37. Biedny Lunio

86 3 0
                                    

29 marzec
*James*

Dzisiaj mija półtora miesiąca od kiedy nie rozmawiamy z Peterem. W ND go nie ma. Nie wiemy gdzie mieszka, śpi i je, ale mało to nas obchodzi. Nel przestała się już go obawiać tak bardzo.

Wyjątkowo wstałem sam i to dość wcześnie. Wszyscy jeszcze spali. Poszedłem do łazienki, bo nie chciało mi się już spać i przebrałem się.

Wróciłem na łóżko i po chwili usłyszałem ruchy. To Nel się budziła. Przetarła oczy i spojrzała na mnie.

[N] Hej Rogaś!

[J] Hej Neli! Co to za zmiana?

[N] Jaka?

[J] Powiedziałaś do mnie Rogaś

[N] Tak wyszło- podniosła się i podeszła do mnie. Pocałowała mnie- a ty już wstałeś?

[J] No jak widać- po chwili wstał Syriusz

[S] No hej!

[N,J] Hej!

[J] Co tutaj się dzieje, że Remus jeszcze nie wstał?

[N] Jest za parę dni pełnia i to dodatkowo krwawy księżyc.

[J,S] Co?

[N] Księżyc będzie czerwony i to bardzo. Biedny Lunio to bardzo na niego wpływa- podeszła do niego i przyłożyła rękę do jego czoła- jest rozpalony

Poszła do swojej szafy i do łazienki po chwili wróciła, ale nie w szacie gryfońskjej, tylko w drzinsach.

[S] Nel dzisiaj są lekcje.

[N] Przecież wiem, dlatego wy idziecie na nie. Po notatki, a ja zostaję. Remus się źle czuje i podszebuje pomocy.

[S,J] W czym?

[N] Chociażby kogoś kto mu zrobi herbatę.

[J] To my też zostaniemy

[N] Ktoś musi iść po notatki, a Remus potrzebuje spokoju. Wam się nic nie robienie szybko nudzi. Dalej idźcie!- wygoniła nas. Na szczęście Syriusz zdążył podczas mojej rozmowy z Nel się ubrać.

[S] No to nieźle.

[J] Kiedy ona się zrobiła taka stanowcza?

[S] Nie wiem

[J] Teraz mi się jeszcze bardziej podoba. Dobra idziemy na śniadanie i na te lekcje.

*Nel*

Wygoniłam chłopaków i zostałam z biednym Remusem. Spał i niech śpi jak najdłużej. Wiem, że przed pełnią go wszystko boli, a przez sen tego nie czuje.

Usiadłam na łóżku i wzięłam książkę spoglądając co jakiś czas na przyjaciela.

Po dwóch godzinach przebudził się. Zerwałam się z miejsca i przebiegłam cały pokój lądując na brzegu łóżka Lunia.

[N] Hej Remi! Jak się czujesz?

[R] Trochę gorzej niż zwykle. Która jest godzina?- powiedział zmęczonym głosem

[N] 11³⁵

[R] Spóźniliśmy się na lekcje!- podniósł się

[N] Spokojnie, wszystko jest w porządku. Ty się źle czujesz, ja wygoniłam chłopaków na zajęcia po notatki, a sama zostałam ci pomóc.

[R] Ale Nel nie...

[N] Właśnie, że trzeba. W tym tygodniu jest krwawa pełnia, księżyc jest bardziej czerwony. Ty leżysz, a jak czegoś potrzebujesz to mówisz mi, jasne?

[R] Tak, dziękuję.

[N] Nie masz za co jesteśmy przyjaciółmi, a mi James zabronił chodzić z wami do Wrzeszczącej Chaty, więc chociaż tak cię będę wspierać w tym ciężkim czasie- uśmięchnął się do mnie blado- odpoczywaj.

Siedziałam na łóżku Remusa i z nim rozmawiałam, aż z powrotem zasnoł. Postanowiłam przejść się do kuchni po jedzenie i herbatę.

Wybiegłam z dormitorium i pobiegłam do lochów. Wleciałam do kuchni.

[S.D] Witamy, co podać?- przywitały mnie jak zawsze skrzaty domowe

[N] Prosiłabym rozgrzewającą herbatę, tak by mojemu przyjacielowi spadła temperatura, dwie tabliczki czekolady, owsiankę i tosty. Jeśli można to w miarę szybko.

[S.D] Dobrze. Daj nam 5 minut- wszystkie skrzaty zaczęły coś robić, po ustalonym czasie, przyszedł ten sam skrzat i podał mi koszyk- proszę, tutaj wszystko jest. Zabezpieczone więc nic się nie wyleje.

[N] Dziękuję, dowidzenia!- wybiegłam z pomieszczenia. Biegłam do ND, ale na ostatnim zakręcie musiałam natrafić na profesor McGonagall.

[P.Mc] Dzień dobry panno Edwards. Gdzie się pannienka tak śpieszy?

[N] Dzień dobry pani profesor. Do Remusa, źle się czuje.

[P.Mc] Dobrze, zwolnię was, ale proszę wszystko nadrobić

[N] Oczywiście pani profesor, dowidzenia!

[P.Mc] Dowidzenia

Dobiegłam, Lunio nadal spał. Sprawdziłam czy ma temperaturę. Ma i to chyba jeszcze wyższą niż rano. Po chwili się przebudził.

[N] Jak się czujesz Lunio?

[R] Lepiej- nie było lepiej. On nie chciał bym się o niego martwiła

[N] Chcesz tosty czy owsiankę?

[R] Co?

[N] Nie jadłeś śniadania. Byłam w kuchni i wzięłam tosty, owsiankę i herbatę. Co chcesz?

[R] Może być owsianka- wyciągnęłam z koszyka miskę i podałam przyjacielowi- smacznego Nel!

[N] Smacznego Remus!- zjadłam dwa tosty i już więcej nie mogłam, może zje później James lub Syriusz. Remus wypił herbatę i ze mną jeszcze porozmawiał.

O 14⁴⁵ jeszcze zasnął, a koło 15⁰⁰ przyszli Rogacz i Łapa.

Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz