Drzwi są zamknięte, a w biurze nie pali się żadna lampa, lecz żaluzje są nieco podniesione i wpuszczają trochę światła z ulicy, dzięki czemu widzę zarys wysokiej, potężnej sylwetki JiMin'a, gdy staje przede mną. Opieram się rękami o biurko.
-Moi klienci umierają z pragnienia.- rzucam.
-Jakoś przeżyją.- Kładzie dłonie na moje dłonie, przyciskając je do blatu ciężarem swojego ciała.
Podnoszę na niego wzrok, serce wali mi jak młotem pod wpływem jego bliskości, tego słodkiego więzienia, w którym się znalazłam.
-Staram się być posłuszna.- mówię. -Powiedziałeś przecież, że jesteśmy tutaj, żeby pracować.
-Ja tu jestem szefem.- odpowiada. -Ty jesteś tu, żeby robić to, co zechcę i kiedy zechcę.- Jego usta ocierają się o moją skórę, gdy mówi, a przez nie każdy mięsień mojego ciała słabnie.
-A czego chcesz w tej chwili?
- Żebyś.- Jego wargi na mojej szyi. -Była.- Na obojczyku. -Cicho.
-Tak brzydko mówisz do kobiety. Niegrzeczny chłopiec.
Podnosi głowę i patrzy mi w oczy.
-Zaraz zobaczysz, jak niegrzeczny.
W półmroku patrzę, jak przesuwa usta- nieco otwarte, lecz nie złożone w dzióbek -po moich piersiach, podniesionych i wysuniętych spod koszulki. Za chwilę wędrują po mojej ręce, po ramieniu... Czuję ogromną potrzebę, by dotknąć jego miękkich, gęstych włosów, gdy delikatnie mnie łaskoczą, więc próbuję podnieść ręce, lecz on przyciska mnie całym ciężarem ciała, oplatając nadgarstki palcami.
Jego usta wpijają się w moje, nasze języki ocierają się o siebie, a JiMin przyciska swoje ciało do mojego i w ciepłym miejscu między udami czuję przez dżinsy jego nabrzmiałe krocze. Rozsuwam nogi, by wpuścić go bliżej. Łapie moją dolną wargę zębami, ukłucie bólu wzbudza fale przyjemności rozchodzące się we mnie od środka. Zabiera jedną rękę i obejmuje palcami moją pierś przez materiał koszulki, sutek nabrzmiewa między opuszkami jego palców, gdy pieści go wolno, a we mnie wszystko przyśpiesza.
Ponieważ wreszcie uwolniłam jedną rękę, łapię go za ramię i czuję twardość jego bicepsa. Zsuwam dłoń na jego koszulę i rozpinam guziki- co nie jest łatwe, gdy robi się to jedną ręką i tak wiele wrażeń domaga się uwagi. Badam palcami jego twardą i gładką pierś, jego nagą skórę skąpaną w słabym świetle z ulicy.
Zabiera moją dłoń i przesuwa ją nad górną część moich dżinsów.
-Zdejmij spodnie.- rozkazuje.
-Dlaczego?
-Bo ci każę. Chyba że mam przestać.- Uśmiecha się pod nosem, a ja kręcę głową. Za nic nie chciałabym, żeby teraz przestał.
CZYTASZ
Naughty Story II BTS II [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPewnie pamiętacie to opowiadanie również jako "BTS Seks Opowiadania" a jeszcze inni jako "BTS One Shot's". Niestety... znów usunęli jedno z moich opowiadań... więc cóż... jak wracam ponownie. Zapraszam kochani. Sprawcie, żeby i tym razem to pisania...