27. Przepraszam

128 2 0
                                    

*Nel*

Postanowiłam przejść się po drodze do biblioteki, z której nic nie wypożyczyłam, a potem udałam się w  okrężną drogę do dormitorium. Czułam jak odkładam w czasie spotkanie z James'em.

[N] No Nel musisz iść do dormitorium i spojrzeć na osobę, którą kochałaś nad życie, a cię zdradziła- chciałam podbudować się tymi słowami, ale przez nie tylko zaczęłam płakać.

*James*

Gdy rano wstałem o 11³⁰, postanowiłem iść pod SS i od razu wytłumaczyć wszystko Nel. Lecz pani Pomfery powiedziała mi, że już ją wypisała. Po drodze jej nie spotkałem, więc gdzieś się przeszła. Postanowiłem jej poszukać i z nią porozmawiać.

Przeszukałem wszystkie miejsca gdzie mogła by być i nigdzie jej nie było, zajęło mi to bardzo dużo czasu i już zachodziło słońce. A jeśli coś jej się stało? Albo gorzej, coś sobie zrobiła? Nie przeżył bym tego.

[J] Gdzie jest moja przesłodka Nel?- powiedziałem już załamany ze łzami w oczach, gdy nagle usłyszałem kroki...

*Nel*

Skierowałam się do dormitorium, ale na drodze spotkałam James'a, chyba prawie płaczącego. Gdy mnie zobaczył od razu podbiegł.

[J] Nel, Nel jak dobrze, że cię znalazłem. Przepraszam, cię Dorcas dolała mi Amortęcję do soku dyniowego i Remus mi powiedział co zrobiłem, tak cię przepraszam- przytulił mnie, a ja oddałam jedną ręką. Nie miałam powodu by się na niego gniewać. Doskonale wiedziałam jak bardzo Dorcas mnie nienawidzi, a w Jamesie jest zakochana.

[N] Przyjmuje twoje przeprosiny, ale uważaj na siebie bardziej- on mnie na to tylko pocałował w czubek głowy, a potem odsunął i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.

Tak mi tego brakowało, gdy byłam chora pani Pomfery zabroniła nam się całować, bo bym zaraziła James'a.

[J] A mocno cię boli ta ręka?

[N] Dosyć mocno, ale bardziej się zastanawiam jak będę pisać?

[J] Jak to, jak? Twój chłopak ci wszystko napisze- powiedział uśmiechając się

[N] Dziękuję.

[J] Idziemy do dormitorium?

[N] A nie możemy iść gdzieś, gdzie będziemy sami? Bardzo mi cię brakowało.

[J] Dobrze, to idziemy na spacer?

[N] Yhm- po mojej odpowiedzi, James wziął mnie na ręce- ej, ale mieliśmy iść.

[J] A jak ci się coś znowu stanie? W ciągu ostatnich kilku tygodni spędziłaś już wystarczająco dużo czasu w SS- powiedział rozbawiony.

[N] Przy tobie nic mi się nie stanie- pocałował mnie w czubek nosa i dalej niósł. Uległam, bo i tak mnie nie puści.

James szedł i gadaliśmy, aż postanowiliśmy wrócić. Chłopaki siedzieli w PW. Mój chłopak dopiero teraz postawił mnie na nogach i usiedliśmy obok nich.

[S,R] Hej!

[J,N] Hej!

[S] Gdzie wy byliście?

[J] Zrobiliśmy sobie spacer po Hogwarcie.

[N] Ta "zrobiliśmy". Ani kroku nie zrobiłam po zaproponowaniu spaceru- powiedziałam rozbawionym głosem

[R] Czyli się pogodziliście?

[N,J] Ale my nie byliśmy skłóceni.

[N] Musieliśmy sobie, aby wszystko wytłumaczyć.

[J] Dokładnie.

[S] To co teraz robimy?

[N,J,R] Nie wiem- zaczęliśmy rozmawiać i śmiać się, w taki sposób zleciała nam reszta wieczoru z przerwą na kolację.

Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz