*James*
Dotarliśmy do mojego domu. Syriusz już nie raz u mnie był, ale Nel czuła się niepewnie (było to po niej widać).
Po krótkiej rozmowie z moimi rodzicami zaprowadziłem ich do mojego pokoju.
[N] James jakim cudem jest tu tak czysto?- zdziwiła się
[J] Moja mama pewnie posprzątała- wyjaśniłem, a ona od razu się delikatnie uśmiechnęła. Syriusz i ja rozpakowaliśmy się u mnie, a Nel w pokoju dla gości, bo jak to moja mama stwierdziła "Ona jest dziewczyną i powinna mieć osobno od was pokój" w jednym z listów gdy napisałem, czy może jeszcze przyjechać Nel.
[t.J] Dzieci chodźcie na obiad!- zawołał mój tata, wyszliśmy z mojego pokoju i poszliśmy do jadalni.
*Nel*
Rodzice James'a są cudowni. Teraz widzę, że moi rodzice byli okropni.
Na obiad były naleśniki, które zrobiła mama James'a. Były pyszne. Rodzice James'a bardzo chcieli mnie lepiej poznać więc odpowiadałam na ich pytania (na, które znałam odpowiedź).
Po obiedzie poszliśmy się rozpakować do końca, a później mój chłopak powiedział, że ma dla mnie niespodziankę.
Wyszliśmy całą trójką przed dom Potterów i James zasłonił mi oczy. Obaj mnie prowadzili pod ramię. Aż dotarliśmy na miejsce. Mój chłopak odsłonił mi oczy i ukazał mi się widok- boisko do Quidditcha.
[J] Ta da!
[N] Ale tak właściwie to o co chodzi?
[J] Nauczymy cię latać na miotle!- teraz zauważyłam, że Syriusz trzyma w ręce trzy miotły.
[N] James, proszę ni...
[S] Spokojnie Neli my będziemy obok- przerwał mi
[N] No nie wiem- stresowałam się
[J] Nel ja będę miał nad twoją miotłą pełną kontrolę, a jak coś się będzie dziać to ściągnę cię z tej miotły na swoją, ok?
[N] Yhm
[J] To chodź- podeszłam do niego bliżej, Syriusz też podszedł i podał Jamesowi dwie miotły, mój chłopak podał mi pokazując jak mam trzymać- to teraz przełóż nogę przez trzon- zrobiłam jak mi kazał i chłopaki też wykonali ten ruch.
[S] Nel teraz odepchnij się nogami nie musi być mocno- spojrzałam na niego i wykonałam co chciał, każdy ruch oni też robili. Bardzo się stresowałam. Chłopaki mi wszystko tłumaczyli i asrkurowali. Trwało to około godziny. James przy każdym trudnym lub niepewnym ruchu powtarzał jak bardzo mnie kocha i jaki jest dumny ze mnie.
Około 16⁰⁰ skończyliśmy, nadal bardzo mnie stresował lot na miotle, ale wiedziałam, że przy nich jestem bezpieczna.
Wróciliśmy do domu mojego chłopaka i gdy tylko weszliśmy pani Potter do nas podeszła.
[m.J] James, kochanie idź z Syriuszem do kuchni, zróbcie herbatę!- rozkazała, a chłopaki poszli w stronę kuchni, ja nie wiedziałam co mam robić- a Nel, skarbie chodź do salonu, tam porozmawiamy- uśmiechnęła się miło- zapraszam- pokazała w którą stronę mam się kierować.
Po drodze, wisiało na korytarzu zdjęcie małego James'a. Ale był słodki, miał jeszcze bardziej kręcone włosy niż teraz. Na tym zdjęciu chyba uczył się latać na miotle.
Doszłyśmy do salonu. Pani Potter usiadła na fotelu, a ja rozgościłam się na kanapie. Rozmawiałyśmy o tym jak mi się mieszka z trzema chłopakami i jak to się stało, że jestem dziewczyną jej syna. Mogę powiedzieć, że James ma super mamę.
Po 15 minutach weszli chłopaki z herbatą. Postawili na stoliku kawowym i usiedli po jednej i drugiej stronie mnie. Jeszcze jakiś czas rozmawialiśmy aż mama James'a nas puściła do pokoju mojego chłopaka.
CZYTASZ
Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]
ParanormalNel Edwards to 13-letnia czarownica. Od 11 lat chodziła do szkoły magii i czarodziejstwa we Francji, jednak na trzeci rok przeniesiono ją do Hogwartu. Co się wydarzy w nowej szkole? Czy Nel znajdzie przyjaciół? Dowiesz się z tej opowieści. #hogwart...