Zsuwam się z klapy bagażnika i zaczynam iść w stronę mojego loftu, myśląc tylko o tym, że jeśli za mną pójdzie, to pójdzie, a jeśli nie... to nie.
Wiem jednak, że okłamuję samą siebie. Nie chcę być dziś w nocy sama. Nie chcę dawać swojemu umysłowi ani jednej szansy na rozmyślania o przeszłości i zaprowadzenie mnie tam z powrotem.
Stoję już jedną nogą na pierwszym ze schodków, które wiodą mnie do mojego mieszkania, gdy dłoń SeokJin ląduje na moim ramieniu. Obraca mnie delikatnie.
-Kim.
Palcem masuje mi wewnętrzną stronę ramienia i gdy pospiesznie wyrywam rękę z uścisku, na jego twarzy pojawia się wyraz zagubienia.
-Czy coś cię dziś zraniło? -pyta, a ja jestem zła na siebie za zbyt gwałtowną reakcję. To moja brzydka strona, a ja nie chcę, by ją znał.
Do tej pory udawało mi się ją przed nim ukryć i teraz gorączkowo zastanawiam się, jak to wszystko wyprostować. Postanawiam skorzystać z jego pytania.
-Nie, nie dzisiaj. Z jakiegoś powodu w to miejsce zawsze wrzyna mi się nylonowa linka spadochronu i mam tu kilka szram. Już do tego przywykłam i nawet o tym nie pamiętam. Patrzy uważnie, zastanawiając się, czy mi uwierzyć.
-Przepraszam, nie chciałem...
-Nie, w porządku. To ja przesadziłam z reakcją. Wszystko okay. -Pochylam się i robię coś, o czym myślałam od chwili, gdy wyszliśmy z domu jego rodziców: przyciskam wargi do jego ust.
SeokJin reaguje natychmiast. Na jego języku czuję głód i delikatny posmak mięty. Dłońmi przesuwa po moich ramionach i przybliża się do mnie. Jestem o stopień wyżej i nasze klatki piersiowe są teraz na tym samym poziomie.
Zatapiamy się w pocałunku. Nie ma w tym jednak żadnego pośpiechu, tylko poczucie, że badamy się nawzajem, sprawdzając, co będzie dalej. Dokąd nas to zaprowadzi?
Jakaś część mnie nie chce znać odpowiedzi na to pytanie. Chcę po prostu rozkoszować się tą chwilą. Tu i teraz.
Chcę zapomnieć o wszelkich komplikacjach, jakie SeokJin Kim może wywołać w moim życiu.
-Zrobimy to? -pyta prosto w moje usta.
Długi, powolny, hipnotyzujący pocałunek, który sprawia, że miękną mi kolana. Choć przecież słabość nie jest czymś, na co sobie pozwalam.
-Co?
Delikatne szczypie zębami moją dolną wargę.
-No to. Ty. Ja. Przyjaciele.
Jego dłoń przesuwa się leniwie po moim kręgosłupie, aż w końcu ląduje na tyłku i SeokJin przyciąga mnie do siebie.
-Przyjaciele tak się nie zachowują.
CZYTASZ
Naughty Story II BTS II [ZAKOŃCZONE]
FanficPewnie pamiętacie to opowiadanie również jako "BTS Seks Opowiadania" a jeszcze inni jako "BTS One Shot's". Niestety... znów usunęli jedno z moich opowiadań... więc cóż... jak wracam ponownie. Zapraszam kochani. Sprawcie, żeby i tym razem to pisania...