#13 Kim TaeHyung

688 11 0
                                    

Usiadła mu na kolanach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Usiadła mu na kolanach.

-Nie ma na to szans, kolego. Liczy się dla mnie tylko Biały Dom albo nic.

Chwycił ją za biodra, po czym przesunął ręce na jej klatkę piersiową, a jego palce igrały z cienką koszulką bez rękawów, którą miała na sobie.

-Ambitne kobiety sprawiają, że robię się twardy.

Zakołysała się na jego erekcji.

-Hmmm, zauważyłam.

Ujął jej piersi w dłonie, kciukami musnął sutki, patrząc, jak zmieniają się w twarde koraliki, napierające na koszulkę.

-Najwyraźniej myślenie o zostaniu prezydentem sprawia, że twardnieją ci brodawki.

-To od twojego dotyku. Polityka nie podnieca mnie seksualnie.

-Dobrze wiedzieć.- Zdjął jej koszulkę przez głowę i przez chwilę wpatrywał się w jej piersi, w idealne sutki. Pociągnął ją ku sobie, wciągając w usta twardy pączek. Dźwięki, które z siebie wydawała, kiedy lizał i ssał jej brodawki przyprawiały go o drganie penisa i ucisk w jądrach, sprawiały, że pragnął się w niej znaleźć i nadal lizać jej piersi.

Dzięki niewielkiej zmianie pozycji udało jej się zdjąć majtki, a on pozbył się bokserek. [Y/N] zajrzała do szuflady, w której trzymał prezerwatywy i zręcznym ruchem nałożyła mu ją. Kiedy opadła na jego penisa, wciągnął oddech, ponieważ ilekroć z nią był, czuł się tak, jakby znalazł się w niej po raz pierwszy. Za każdym razem było to nowe doświadczenie. Poruszała się na nim, a TaeHyung obserwował sposób, w jaki odrzuciła głowę do tyłu i wygięła się w łuk, ujeżdżając go, i zastanawiał się, jak doprowadzić do tego, żeby to się udało. Żeby im się udało.

Ponieważ nie było wątpliwości, że jest w niej zakochany, więc gdy konwencja się skończy, kiedy zarówno on, jak i ona, wykonają swoją pracę, chciał, by pozostała w jego życiu.

Zawładnęła jego sercem, a teraz obejmowała go w posiadanie ściskając go udami w taki sam sposób, w jaki jej cipka zaciskała się wokół jego penisa.

Nie przepadał za tym całym głęboko emocjonalnym gównem, ale Boże, naprawdę kochał tę kobietę. Objął ją za kark i przyciągnął do pocałunku, potrzebując tego kontaktu, kiedy się w niej zanurzał. A gdy jęknęła i wbiła mu paznokcie w ramiona, dążąc do orgazmu i przybliżając TaeHyung'a do jego własnego uwolnienia, czuł, że to wszystko się z niego wylewa. Objął ją ramionami i przycisnął do siebie, dochodząc, całując ją mocno, przekazując jej bez słów to, co czuł, zastanawiając się, czy w jakiś sposób potrafiła wyczuć różnicę.

Po wszystkim leżała na nim, rysując kółeczka na jego piersi.

-Nie wiem, czy to rozwiązało któryś z twoich problemów- zaczęła- ale z pewnością było właściwe.

Uśmiechnął się. Nie, to nie rozwiązało żadnego z jego problemów, ale kochanie się z nią zawsze sprawiało, że czuł się lepiej. Była jego drugą połową, zawsze czuł się przy niej mniej samotnie na świecie, i to od pierwszego razu, gdy byli ze sobą.

Nie wiedział, co zrobi, aby zatrzymać ją w swoim życiu, ale poruszy niebo i ziemię, żeby to się udało.

-[Y/N].

Usiadła.

-Tak?

-Zastanawiałaś się już, co się stanie, gdy konwencja się skończy?

Posłała mu puste spojrzenie, które nic mu nie powiedziało.

-Nieszczególnie. Każdego dnia tak wiele się dzieje, że ciągle muszę myśleć o teraźniejszości. Pewnie wrócę do Waszyngtonu i zabiorę się za organizowanie kampanii prezydenckiej. Do listopada będzie wiele do zrobienia.

-Tak, pewnie masz rację.

Na jej twarzy nie odbiły się żadne emocje, nie było na niej smutku na myśl o tym, że go opuści.

Czy to, co czuł, było jednostronne? Myślał, że to, co ich łączyło, było czymś szczególnym, lecz może tylko on tak to odbierał. Być może dla niej był to tylko przelotny związek, którego koniec przyniesie jej wyłącznie zadowolenie.

[Y/N] marzyła o wielkim domu z dużym podwórkiem i huśtawką z opony, ale była też realistką. Wiedziała, że ich światy różniły się tak bardzo, jak to tylko możliwe.

Może w tej sytuacji to właśnie ona myślała trzeźwo.

Być może tylko on zaangażował się w to emocjonalnie.

Lecz nigdy nie był tchórzem. Kochał [Y/N] i nie zamierzał pozwolić jej odejść. Po prostu musiał wymyślić sposób, dzięki któremu oboje mogliby dostać wszystko to, czego pragnęli.

Pamiętacie 750   obserwacji na instagramie i pojawi się coś nowiutkiego   także warto słoneczka zajrzeć i się postarać!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pamiętacie 750 obserwacji na instagramie i pojawi się coś nowiutkiego także warto słoneczka zajrzeć i się postarać!

Mój instagram: wanessa_w._

Ale co to dla was przecież jesteście najlepsi!

Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.

Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!

Pozdrawiam was, Wanessa

PS

Powstaje całkiem dobre opowiadanie o Tae, także zapraszam! (The Player II Kim TaeHyung II (+18) (The Player #1))

Naughty Story II BTS II  [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz