3. Współlokatorki

398 10 0
                                    

*Nel*

[L] Chodź Nel!- poszłam za dziewczyną.
Dotarliśmy do drzwi Lili otworzyła je przede mną. Stały tam cztery łóżka, dwa zajmowały już jakieś dziewczyny.

[L] Hejka dziewczyny!- podbiegła do koleżanek i je wyściskała- a i to jest Nel, od teraz będzie z nami mieszkać.

[N] Hej- powiedziałam niepewnie

[D] Hej, jestem Dorcas, ale mów mi Dora- powiedziała dziewczyna w ciemnych włosach

[A] Hej, a ja mam na imię Ann- powiedziała druga

*James*

Dziewczyny poszły na górę, a raczej Lili zaciągnęła tam Nel, bo wyglądała jakby chciała nam przekazać "pomocy, ja chcę zostać z wami".

[R] Co myślicie o Nel?

[S] Jest...wspaniała, lekko zamyślona, widzi świat w swój sposób. No cudowna poprostu.

[J] Ja bym się z nią zaprzyjaźnił

[S,R] Jestem za!

[J] Idziemy uratować Nel?

[R] Pewnie, dziewczyny zasypały ją tam setką pytań.

[S] Trzy na jedną i to maleńką

[J] To chodźcie!

Skierowaliśmy się w stronę dormitorium dziewczyn, Syriusz rzucił zaklęcie, by schody nie zmieniły się w zjeżdżalnie. Zapukałem.

*Nel*

Dziewczyny zasypały mnie wieloma pytaniami, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Lili otworzyła, a w drzwiach stali chłopaki.

[L] Nie James, nie umuwię się z tobą.

[J] Ale my do Nel

[L] To coś nowego

[S] Nel, idziesz do nas?

[N] Chętnie!- wstałam i ruszyłam w stronę drzwi. Wyszliśmy z pokoju, skierowaliśmy się w stronę PW (Pokoju Wspólnego)

[N] O co chodziło Lili?

[J] W tamtym roku prubowałem ją poderwać, ale się nie udało więc dałem sobie spokój. Teraz po wakacjach, już mi się tak nie podoba.

[N] Aha

Dzisiaj była sobota (nadal 1 września), a więc jutro niedziela. Usiedliśmy w PW przy kominku. Ja, James i Syriusz na kanapie, a Remus i Peter na fotelach naprzeciwko. Siedziałam w środku. Gadaliśmy, w pewnym momencie Remus zaczął

[R] A mógłbym zadać pytanie? Spokojnie nie zasypie cię pytaniami jak twoje nowe współlokatorki, tylko jedno.

[N] Okej

[R] Do jakiej szkoły przedtem chodziłaś?

[N] Do Beauxbatons, ale nie lubiłam jej.

[S] Wiem, że nie miało być więcej pytań, ale dlaczego?

[N] Nikt mnie nie lubił, a wszyscy wręcz przeciwnie, szydzili ze mnie śmiali się z moich oczu i włosów. Ale na szczęście tata dostał pracę w Wielkiej Brytanii i się przeprowadziliśmy.

[J] Współczuję. A jeszcze jedno już na serio ostatnie pytanie, czy mówiłaś coś rodzicą?

[N] Nie musicie mi mówić, że to ostatnie pytanie itp. mi się bardzo przyjemnie z wami rozmawia. Dziewczyny tak jakoś naciskały i nie za bardzo chciałam odpowiadać, niektóre zadawane przez nie pytania były wścibskie. A z wami jakoś jest lepiej. Wracając do tematu nie, nic im nie powiedziałam, wyszłabym na taką co sama sobie poradzić nie umie.

[J] Rozumiem, cieszymy się, że z nami dobrze się czujesz- na te słowa obydwaj rozmówcy, siedzący po mojej prawej i lewej obieli mnie ramieniem

[S] Od dawna wiedziałem, że tamte trzy mają swój język, który tylko je nawzajem nie wkóża. Kiedyś myślałem, że to ja czegoś nie rozumiem, bo jestem chłopakiem, a tu jednak nie.

Na te słowa się zaśmiałam.

[N] A Syriusz?

[S] Tak?

[N] Masz mój szkicownik?

[S] Co?

[N] No mój szkicownik, zabrałeś mi kiedy byliśmy w pociągu.

[S] Aaa, zeszyt. Tak mam, a co?

[N] Oddasz mi?

[S] Nie

[N] Czemu?- powiedziałam bardzo smutno, bo tam były rysunki z pierwszych wakacji w nowym domu i "moim miejscu"

[S] Bo muszę obejrzeć, jak zobaczyłem tego smoka. To chce więcej.

[N] A ja muszę go skończyć, puki pamiętam jak wyglądał

[S] To zrobimy tak przyniosę ci, skończysz, go i będę mógł obejrzeć. Jak obejrzę to ci oddam

[N] Ok, a możesz teraz przynieść, ja pójdę po ołówek i gumkę i skończę dzisiaj.

[S] Okej

Wstaliśmy z kanapy i pokierowaliśmy się do swoich dormitoriów.

[L] Hej wróciłaś spać?

[N] Nie, przyszłam, aby po piórnik

Zagłebiłam się w torbie i znalazłam to co potrzebowałam, po czym wyszłam. Wróciłam do PW Syriusz już czekał z moim zeszytem. Usiadłam na swoim miejscu

[N] Poproszę- wyciągnęłam rękę w stronę chłopaka. Podał mi szkicownik- dzięki- otworzyłam na stronie, z obrazkiem nieskończonego smoka. I zaczęłam stawiać linie, cieniować itp. Wszystkiemu co robiłam przyglądał się Syriusz i James- koniec- powiedziałam odwracając książką w stronę Remusa i Petera. Smok wyglądał tak i stał na peronie 9¾:

 Smok wyglądał tak i stał na peronie 9¾:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[R] Piękny!!!

I w tym momencie odebrano mi moją własność, ale się nie próbowałam nic zrobić, bo taka była umowa.

Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz