Pewnie pamiętacie to opowiadanie również jako "BTS Seks Opowiadania" a jeszcze inni jako "BTS One Shot's".
Niestety... znów usunęli jedno z moich opowiadań... więc cóż... jak wracam ponownie. Zapraszam kochani. Sprawcie, żeby i tym razem to pisania...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zazwyczaj nie lubię niespodzianek. Kiedy jednak przyjmują tak ponętną postać i można z nimi robić różne sprośne rzeczy, nie mam absolutnie nic przeciwko.
[Y/N] właśnie chwyta w usta mojego penisa, a leżymy razem na łóżku, które jeszcze pół godziny temu zajmowałem samotnie. Pieści mnie, jakby zamierzała zabrać mi swoją ulubioną część mojego ciała, a ja wiem, że chciałaby, bym doszedł w jej ustach. Jednak mój kutas wolałby coś innego. Muszę wrócić do tej ciasnej, ciepłej i mokrej cipki, by wbić się w nią głęboko, żeby [Y/N] doszła, wykrzykując moje imię. Odciągam ją od mojego członka i podnoszę, a potem przewracam ją tak, by uklękła. Dzięki Bogu mamy już za sobą tę niezręczną rozmowę o prezerwatywach i pigułkach antykoncepcyjnych. Ona jest czysta, ja jestem czysty. Teraz możemy wreszcie pieprzyć się bez barier. [Y/N] chwyta wezgłowie łóżka dla lepszego oparcia, a ja ściskam ją w pasie i wchodzę w nią od tyłu. Widok jej przepięknego tyłka sprawia, że jestem dwa razy twardszy.
Posuwam ją tak mocno, że w materacu pęka jakaś sprężyna. Nie przestaję, dopóki oboje nie opadamy z sił. Szczytujemy, wykrzykując nawzajem swoje imiona, a potem padamy na łóżko, dysząc.
Splątani, wreszcie odwracamy się ku sobie i całujemy się długo i powoli, smakując siebie nawzajem. Leżymy cicho, na jakiś czas zupełnie pozbawieni energii. [Y/N] oplata mnie ramionami, a ja całuję ją w czoło i ściskam jej idealną dupcię.
Ten anonimowy pokoik hotelowy, w którym umieścili mnie menadżerowie drużyny, zdecydowanie lepiej wygląda z [Y/N] w środku. Najwyraźniej wystarczyło kilka porozrzucanych tu i tam rzeczy (i to naprawdę porozrzucanych; jakimś cudem udało nam się zawiesić jej biustonosz na wentylatorze), bym poczuł się tu jak w domu. Drzemiemy jakiś czas, a kiedy się budzę, [Y/N] rysuje leniwe kółka na mojej klacie.
Nie potrzebowałbym do szczęścia nic więcej niż jej ciepłe ciało i jedzenie na wynos, ale myślę, że nam obojgu przydałoby się świeże powietrze. Jeszcze nawet nie zwiedziłem miasta, a spędzenie tego dnia z [Y/N] będzie miłą odmianą od stresu związanego z treningami w nowej drużynie. No i przyda mi się przerwa od ukrywania się przed przyjaciółmi.
Tutaj jesteśmy po prostu zwyczajną, anonimową parą. No dobra, seksowną ponad normę.
-Czyli co? Disney?- pytam.
Uśmiecha się do mnie filuternie; nigdy nie potrafię się jej oprzeć, gdy widzę ten uśmiech.
-A myślisz, że po co tu przyleciałam?
Odpowiadam, przyciągając ją do siebie i niosąc do łazienki. Naszej pierwszej wspólnej nocy przekonałem się, że kabiny prysznicowe również wyglądają o wiele lepiej z nagą [Y/N] w środku. Namydlam jej plecy, ale kiedy kończę, znowu się brudzimy. Tym razem ona pochyla się i łapie mnie za kostki, a ja wchodzę w nią od tyłu.
Chyba nie muszę dodawać, że ten prysznic trwał dwa razy dłużej, niż powinien. Jakoś jednak udaje nam się oderwać od siebie na dość długo, by się wytrzeć, ubrać i wyjść.