*James*
[N] Przepraszam cię przeze mnie będziesz miał szlaban.
[J] Hej, to nie przez ciebie, to ja sam z tobą postanowiłem iść- usiedliśmy obok Łapy i Lunia jak zawsze.
[S] Hej, o już jesteście- rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Gdy się najedliśmy poszliśmy do dormitorim. Otworzyliśmy drzwi, a tam Peter i cztery łóżka.
[R] Coś tu nie gra, wszystko jest tak zanim z nami Nel zamieszkała- zdziwił się jak i wszyscy
[P.Mc] Widzę, że panienka i panowie zauważyli, że przenosimy pannę Edwards spowrotem?- stała za nami profesor McGonagall
[N] Pani profesor ja już nie mam na nazwisko Edwards, teraz jestem Ross. I dlaczego mnie przenosicie?
[P.Mc] Przepraszam panienko, a przenosimy pannę dlatego, że nie jesteście już dziećmi i razem z profesorem Dumbledore'em stwierdziliśmy, że powrót panny do poprzedniego dormitorim jest dobrym pomysłem, by do niczego nie doszło- oznajmiła
[N] Co? Ja przecież z nimi całe wakacje spędziłam, co miało by się stać?
[P.Mc] Tak zostało postanowione i jeszcze będzie z wami mieszkać panna Ruby Rein z Beauxbatons, gdyż nie było was na Ceremonii Przydziału i nie słyszeliście przemówienia, w tym roku nastąpiła wymiana magicznych szkół i część uczniów z Beauxbatons i Durmstrangu przeniosła się na jeden rok do nas i od nas też kilkoro uczniów się przeniosło- delikatnie się uśmiechnęła
[N] Co?!
[P.Mc] Zaprowadzę panienkę do dormitorim i prosiłabym by panienka już w nim dzisiaj została. Panna Rein mówiła, że dobrze się znacie.
[N] Tak po prostu bardzo dobrze się znamy- czułem w głosie Nel ironię i załamanie
[P.Mc] Dobrze zapraszam- Nel spojrzała jeszcze w naszą stronę i ze spuszczoną głową udała się za profesor McGonagall.
*Nel*
Profesor McGonagall zaprowadziła mnie do "mojego dormitorim" i kategorycznie zabroniła już dzisiaj wychodzić, powiedziała, że jak mój nos postanie za drzwiami to pogorszy nasz szlaban. Wepchnęła mnie do środka zamykając drzwi.
[D] O i jest nasza Nel Ross, stęskniłyśmy się za tobą- oznajmiła kpiąco
[Ru] Och witam księżniczkę zwariowaną. Musiałaś pewnie bardzo tęsknić za mną i Michel'em. Po prostu on nie może się doczekać cię pocałować- podeszła do mnie Ruby.
[N] Tak się składa, że za żadną z was nie tęskniłam, a tym bardziej nie za tamtym dupkiem!- przeszłam przez nie i poszłam rozpakować swój kufer. Gdy skończyłam do dormitorim wleciała sowa James'a. Szybko porwałam list z jej dzioba i zaczęłam czytać.
______________List od James'a_____________
Neli!
Jak się trzymasz? Co to za Ruby? Dlaczego nagle zaczęłaś być wystraszona?
Jeśli coś się dzieje to przychodź śmiało. Wpadniesz dzisiaj na butelkę? Brakuje mi ciebie. Co ci jeszcze mówiła McGonagall? Jeśli ci czymś zagroziła, że masz nie przychodzić do nas to się tym nie przejmuj.Twój James Potter
___________________________________________
Gdy skończyłam to od razu wbiegłam do łazienki zabierając piżamę. Kiedy skończyłam założyłam bluzę James'a i wychyliłam się przez framugę, było czysto, więc pobiegłam pędem do chłopaków. Szybko zamykając drzwi.
[J] Jesteś!- powiedział przytulając mnie
[N] Tak dotarłam- wydyszałam
[J] Dlaczego biegłaś?
[N] Bo miałam zakaz wychodzenia z dormitorim co pogorszy nasz szlaban- oznajmiłam.
[J] A teraz mów co to za Ruby?- powiedział przerzucając mnie przez ramię i niosąc na łóżko
[N] No więc Ruby, chodziła ze mną do Beauxbatons. Miałyśmy razem dormitorim i się po prostu nienawidziłyśmy. Najpierw uważała mnie za zagrożenie w byciu najlepszą ze wszystkich przedmiotów i ogólnie mnie nie lubiła, ale gdy ja by mieć od niej święty spokój przestałam się skópiać na ocenach to to nic nie dało jej zło w stosunku do mnie jest ogromne. Przez nią boję się latać na miotle, przez nią ogólnie działo się wszystko co złe w moim życiu. W sensie tak mi się wydawało.
[J] Jak tak ci się wydawało?
[S,R] Boisz się latać na miotle?
[N] Myślałam, że James wam powiedział, Syriusz mi nawet pomagałeś się nauczyć.
[S] Myślałem, że po prostu nie umiesz, wiele dziewczyn nie umie
[J] A wracając do mojego pytania?
[N] Powiem wam, bez Petera, ja mu zabardzo nie ufam- szepnęłam do James'a
[J] Okej- rozmawialiśmy długo, aż nagle opadły mi powieki i zasnęłam.
*James*
Nel usnęła na moich kolanach. Wreszcie od momentu gdy wyszliśmy z pociągu była spokojna. Spała i coś gadała przez sen.
[R] Trzeba ją odnieść- oznajmił
[J] Po co? Tam jej nie jest dobrze- przytuliłem ją do siebie
[R] Ale McGonagall jej zabroniła w ogóle dzisiaj wychodzić, jednak wyszła i teraz trzeba ją odnieść- wyjaśnił.
[J] No dobra, ale jeśli jutro rano Nel coś będzie to będzie twoja wina Lunio- wziąłem Nel na ręce i ruszyliśmy w trzech do dormitorim dziewczyn. Zapukaliśmy i gdy nam wreszcie otworzyła Dorcas to minęliśmy ją i ułożyliśmy moją dziewczynę w jej łóżku.
Wyszliśmy i udaliśmy się do siebie spać, bo jutro lekcje.
CZYTASZ
Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]
ParanormalNel Edwards to 13-letnia czarownica. Od 11 lat chodziła do szkoły magii i czarodziejstwa we Francji, jednak na trzeci rok przeniesiono ją do Hogwartu. Co się wydarzy w nowej szkole? Czy Nel znajdzie przyjaciół? Dowiesz się z tej opowieści. #hogwart...