Nie zamierzam kłamać i twierdzić, że słowa nie skłaniają mnie, bym się poddała w tej naszej głupiej grze -jakie to ma znaczenie, kto ma kontrolę -i go pocałowała. Teraz. Tutaj.
Mierzymy się przez chwilę wzrokiem, próbując odgadnąć, co myśli druga strona. I wtedy czuję, że jego dłoń zaciska się na mojej dłoni. Nasze palce wciąż są splecione.
-Znam świetny sposób na połączenie lodów z alkoholem -mówi, nie spuszczając ze mnie oczu.
-Jaki?
-Nazywa się Mudslide. Mają tutaj ten drink. -W brzuchu burczy mi radośnie. -Masz ochotę?
-Jeszcze pytasz? -Śmieję się i zanim kończę mówić, on już podnosi dłoń, by przywołać kelnera.
-Jestem dużą dziewczynką, JeongGuk. Nie musisz odprowadzać mnie do domu -mówię, a następnie zaczynam chichotać, uświadamiając sobie, że wcale nie jestem w pobliżu lotniska. Ale co tam. Powiedziałam to, co pomyślałam, no nie?
Trzymamy się za ręce, wymachując nimi wysoko przy każdym kroku.
-Nie odprowadzam cię do domu. Prowadzę cię do mnie. Nie jesteśmy trzeźwi i nie możemy prowadzić. -Skręca z chodnika. -JeongGuk...
Widzę przed sobą drewnianą werandę jego domu.
-Wiem, że jesteś już dużą dziewczynką, Mała. Jestem tego w pełni świadom.
Jego słowa zawisają w powietrzu i docierają do mojego nieco przyćmionego umysłu, gdy wspinam się za nim po schodach.
-Czy to ma być podryw, Jeon? Czy ty ze mną flirtujesz?
Ciągnie mnie za rękę i wpadam w jego ramiona. Potrzebujemy chwili, by w pełni zrozumieć, co się dzieje. By dostrzec, że nasze ciała przyciskają się do siebie. Musimy uważać, aby nasze chwiejące się nogi nie zawiodły i abyśmy nie stracili razem równowagi.
Jednak gdy odzyskujemy panowanie, wszystko dociera do mnie z pełną mocą. Czuję ciepło jego ciała. Twardość i sprężystość jego mięśni. Muskanie jego oddechu i świst powietrza wydobywający się z trudem z moich płuc. Widzę, jak ciemnieją mu oczy. Czuję, jak napina się jego dłoń. Przesuwa językiem po dolnej wardze. Och, ach, ja chcę, by ze mną flirtował.
A jeszcze lepiej, gdyby mnie pocałował. By całą obsypał mnie pocałunkami. Ta myśl sprawia, że znów zaczynam chichotać. Stoimy tak, oboje nieźle wstawieni, na słabo oświetlonej werandzie przed drzwiami jego domu. Ulica jest pusta i ciemna.
-Nie powinniśmy tego robić -mruczy, bardziej chyba do siebie niż do mnie. Wzbudza to we mnie panikę, która krzyczy, że ta niezdrowa forma gry wstępnej wymaga jak najszybszego zakończenia, jeśli seksualna frustracja ma mnie nie rozsadzić.
-Czemu nie?
-Bo jesteś [Y/N]. -Podnosi dłoń do mojej twarzy i przesuwa palcem po policzku.
Ten dotyk, kiedy skóra styka się ze skórą, jest dla mnie jak linia przesyłowa kierująca czystą energię elektryczną prosto do miejsca, w którym powoli narasta słodki ból. Sprawia, że chcę więcej.
CZYTASZ
Naughty Story II BTS II [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPewnie pamiętacie to opowiadanie również jako "BTS Seks Opowiadania" a jeszcze inni jako "BTS One Shot's". Niestety... znów usunęli jedno z moich opowiadań... więc cóż... jak wracam ponownie. Zapraszam kochani. Sprawcie, żeby i tym razem to pisania...