Usta [Y/N] wędrują po mojej skórze, a jej głowa zsuwa się z mojej klatki piersiowej. Sztywnieję, spodziewając się zaraz poczuć jej słodkie usta na moim twardym kutasie.
Nie ma nic lepszego niż mała schadzka na kanapie, żeby znowu poczuć się młodo. A przynajmniej dopóki nie usłyszysz skrzypienia łóżka twojego kolegi, który przewraca się w pokoju obok, może ze trzy metry dalej. Wtedy staje ci... serce. Oboje z [Y/N] zamieramy, oglądając się w stronę drzwi.
Wygląda na to, że jednak nie jestem już nastolatkiem.
-Wynośmy się stąd.- szepczę do [Y/N], niechętnie podciągając ją do góry.-Wolałbym pieprzyć cię bez zastanawiania się, czy ktoś nas usłyszy.- Skubię zębami jej szyję. -I chcę, żebyś jęczała do woli, kiedy zrobię ci dobrze.
-Są w pobliżu jakieś motele?- pyta, podnosząc na mnie brązowe oczy i kucając nade mną.
-Coś wymyślimy.- Wsuwam rękę pod jej bluzkę, zdejmuję ją przez głowę i czuję, jak twardnieją jej sutki pod wpływem mojego dotyku. Biorę w usta jej soczystą dolną wargę. -W końcu mam kluczyki do samochodu zaparkowanego na podjeździe.
[Y/N] wciąga gwałtownie powietrze, kiedy klepię ją w pośladek, rozkoszując się tym, jak jej jędrne ciało trzęsie się pod moją dłonią. Cudownie.
Wynagradzam jej to pocałunkiem w czubek głowy, a potem zakładam dżinsy i zabieram portfel. Następnie owijam [Y/N] kocem i wynoszę ją na taras.
-Nie potrzebuję przypadkiem ubrań?- zauważa, ponieważ została w samych koronkowych stringach i biustonoszu.
-Zdecydowanie nie.- odpowiadam z szelmowską miną.
Obejmując mnie za szyję, spogląda na mnie z dziwnym uśmiechem.
-Pomocy, porwał mnie złodziej samochodów.- mówi teatralnym szeptem, nie dość głośno, żeby obudzić któregoś z naszych przyjaciół.
-Właśnie tak. Pokrzycz jeszcze trochę, a wylądujesz w bagażniku. [Y/N] unosi brew.
-Myślałam, że chcesz, żebym była głośno.
Uśmiecham się szerzej.
-Dobra, pokrzycz jeszcze trochę, to wylądujesz na tylnej kanapie, gdzie będę musiał wymierzyć ci karę.
Trzepocze rzęsami, udając niewiniątko.
-Tylko jeśli obiecasz, że kara będzie tego warta.
-Och, zaufaj mi, taki jest plan.
Odjeżdżamy może sześć metrów od domku, w dół podjazdu, a [Y/N]wciąż leży zawinięta w koc na fotelu pasażera, kiedy wyciąga rękę i łapie mnie za udo.
-Jesteś za daleko.- protestuje i w tej samej chwili koc zsuwa się z jej ramienia, odkrywając nagą skórę.
Za chwilę jej dłoń przesuwa się w górę mojego uda, a palce oplatają widoczny zarys mojego nabrzmiałego kutasa. Czuję, jak wypycha mi spodnie, odpowiadając na jej dotyk.
CZYTASZ
Naughty Story II BTS II [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPewnie pamiętacie to opowiadanie również jako "BTS Seks Opowiadania" a jeszcze inni jako "BTS One Shot's". Niestety... znów usunęli jedno z moich opowiadań... więc cóż... jak wracam ponownie. Zapraszam kochani. Sprawcie, żeby i tym razem to pisania...