Odwzajemniam pocałunek, odczuwając silniejsze pragnienie niż kiedykolwiek. Wpijam się w niego gwałtownie, chwytając go za poły kombinezonu i mocno przyciskając do siebie. Biorę to, czego od niego potrzebuję.
Leo, który nieopodal składa już swój spadochron, śmieje się cicho. Nic mnie to nie obchodzi. YoonGi zrozumiał. Naprawdę zrozumiał. Seks po skoku ponoć jest nie do opisania. Gdy fala adrenaliny spotyka się z falą orgazmu. Tak, to jeden z częstych tematów żartów wśród skoczków. Ale ja teraz przede wszystkim pragnę YoonGi'ego.
Przyjechał tu i zobaczył złamaną kobietę, gotową wszystko rzucić i zrezygnować ze wszystkiego. Jednak jego prosta prośba wystarczyła, abym wzięła się w garść i udowodniła, że jestem tak silna, jak sądziłam. Jasne, wątpliwości wciąż we mnie są. Zawsze będą. Wiem jednak, że zrobił dokładnie to, czego w tym momencie potrzebowałam -wepchnął mnie z powrotem w moją strefę komfortu, umożliwiając mi odzyskanie pewności siebie. Wyrzucam z siebie cały sceptycyzm.
YoonGi odchyla głowę i złote iskierki w jego oczach tańczą z ekscytacji i pożądania. Wiem, że czuje to samo co ja. Ten wspólny skok zbliżył nas -przeżyliśmy coś razem. Skakałam już setki razy i czułam zaufanie ludzi, z którymi skakałam, ale tym razem było inaczej. Wzięliśmy nawzajem od siebie coś, co oferowało to drugie, aby pokonać coś, czego baliśmy się najbardziej na świecie.
Zsuwam uprząż z pleców, pozwalając, by spadochron napełnił się wiatrem. Zajmę się nim później. Teraz wskakuję w ramiona YoonGi'ego i obejmuję go nogami w pasie.
Wśród wybuchów śmiechu nasze wargi się odnajdują i... dobry Boże, jak cudownie jest móc razem śmiać się i całować na zmianę. Jak dobrze jest wiedzieć, że moja matka patrzy na mnie z góry i cieszy się, iż spróbowałam dać sobie szansę. Zabawne, że po tym wszystkim chcę, by to on mnie uratował.
-Pragnę cię -szepczę prosto w jego usta. Dłonie wsuwam w jego włosy, a żar słońca nie jest w stanie nawet zrównać się z ogniem w moim ciele.
-Mój ptaszek jest o kilka długości przed tobą. -Śmieje się i zaczyna iść w stronę biura ze mną wczepioną w niego niczym małpka.
Macham nad jego ramieniem do Leo, który tylko potrząsa z rozbawieniem głową i przewraca oczami. Wydaje mi się, że rzuca jakąś sarkastyczną uwagę, coś w stylu: „Tak, jasne, zajmę się twoim spadochronem, gdy będziecie się pieprzyć", ale nic mnie to nie obchodzi. Nie wstydzę się, bo wiem, że on też na pewno kiedyś doświadczył czegoś takiego.
-Szybko -mruczę, przygryzając płatek jego ucha.
-Gdzie kluczyki?
Przy każdym kroku czuję wbijający się we mnie jego członek. Nasza wspólna wędrówka zamienia się w torturę.
-O cholera. Kluczyki zostały w biurze. -Śmieję się i rozpaczliwie szukam w głowie rozwiązania. -W lewo. Do czerwonego hangaru. Na końcu pasa.
-Rany -wyrzuca z siebie, ale wiem, że to tylko dlatego, iż z każdym krokiem i każdym otarciem się o mnie członkiem wydaje cichy jęk. -Tutaj?
CZYTASZ
Naughty Story II BTS II [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPewnie pamiętacie to opowiadanie również jako "BTS Seks Opowiadania" a jeszcze inni jako "BTS One Shot's". Niestety... znów usunęli jedno z moich opowiadań... więc cóż... jak wracam ponownie. Zapraszam kochani. Sprawcie, żeby i tym razem to pisania...