32. Tego się nikt nie spodziewał

98 2 0
                                    

*Nel*

James prowadził mnie do dormitorium. Byliśmy na schodach i usłyszeliśmy hałas, chłopaki się kłócą. James, gdy usłyszał te głosy zerwał się z miejsca, a że mnie nie póścił to też biegłam.

[R] Peter jak mogłeś!- darł się Remus, co u niego było rzadkie. Peter musiał zrobić coś strasznego.

Wbiegliśmy do dormitorim.

[J] Co się stało!?- wrzasnął zziajany

[S] Spytaj się jego!

Peter chciał uciec przez drzwi, ale bardzo szybko je zatrzasnęłam i stanęłam przy nich

[N] Bez wyjaśnień nie wyjdziesz- skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. Tylko ode mnie Peter był wyższy i starszy, ale też szerszy od wszystkich.

Próbował mnie odsunąć, ale ja się nie dałam i nawet nie czułam strachu, że mi zrobi krzywdę, bo jest obok James i by go zabił, gdyby mi się coś stało.

[J] Więc powiedźcie w końcu co się stało?- powiedział James do Remusa i Syriusza

[S] On nas okłamywał i zdradził. Nie chodził zawsze do kuchni, ale też do ślizgonów i też przeszedł na stronę Sam Wiesz Kogo- krzyknął

[J] Kiedy się o tym dowiedzieliście?

[R] Przed chwilą. Wrócił i nie było go od 15⁰⁰. Spytaliśmy się gdzie był i odpowiedział, że w kuchni, a sam mówiłeś, że mamy tam nie iść, bo zabierasz tam Nel. Wtedy zaczął się jąkać i dowiedzieliśmy się, gdzie chodzi- powiedział wkurzony Lunio

[J] To prawda Peter?!

[P] Emmm...ymm- jąkał się

[J] Odpowiadaj!- Jamesowi kończyła się cierpliwość

[P] Tttak, aale sammi wwiecie kkkto mmnie zmmus...

[N] Gdyby cię zmusił to byś tam sam nie chodził! Albo byś nam powiedział, że cię nęka!- wrzasnęłam ze łzami w oczach. Zaczęłam nagle się bać. Bać się Petera, tego co zawsze był potulny i gdzieś z tyłu. Zaczął mi się wydawać straszny.

Bałam się najbardziej, że umie zaklęcia niewybaczalne, bo skoro jest po stronie Czarnego Pana to może się dziać wszystko.

*James*

Nel trzęsła się pod drzwiami ze strachu, a ja nie dowierzałem, że Peter może przejść na złą stronę. Remus siedział na łóżku, które było obok drzwi, gotowy do zerwania się z miejsca na pomoc Nel, a Syriusz stał na przeciwko mnie, patrząc w Petera złowrogo.

[J] Wynoś się stąd- powiedziałem opanowanym głosem. Nel odsunęła się od drzwi i Peter wybiegł z naszego dormitorium. Gdy to zrobił podbiegłem do Nel i ją przytuliłem- już dobrze Neli, on ci nic nigdy nie zrobi. Już ja tego dopilnuje.

[S] Na razie mamy go z głowy- również przytulił Nel i po chwili Remus też się dołączył.

[N] Chcecie tort?- spytała po chwili chłopaków

[S,R] Tort?!- na te słowa otworzyłem pudełko z połową tortu- tak!

*Nel*

James położył pudełko na biurku, a ja rozkroiłam tort na w miarę równe cztery kawałki i zrobiłam miejsce chłopakom.

Wzięli po jednym i został ostatni dla mnie. Rozerwałam papierowe ściany pudełka i zjadłam nad opakowaniem.

Zjedliśmy gadając, postanowiliśmy zacząć ignorować Petera i nie mówić o tym na razie. Przeniosłam się potem na łóżko James'a. Siedziałam, a on mnie obejmował od tyłu.

[N] Dobra, idę się przebrać z tej niewygodnej sukienki w piżamę- wstałam i skierowałam się do łazienki po drodze zachaczając o łóżko, gdzie pod kołdrą miałam piżamę.

Umyłam się, rozczesałam włosy i przebrałam w piżamę po czym wyszłam. Chciałam przejść przez pokój po drodze całując James'a do łóżka, ale przy jego łóżku zostałam zatrzymana i wciągnięta na nie.

Spojrzałam pytająco na mojego chłopaka, który siedział, nachylony nade mną.

[J] No co?- uśmiechnął się

[N] Nic- oddałam uśmiech. Cmoknął mnie w usta i podniósł do pozycji siedzącej.

[J] Posiedzisz jeszcze trochę z nami, co?- uśmiechnął się- czy idziesz już spać?

[N] Nie no posiedzę jeszcze- odpowiedziałam opierając się o James'a.

Siedzieliśmy i gadaliśmy, gdy ktoś nagle zapukał.

[S] Otworzę!- zerwał się z miejsca. Otworzył drzwi, a w nich stanęła Katnies.

[K] Hej, ja na chwilę do Nel- wstałam z James'a i wyszłam z dormitorim na korytarz.

[N] Hej, co się stało?

[K] Spokojnie, nic strasznego. Tylko chciałam się spytać czy chcesz poznać faceta z którym się ożenię i będzie z nami mieszkać?- podskoczyłam z radości

[N] Chcesz mnie poznać z Timem o którym tyle mi mówiłaś? Pewnie, kiedy?

[K] Może za tydzień jak ci ściągną już ten bandaż z ręki. A powiedz jak walentynki?

[N] Super byliśmy na sankach z James'em, potem w kuchni na torcie czekoladowym i kolacji. Ale na koniec się stała niespodziewana rzecz. Peter ten co zazwyczaj coś je przeszedł na stronę Sama Wiesz Kogo.

[K] Naprawdę?- kiwnełam głową- to uważaj aby na siebie, dobrze?- przytuliła mnie

[N] Będę, dobranoc Katnies!

[K] Dobranoc Nel!- odwróciłam się i weszłam z powrotem do dormitorium z uśmiechem.

[J] Nel i jak?

[N] Świetnie.

[R] A może trochę to rozwiń

[N] Zostałam zaproszona na poznawanie mojej przyszłej, najbliższej rodziny.

[S] Co!?

[N] No, poznam za tydzień przyszłego męża mojej siostry- uśmiechnęłam się szerzej. James mnie przytulił i po jakimś czasie zasnęłam.

*James*

Nel zasnęła wtulona we mnie, a mi nie chciało się jej przenosić, więc poszedłem się przebrać i położyłem się obok, gdy to zrobiłem przytuliła się do mnie i w takiej pozycji zasnąłem.

Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz