Urodziny dziecka, to dzień, który każdy rodzić stara się uczynić niezapomnianym. W przypadku Harry'ego nie było inaczej.
Kiedy obudził się on w dzień swoich dziesiątych urodzin, pierwszym co zauważył była niewielka karteczka leżąca na poduszce zaraz obok jego głowy. Uniósł się na łokciu do pół-siadu i chwycił za pergamin, otwierając go.
Harry!
Wszystkiego Najlepszego z okazji dziesiątych urodzin!
Zapewne domyślasz się, że przygotowaliśmy dla ciebie prezent - i masz rację!
Lecz w tym roku nie będzie tak łatwo. Jeśli chcesz dostać swój prezent będziesz musiał rozwiązać parę zagadek.Powodzenia!
S., R. xOdwrócił pergamin na drugą stronę, gdzie zapisana była pierwsza zagadka.
1.
Tam, gdzie przygód wiele miałeś
I wspomnień od groma,
Udaj się pędem,
By nie dostać ogonaPo przeczytaniu tekstu miał wrażenie, że wujkowie robią sobie z niego żarty. Przygody i wspomnienia jeszcze mógł zrozumieć. Ale ogon? Nie mógł tego z niczym połączyć. Myślał nad tym dobre dziesięć minut, próbując przypomnieć sobie wszystkie przygody związane z ogonem, lecz nic konkretnego nie przychodziło mu do głowy. Wtem, jakby go olśniło. Parę miesięcy temu, w jakiś leniwy dzień nie chciało mu się ruszyć z łóżka do łazienki, aby wykonać poranną toaletę. Przyszedł do niego wtedy wujek Łapa i powiedział, że jeśli się zaraz nie umyje, to w niedługim czasie zmieni się w brudnego, ohydnego szczura i wyrośnie mu długi, obleśny ogon. W przestrachu pognał wtedy do łazienki i stanął przed umywalką, lecz w lustrze zamiast swojego odbicia, zobaczył szczurzy pysk. Krzyknął przerażony i wyleciał z powrotem do pokoju, gdzie Syriusz pokładał się ze śmiechu.
Łazienka!
Wyskoczył z łóżka i sprintem pognał do wspomnianego wcześniej pomieszczenia. Stanął przed umywalką i spojrzał w lustro. Tym razem nie zobaczył szczurzego pyszczka, a litery zapisane pastą do zębów.
Pastę chwyć!
Szczotka w ruch!
Zęby myj
I czyste już!Zrobił tak, jak nakazał mu wierszyk na lustrze. Chwycił szczoteczkę do zębów i zamoczył ją pod wodą, po czym z kubka wyjął pastę do zębów. Za nią, na cienkiej żyłce ciągnęła się magicznie zmniejszona tabliczka czekolady, która rozrosła się do normalnych rozmiarów po wylądowaniu w ręce chłopca. Uśmiechnął się do siebie, odłożył słodycz na bok i zabrał za szorowanie zębów.
Kiedy już miał opuszczać łazienkę, przypomniał sobie, że nie dostał kolejnej zagadki, która miała zaprowadzić go w następne miejsce. Raczej wątpił, aby para schowała jego prezent w łazience. Chwycił za odłożoną wcześniej tabliczkę czekolady i zaczął obracać ją w rękach, gdyż było to pierwsze, co przyszło mu wtedy na myśl. Na odwrocie opakowania naklejone było zdjęcie, przedstawiające jego i wujków, stojących przy średnich rozmiarów bałwanie, uśmiechających się promiennie. Jakieś przyjemne ciepło rozlało się po jego wnętrzu, kiedy przyglądał się fotografii. Zaraz jednak przypomniał sobie, czego dokładnie szuka.
W zagięciu papierka doszukał się karteczki złożonej w miniaturową kostkę. Rozłożył ją i zaczął czytać.
2.
Gdyś mały był jeszcze
I samodzielny wcale,
Wujkom spać nie dawałeś,
Bo za szczebelkami mieszkałeś
CZYTASZ
Zaćmienie {Wolfstar}
Fanfiction~~~ - Może lepiej by było, gdybyś zaproponował to Glizdogonowi? Raczej nikt nie będzie podejrzewał go o strzeżenie waszej tajemnicy, a mnie wezmą na pierwszy ogień. - Chyba masz rację. °°° - On tego nie zrobił, prawda? Zabiję go, do cholery! ZABIJ...