-Pachniesz psem. -Śmieje się i nachyla się, żeby pocałować mnie w policzek, a potem zapina pas.
-I kto to mówi. Lola dostała więcej buziaków niż ja. Przywłaszczyła sobie ciebie, bez dwóch zdań. -żartuję i odpycham jej twarz, gdy zbliża się i udaje, że mnie wącha. Chwyta mnie za rękę i ze śmiechem, który dźwięczy w napływającym przez okna ciepłym nocnym powietrzu, próbuje się ze mną mocować.
Pozwalam jej wygrać. Pozwalam, by chwyciła mnie za rękę i splotła palce z moimi, chociaż i tak przecież jesteśmy już spleceni. Czy jestem naiwniakiem, gdy przyznam, że mi się to podoba? Relaksujący dzień, swobodna kolacja w przydrożnej restauracji i piękna kobieta u boku. Tylko jedna rzecz mogłaby sprawić, że ten dzień będzie jeszcze lepszy, do czego planuję doprowadzić, gdy tylko wrócimy do domu.
Spódniczka i kowbojki? Jaki zdrowy mężczyzna odmówiłby czemuś takiemu?
-O czym myślisz? -pyta.
-O dzisiaj.
-To znaczy?
-O tym, że wszystko ułożyło się najlepiej, jak mogło.
-Czyli?
-Dobrze było się wyrwać z miasta.
-To prawda. -Przytakuje.
-Fajnie też było dla odmiany zrobić coś dla ciebie. -[Y/N] ściska moją dłoń w odpowiedzi, a ja zamykam okna. -Poświęciłaś mi tyle czasu i energii.
-To słodkie. Dziękuję, że jesteś tak troskliwy.
-Zasługiwałaś na porządną randkę.
-Po prostu chciałeś mnie znowu zobaczyć w spódniczce i kowbojkach -śmieje się.
-No cóż... Nie zaprzeczę. -Przed oczami pojawiają mi się obrazy, jak trzymając się siatki, wisiała na klatce do odbijania z szeroko rozstawionymi kolanami i podciągniętą spódniczką. -Twoje nogi w czymkolwiek są bardzo kręcące.
Zapada milczenie. Sprawdzam lusterko i skręcam w prawo na pustą autostradę prowadzącą z powrotem do miasta.
-Chodzi ci o te nogi?
Zerkam na nią i zauważam, że zmieniła pozycję. Opiera się o drzwi i jedną nogę ma ugiętą, przez co ma szeroko rozłożone uda. Ale ciemne niebo i cień rzucany przez spódniczkę nie pozwalają mi niczego zobaczyć.
Tymczasem ja niemożliwie pragnę dojrzeć to, co się tam ukrywa, chociaż smak, zapach i dotyk jej cipki mam wytrawiony w umyśle na wieczność.
-Tak. Te nogi -mruczę, zalewany przez pożądanie. Członek sztywnieje mi na samą myśl o niej. Zerkam na nią i trafiam prosto w jej oczy. Ta piekielna kobieta mnie prowokuje i kusi, co jest seksowne jak cholera.
-À propos tych punktów, które zyskałeś... Pieprzona muzyka dla moich uszu.
-Tak? Co z nimi? -Udaję nonszalancję, ale ona na pewno wychwytuje żądzę, która powoli przejmuje władanie nad moim głosem.
CZYTASZ
Naughty Story II BTS II [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPewnie pamiętacie to opowiadanie również jako "BTS Seks Opowiadania" a jeszcze inni jako "BTS One Shot's". Niestety... znów usunęli jedno z moich opowiadań... więc cóż... jak wracam ponownie. Zapraszam kochani. Sprawcie, żeby i tym razem to pisania...