59. Pożegnanie

43 0 0
                                    

29lipiec (sobota)
*Nel*

Dzisiaj Tim i Katnies zabierają mnie do nowego domu. Z jednej strony bardzo się cieszę, że będziemy mieszkać razem, ale z drugiej nie chce zostać chłopaka i przyjaciela.

Rano wstałam o 9⁰⁰, ubrałam się w krótkie jeansy, błękitną bluzkę na krótki rękaw w czarne paski. Poszłam do pokoju James'a, co mnie zdziwiło byli już ubrani.

[N] Hejka!

[J,S] Hej Neli!- usiadłam na łóżku mojego chłopaka.

[N] Jedliście już śniadanie?

[J] Jeszcze nie, ale właśnie się zbieramy- poczekałam aż się "zbiorą" i zeszliśmy razem do kuchni. Państwa Potter nie było, bo wyjechali w delegację do Francji.

James zrobił tosty i zjedliśmy. Po śniadaniu chłopaki pomogli mi się dopakować.

[S] A o której w ogóle Neli, Katnies ma po ciebie się teleportować?- zadał pytanie

[N] Coś koło 11⁰⁰.

[J] Co już za godzinę, mam się z tobą pożegnać i cię widzieć dopiero za miesiąc!- krzyknął załamany

[N] No nie, straszne- James mnie mocno przytulił do siebie. Następnego ruchu się nie spodziewałam James podniósł mnie i zaczął obracać, gdy się zatrzymał zaczął mnie całować wszędzie- James co ty robisz?!- śmiałam się

[J] Staram się ciebie wycałować na miesiąc. Nie będziemy się długo widzieć i nie będę mógł cię całować, a ty nie poczujesz tych ust przez taki sam czas- wrócił do całowania mnie

[N] Jak coś to możesz całować Syriusza, ja się nie obrażę, tylko nie w usta!- zaśmiałam się

[S] Ej Neli nie rozpędzaj się. To, że całowałem się z połową szkoły i raz pocałowałem Smarkelusa jako, że to był zakład. Te czyny nie robią mnie gejem- obużył się Black

[J] A ja wolę ciebie kotku- uśmiechnął się do mnie i przeniósł z twarzy na szyję

[N] James, tylko mi nie zrób malinki, bo Katnies mnie zabije i nie pozwoli z tobą spotkać- oznajmiłam

[J] Spokojnie Neli.

[S] James idziemy do ciebie?- spytał, a James tylko kiwnął głową na "tak". Syriusz mnie podniósł bym była równa z James'em i prowadził do pokoju, a James dalej mnie całując szedł nie widząc gdzie.

W pokoju mojego chłopaka, James mnie zabrał na ręce i usiadł na łóżku po czym usiadłam na jego kolanach. Przeniósł się na moje usta i wreszcie mogłam oddać te czułości. Całowaliśmy się bardzo długo i było cudownie.

[S] Dobrze, dobrze wiem, że będziecie za sobą tęsknić, ale bez przesady- przerwał nam Syriusz zabierając mnie z kolan James'a obok siebie, że siedział między nami- mam rozumieć, że za mną nie będziesz tęsknić?

[N] Oczywiście, że będę Łapciu!- rzuciłam się na niego przytulając, Syriusz, aż położył się na łóżko James'a, ale oddał uścisk- jesteś jak mój prawie brat, tylko rodziców mamy innych!- Syriusz mnie by prawie udusił.

[S] Ale wyznania mają podobne nasi rodzice. Ważna jest czysta krew i wyznawanie idei sami-wiecie-kogo.

[N] Masz rację- po chwili mnie póścił i rozbrzmiał dzwonek do drzwi. James pobiegł do drzwi, a Syriusz po moje bagaże. Zostałam na chwilę sama w pokoju James'a. Na łóżku zostawiłam do nich listy takie jak dałam Remusowi na peronie.

Zeszłam na dół, gdzie już byli. James trzymał drzwi, Syriusz mój kufer, Katnies i Tim stali przed progiem.

[K] Hej Neli- uśmiechnęła się do mnie Katnies

[N] Hej- podeszłam najpierw do Łapy i mocno przytuliłam.

[S] Widzimy się za miesiąc, tak?- bójał mną na boki

[N] Yhm- póścił mnie i wpadłam w ramiona James'a tulił mnie i jeszcze pocałował.

[J] Będę bardzo, bardzo tęsknić, mój mały jeleniokotku- szpopłynoł i spłynęło mi parę łez.

[N] Ja bardziej- oznajmiłam. Syriusz podał mi kufer i przeszłam przez próg.

[K] Chodź Neli- Katnies chwyciła mnie za rękę ostanie co widziałam to James'a, który próbuje zakryć łzy i Syriusza smutno mi machającego. Po chwili znalazłam się w nowym domu.

Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz