Ten romans od początku był pomyłką. Być może największym błędem mojego życia.
Przełykam ślinę przez ściśnięte gardło i strzepuję dłoń JiMin'a z ramienia.
-JiMin, nie musisz owijać w bawełnę. Jeśli uważasz, że z nami koniec, okej. Rozumiem. Odsuwam krzesło od stołu i ruszam w stronę drzwi wyjściowych. Chociaż to jedno mógłby dla mnie zrobić i pozwolić mi wylizać rany w samotności. -Rany, [Y/N]. Nie to...
Przerywam mu, zanim dokończy zdanie:
-Nie musisz mówić nic więcej, JiMin. Jestem dużą dziewczynką. Poradzę sobie. -Tym razem spoglądam mu w oczy, mimo że w moich zebrały się łzy, ponieważ tak to się powinno odbyć.
JiMin zamiera.
-[Y/N], nie to miałem na myśli. Źle mnie zrozumiałaś. Chodzi mi o to, że nigdy nie będzie dobrej chwili, żeby powiedzieć o nas NamJoon'owi... Rany, przecież zrozumiałam.
-Więc powinniśmy powiedzieć mu to teraz.
Och.
Czyli jednak nie zrozumiałam. Mrugam kilka razy, zdezorientowana.
-Powiedzieć mu... wszystko?
-Tak. Wszystko. Powiemy mu razem. Albo powiem mu sam, jeśli chcesz. Przy naszym następnym spotkaniu. Pieprzyć to, może być jutro. A nawet dzisiaj. Mogę od razu do niego zadzwonić.- Wyciąga telefon, ale chwytam go za rękę, przytrzymując jego palce na wyświetlaczu. Patrzymy sobie w oczy i tonę w tym spojrzeniu, tak głębokim i szczerym. -[Y/N], nie chcę się już ukrywać. Znowu przełykam ślinę. Dlaczego moje gardło nagle się tak ścisnęło? Kiwam głową, a JiMin ujmuje moją twarz w dłonie i przyciąga do siebie. Całuje mnie delikatnie w usta, nasze oddechy się mieszają, jego ręce są takie ciepłe, jego kciuki bawią się kącikami moich ust, a pocałunek staje się coraz bardziej namiętny.
Fala gorąca przepływa przez moje ciało i czuję, że opada ze mnie całe napięcie. Odsuwam się, by spojrzeć JiMin'owi w oczy.
-Jesteś pewny?
-Tak.- Przesuwa ręce, by objąć mnie w pasie. -Niczego nie jestem tak pewny, jak tego. Dotykamy się czołami i przez chwilę stoimy nieruchomo.
-Naprawdę wiesz, jak utrzymać dziewczynę w napięciu.
-Mogę ci to jakoś wynagrodzić?- Wkłada palec pod moją brodę i zadziera ją, po czym całuje moje policzki.
Śmieję się i przeczesuję palcami jego włosy.
- Myślę, że znajdziesz jakiś sposób.
JiMin przeciąga ręką po moich plecach i niżej, by porządnie ścisnąć mój tyłek. Jasny gwint, jak przyjemnie jest znaleźć się w jego ramionach. Następnie całuje mnie tak nieśpiesznie i namiętnie, że przez całe moje ciało przechodzą dreszcze, zbiegając się pośrodku. Ociera się o mnie biodrami i wiem już, że jest gotowy. Oto namacalny dowód na to, jak na niego działam. Posiadanie władzy nad takim facetem jak JiMin jest upajające.
CZYTASZ
Naughty Story II BTS II [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPewnie pamiętacie to opowiadanie również jako "BTS Seks Opowiadania" a jeszcze inni jako "BTS One Shot's". Niestety... znów usunęli jedno z moich opowiadań... więc cóż... jak wracam ponownie. Zapraszam kochani. Sprawcie, żeby i tym razem to pisania...