Kolejny list małżeństwo otrzymało parę dni przed świętami. Nie był on długi, lecz zwięzły – Harry informował ich, iż nie wraca na święta do domu, gdyż woli poświęcić te dni na spokojne zastanowienie się nad podpowiedzią do drugiego zadania. Aż do tej pory nie udało mu się nic wymyślić, a gdyby wrócił do wujków zapewne nie miałby na to czasu.
Tych z lekka to zmartwiło, ale nie mogli przecież nakazać chłopcu powrotu do domu. Uszanowali jego zdanie, choć Łapa nie darował sobie pokazania swojego niezadowolenia tym faktem w odpowiedzi, którą Hedwiga dostarczyła Potterowi. Okularnik nie mógł powiedzieć, że się tego nie spodziewał. W gruncie rzeczy było mu szkoda, że nie spędzi świąt wraz z rodziną, lecz zdążył już się z tym pogodzić.
Mężczyźni natomiast ubolewali nad tym jeszcze długo potem. Od trzynastu lat każde święta spędzali w trójkę i świetnie się przy tym bawili. Bez Harry'ego to nie było to samo.
Razem z listem wysłali chłopcu także prezent, który kupili mu pod choinkę. Sowa ledwo doleciała z nim do Hogwartu, mimo że paczka wcale nie była aż tak duża. Mieli tylko nadzieję, że młodemu Potterowi się spodoba.✯✯✯
Na dobrą sprawę święta minęły im w przyjemnej, nawet rodzinnej, atmosferze. Oczywiście – brakowało im Harry'ego, lecz dali radę pogodzić się z jego nieobecnością. Na Sylwestra zostali zaproszeni do Nory, gdyż Weasley'owie także zostali sami w domu – Ron postanowił nie wracać i głowił się razem z okularnikiem nad zagadką złotego jaja, a Ginny i bliźniacy mieli nocować u przyjaciół.
Posiedzieli do późna, tak, że mężczyźni na Grimmauld Place 12 wrócili dopiero chwilę przed świtem. Od razu zwalili się do łóżka, wykończeni całym zamieszaniem.
✯✯✯
Następny list Harry zdecydował się napisać dopiero po ukończeniu drugiego zadania Turnieju. Opisał w nim wszystko, co działo się od świąt, a nie było tego mało.
Mężczyźni czytali go z zapartym tchem. Nie podejrzewali, że po walce ze smokiem coś jeszcze może ich tak zadziwić, lecz niestety się mylili. Wieść o nurkowaniu w jeziorze i druzgotkach o mało nie przyprawiła Remusa o palpitacje serca. Jednak to ostatnia część listu zaskoczyła ich najbardziej.Przy trzecim zadaniu obecna może być rodzina zawodnika – w końcu to zadanie finałowe. Będziecie siedzieć na trybunach i patrzeć, jak próbuję nie stracić życia. Odbędzie się ono 24 czerwca. Liczę, że się pojawicie.
Małżeństwo tylko spojrzało po sobie i jednocześnie kiwnęli głowami. Nie mogło ich tam zabraknąć. Może wreszcie wyjaśni się chociaż trochę spraw, które chodzą za nimi do początku tego roku szkolnego.
Syriusz liczył także, że spotka tam Moody'ego (w końcu jest on nauczycielem OPCM'u w Hogwarcie – nie mógł nie pojawić się na takim wydarzeniu) i będzie mógł pomówić z nim o sytuacji z zeszłych wakacji, nad którą ciągle się głowił.✯✯✯
Po południu dnia dwudziestego czwartego czerwca na błoniach Hogwartu wylądował czarny motocykl, z którego sekundę później zsiedli Remus i Syriusz gotowi wspierać swojego podopiecznego w finałowym zadaniu Turnieju Trójmagicznego. Oczywiście jedynie z widowni, choć twierdzili, że to i tak lepsze niż nic.
Kawałek dalej czekał na nich Harry, prawie podskakując z radości na widok małżeństwa. Tak bardzo nie mógł się doczekać aż ich zobaczy, iż teraz każda kolejna minuta zwłoki porządnie go irytowała.W końcu Łapa zgasił pojazd i razem z Lunatykiem ściągnęli kaski. Brunet roztrzepał włosy i odetchnął głęboko, uśmiechając się sam do siebie. Wyglądał, jakby był w swoim żywiole. Szatyn natomiast był z lekka blady na twarzy i jakby wystraszony.
CZYTASZ
Zaćmienie {Wolfstar}
Fanfiction~~~ - Może lepiej by było, gdybyś zaproponował to Glizdogonowi? Raczej nikt nie będzie podejrzewał go o strzeżenie waszej tajemnicy, a mnie wezmą na pierwszy ogień. - Chyba masz rację. °°° - On tego nie zrobił, prawda? Zabiję go, do cholery! ZABIJ...