, rozmawiali na najróżniejsze tematy, które i tak w większości wiązały się z rodzicielstwem i nową rolą mężczyzn w życiu małego Pottera.

— A jak poradziliście sobie podczas... pełni? — spytała w pewnym momencie Molly, dopijając trzeci z kolei kubek napoju.

Para zesztywniała momentalnie. Lunatyk rzucił Syriuszowi spanikowane spojrzenie, lecz ten tylko zrobił nic nierozumiejący wyraz twarzy, próbując grać głupiego.

— Co masz na myśli? — spytał trochę zbyt oschle, mimo, że próbował grać niezainteresowanego. Kobieta od razu to wyłapała.

— Oh, wybaczcie — powiedziała od razu, rumieniąc się lekko z zawstydzenia swoją własną dosłownością. — Lily kiedyś coś mi wspomniała — wytłumaczyła. — Nie miejcie jej tego za złe, chciała dobrze.

— Teraz i tak już niewiele to zmieni — przyznał szeptem szatyn, spuszczając głowę z nadzieją, że nikt nie słyszał jego słów. Jednak Black go usłyszał i delikatnym ruchem chwycił dłoń Lunatyka, zamykając w swojej.

— Harry został ze mną, a Remus przechodził przez to sam — wytłumaczył. — Skoro Lily napomknęła o tym, to mówiła pewnie także, że razem z Jamesem i Peterem jesteśmy animagami — imię czwartego huncwota ledwo przeszło mu przez gardło.

Kobieta kiwnęła głową w geście potwierdzenia jego słów.

— Nie skończyło się to zbyt dobrze, lecz póki co, nie mamy innego wyjścia — przyznał, wzdychając ciężko.

Molly jeździła chwilę wzrokiem między nimi, po czym przeniosła spojrzenie na męża, który bujał małą Ginny w ramionach. Ta natomiast smacznie spała.

— Może uda nam się załatwić jakąś opiekunkę... — zaczął znów Łapa, lecz nie dane mu było skończyć.

— Myślę, że nie będzie to potrzebne — trzy pary oczu zwróciły się w jej stronę. Kobieta tylko uśmiechnęła się miło. — Przez te dwa, czy trzy dni w miesiącu Harry może zostawać u nas, myślę, że dogadają się z Ronem i bliźniakami.

— To będzie dla was zbyt duże obciążenie — zaoponował od razu szatyn.

Molly, spodziewając się takiego obrotu spraw, uśmiechnęła się tylko bardziej.

— Ależ kochanieńki, to żaden problem. Będziemy bardzo zadowoleni, mogąc opiekować się Harry'm podczas tych szczególnych dni.

— My na prawdę... — spróbował tym razem Black.

— Już - ucięła pani Weasley, dając im do zrozumienia, aby zamilkli. To też zrobili. — Od tej pory malec spędza pełnie u nas, a wy będziecie mogli na spokojnie zająć się sobą.

Mężczyźni popatrzyli po sobie ze zrezygnowaniem. Lunatyk westchnął i kiwnął tylko głową, uśmiechając się w podzięce.

✯✯✯

Posiedzieli w Norze jeszcze chwilę, podczas której Harry zdążył pobawić się z Ronem w pokoju chłopca, a dorośli omówili dokładnie wszystkie szczegóły dotyczące tej jednej nocy w miesiącu.

Remus, chcąc nie chcąc, był wdzięczny Weasley'om za okazane wsparcie. Oczywiście, wolał spędzać pełnie razem ze swoim mężem, lecz potrafił przyjąć do wiadomości, że przez najbliższy czas może ulec to zmianie. Teraz, kiedy okazało się, że mogą wrócić do normalności, bardzo się ucieszył.

Do domu zebrali się chwilę przed obiadem, mimo, że Molly upierała się, aby zjedli posiłek razem z nimi. Załadowali się na motocykl Łapy i pognali poprzez chmury.

Zaćmienie {Wolfstar}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz