#4 Kim TaeHyung [HIS POV]

2.4K 39 4
                                    

-Jutro będziecie mieli sprawdzian z całego roku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Jutro będziecie mieli sprawdzian z całego roku. Jest możliwość poprawy, ale radzę od razu go dobrze napisać, bo to on będzie najbardziej brany pod uwagę przy wystawianiu ocen. O szczególne przyłożenie się do nauki proszony jest pan Kim.- wypowiadając ostatnie zdanie spojrzała na mnie.

Nawet nie zdawała sobie sprawy jak bardzo jej nienawidziłem i chciałem już skończyć ten collage. Od trzech lat, na każdej matematyce jestem brany do odpowiedzi i przez to ledwo zdaję z klasy do klasy.

Nie jest to miłe uczucie kiedy matka, pracoholiczka, której prawie nigdy nie ma w domu, opierdala cię za proponowaną pałę z matmy. Przerywając moje rozmyślania, zadzwonił dzwonek i nie zwracając uwagi na protesty nauczycielki wszyscy wyszliśmy z sali na kolejną lekcję. Dwa w-f przed nami, więc będzie można się odprężyć.

Na pierwszej godzinie graliśmy w nogę i szło mi wyśmienicie, a na drugiej, podczas grania w kosza zostałem sfaulowany i dość niefortunnie upadłem na podłogę, a kiedy wstałem nie mogłem stanąć na prawej nodze. Wf-ista wysłał mnie do szkolnej pielęgniarki i kazał ze mną iść jednej dziewczynie z klasy. Cała droga upłynęła nam w milczeniu i dopiero będąc w gabinecie, dziewczyna się do mnie odezwała.

-Słyszałam, że masz problemy z matematyką.- powiedziała tym swoim cieniutkim głosikiem.

-Zdziwiłbym się gdybyś nie słyszała, w końcu chodzimy razem do klasy.

-A więc zauważyłeś.- powiedziała jakby sama do siebie.

-Co zauważyłem?- zapytałem zbity z tropu.

-Że jestem z tobą w klasie. Myślałam, że interesujesz się tylko swoimi przyjaciółmi i dziewczyną.

-Chodzimy do jednej klasy od trzech lat, więc trudno byłoby mi nie zauważyć, a dziewczyny nie mam już dawno.- odparłem zirytowany -Dlaczego wspomniałaś o moich problemach z matmą?

-Może wiesz, że mam najlepszą ocenę w klasie i...

-I chciałaś się ze mnie powyśmiewać? Nie dzięki, to moja rola.- syknąłem już naprawdę wściekły i próbowałem wstać, ale ona pociągnęła mnie z powrotem na siedzenie.

-Jeszcze się nigdzie nie wybierasz i nie. Nie chciałam się z ciebie powyśmiewać, tylko ci pomóc.

-Pomóc mi?-zapytałem zdziwiony- Dzięki, ale nie skorzystam.

W momencie kiedy skończyłem mówić zza parawanu wyłoniła się pielęgniarka, zabandażowała mi kostkę i kazała wracać na lekcje. Kiedy wróciliśmy na salę dziewczyna usiadła na ławce, a ja po chwili siedzenia udałem się do szatni żeby założyć normalne ciuchy.

Kiedy kończę upychać koszulkę od wf w plecaku, do szatni wraca reszta chłopaków i robi się straszne zamieszanie. Czekam jedynie na mojego kumpla i idziemy razem na następną lekcję, która tak jak dwie kolejne przelatują w mgnieniu oka, więc trzy godziny później idę już do domu, moknąc w deszczu. Po drodze kupuję mój dzisiejszy obiad czyli dużą pizzę pepperoni i kiedy jestem już w domu rozwalam się przed telewizorem jedząc mój pierwszy dzisiaj posiłek.

Naughty Story II BTS II  [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz