✯25✯

1.3K 121 104
                                    

Witam witam!

Ja tak tylko szybko chciałam życzyć Wam radosnych i spokojnych świąt w rodzinnym gronie, bez kłótni i stresów oraz szczęśliwego Nowego Roku❤

Łapcie taki mały prezent ode mnie i widzimy się w przyszłym roku😌

*zerknijcie jeszcze tylko na notkę pod spodem*
___

Dziesiąty marca to dla Łapy bardzo ważny dzień. A szczególnie, kiedy wypadał on idealnie w dzień po pełni. Mężczyźni do łóżka wrócili dopiero koło szóstej nad ranem, kiedy to  Syriusz opatrzył wszystkie rany, swoje, jak i te Lunatyka. Niestety brunet nie pospał zbyt długo, gdyż zerwał się tuż po ósmej, aby jak najszybciej odebrać Harry'ego spod opieki Weasley'ów - w końcu był dziesiąty marca, a Syriusz przygotował na ten dzień coś specjalnego, do czego potrzebny mu był chłopiec. 

Lądując pod Norą już słyszał gwar dochodzący z domu. Mimo, że brakowało najstarszej dwójki rodzeństwa, Nora i tak tętniła życiem z pięciorgiem dzieci, które przyprawiały rodziców o zawroty głowy. 

Syriusz stanął przed drzwiami i zapukał. Nie czekał długo, aż otworzyła mu Molly, jak zwykle uśmiechając się promiennie.

— Witaj, Syriuszu — powitała go. — Co tak szybko dzisiaj?

— A jakoś tak się złożyło, Molly, że trochę mi się dzisiaj spieszy — przyznał i podrapał się po karku, jakby chcąc uciec od głębszych tłumaczeń.

Kobieta nie dopytywała. W mgnieniu oka zebrała rzeczy chłopca i pożegnała się z dwójką.

— Czemu już idziemy? — spytał Harry lekko naburmuszony. — Chciałem jeszcze zostać, właśnie mieliśmy bawić się z Ronem w Aurorów i Zbiegów.

— A cóż to za nowa zabawa? — założył malcowi kask i przypiął go pasami.

— Ron mi ją pokazał. Jedna osoba jest Aurorem, a druga Zbiegiem z Azkananu i ten Auror musi złapać zbiega i zamknąć go z powrotem w Azkananie — wyjaśnił.

— Azkananie? 

— Mhm.

— A nie przypadkiem Azkabanie? 

— Tak powiedziałem — spojrzał na wujka nierozumiejącym wzrokiem. 

Syriusz tylko zaśmiał się krótko i odpalił Bestię. 

— Słuchaj, Bambi — zaczął, kiedy byli już w powietrzu. Chłopiec oderwał się od podziwiania widoków i zerknął na bruneta. — Wujek Lunatyk ma dzisiaj urodziny i mam dla nas pewne zadanie.

— Jakie? — spytał od razu, podekscytowany.

— Musimy upiec mu tort. Ale nie może to być taki zwykły tort, to musi być najlepszy tort, jaki kiedykolwiek widział i jadł. To co, pomożesz mi?

Malec pokiwał entuzjastycznie głową.

✯✯✯

Dolecieli na miejsce w trzy razy krótszym czasie, niż mieli w zwyczaju. Przed przekroczeniem progu Łapa ostrzegł chłopca, aby ten zachowywał się najciszej, jak to było możliwe, żeby przypadkiem nie obudził wujka Lunatyka, który jest bardzo zmęczony po pełni oraz, przede wszystkim, nie może dowiedzieć się o niespodziance. 

Rozebrali się w korytarzu i od razu ruszyli do kuchni. Harry mył ręce, podczas gdy Syriusz przekopywał się przez stertę książek do pieczenia, chcąc znaleźć tą jedną, w której będzie przepis na idealny tort urodzinowy. Znalazł ją po dłuższej chwili i położył na blacie, otwierając na stronie z ciastem. Na bałagan, jaki spowodował, rzucił tylko zaklęcie porządkujące. 

Zaćmienie {Wolfstar}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz