Pewnie pamiętacie to opowiadanie również jako "BTS Seks Opowiadania" a jeszcze inni jako "BTS One Shot's".
Niestety... znów usunęli jedno z moich opowiadań... więc cóż... jak wracam ponownie. Zapraszam kochani. Sprawcie, żeby i tym razem to pisania...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Dodaje gazu i kładzie dłoń na moim udzie. Podnosi ją tylko od czasu do czasu, zmieniając biegi.
Drżę od dotyku, a pod jego dłonią skóra pali mnie żywym ogniem.
Nie rozmawiamy po drodze. W ciszy łatwiej jest udawać, że nie występujemy właśnie wbrew temu, co sobie obiecaliśmy. Czuję, że spogląda na mnie kątem oka, ale patrzę przed siebie w obawie, że coś zepsuję.
Ręka JeongGuk'a przesuwa się niemal niezauważalnie coraz wyżej, a każdy milimetr to dla mnie kolejna fala szalonego podniecenia. Jego dłoń w końcu wsuwa się pod rąbek sukienki, a ja wciągam gwałtownie powietrze, czując, jak dotyka miękkiej skóry po wewnętrznej stronie mojego uda, posyłając łaskoczący prąd w górę, między nogi. Twardnieją mi sutki, całe moje ciało przeszywają dreszcze dostrojone do najlżejszych ruchów jego dłoni.
Nadal milczę, ale gdybym mogła się odezwać, powiedziałabym jedno słowo:
Dalej.
JeongGuk najwyraźniej czyta mi w myślach, jednak nie jest dość szybki, więc ściskam lekko uda.
Jego ręka jest uwięziona.
-Mogę jej potrzebować do redukcji biegu przy wyjeździe.
-Mamy do tego czasu jeszcze co najmniej kilka kilometrów.- odpowiadam, tracąc cierpliwość i prowadząc jego palce dokładnie do tego miejsca, gdzie ich pragnę.
JeongGuk poddaje się i przesuwa na bok materiał majtek, a potem przeciąga palcem po mojej mokrej cipce. Powoli, metodycznie, jakby się nigdzie nie spieszył, wędruje aż do łechtaczki, a później znów w dół. Cała drżę, moja świadomość kurczy się do rozmiarów linii rysowanej przez jego palec. Mam mroczki przed oczami, kiedy fale rozkoszy nabierają mocy.
Jęczę i naciskam na jego dłoń, chcąc poczuć go w sobie.
-Opanuj się.- mówi JeongGuk, odwracając się, żeby na mnie popatrzeć. -Jesteśmy już prawie na miejscu.
Z gardła wyrywa mi się cichy jęk.
-Ani mi się waż przerywać to, co zacząłeś.
Kiedy wreszcie zatrzymujemy się w garażu, jestem gotowa wskoczyć mu na kolana. Nie zdążył jeszcze zgasić silnika, a ja już dobieram się do jego rozporka i rozpinam mu spodnie. Stękam z rozkoszy i owijam palcami jego grubego, twardego kutasa.
-Jasny gwint.- mówię, dysząc.
Rozmyślałam o tej części jego ciała przez ostatnie tygodnie i chyba trochę za bardzo cieszę się, że mogę wreszcie go naprawdę dotknąć.
-Jest taki, jak go zapamiętałaś?
-Nawet lepszy.- odpowiadam i pochylam się, żeby móc wyszeptać mu coś do ucha. -JeongGuk, nie mogę się doczekać, kiedy wezmę go do ust.