53. Koniec roku!

51 0 0
                                    

*James*

Spałem z Nel od połowy nocy. Moja dziewczyna spokojnie spała przytulając mnie.

Wstałem o 8⁰⁰. Remus czytał książkę, Syriusz zaczynał się budzić, a Nel, która spała obok mnie zniknęła.

[R] Hej!- przywitał nas

[J,S] Hej!

[J] Wiecie może gdzie jest...- przetrwałem, bo drzwi się otworzyły, a w nich była Nel.

[N] Hej!- uśmiechnęła się na nasz widok

[J,S,R] Hej Neli!- odpowiedzieliśmy zdziwieni

[J] Gdzie ty byłaś?

[N] U Katnies, musiałam z nią porozmawiać- wyjaśniła siadając obok mnie

[R] Nel, a o której ty wstałaś? Nie widziałem cię gdy wstałem.

[N] Około 6⁰⁰. Idziemy na śniadanie?

[S] Ej, ej, ej, zwolnij trochę, jeszcze nie jesteśmy ubrani z James'em- wstał z łóżka Łapa.

[N] A jak się ogarniecie?

[S,J,R] Oczywiście.

*Nel*

Rano poszłam opowiedzieć Katnies do jakich wniosków doszłam. Ona stwierdziła, że to jest prawdopodobne. Wypłakałam się u niej, uspokoiła mnie i pocieszyła. Gdy wróciłam do dormitorim chłopaki już nie spali, ale chcieli się dowiedzieć co się stało, a ja nie chcę im na razie tego mówić.

*Remus*

Uszykowaliśmy się i zeszliśmy do WS. Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy dopakować kufry. Najmniej zachwyceni z tego byli Nel i Syriusz. Oni nie wracają do swoich rodziców i bardzo to przeżywają.

Stoimy właśnie na stacji w Hogsmeade i czekamy na pociąg. Równo o 11⁰⁰ przyjechał i wszyscy po kolei wsiadali. Całą czwórką zajęliśmy jeden przedział.

Rozgościliśmy się w nim. Nel siedziała przy oknie obok James'a, a ja i Syriusz po drugiej stronie (Syriusz od okna). Graliśmy w eksplodującego durnia, rozmawialiśmy i śmialiśmy się, nawet nie wiemy kiedy dojechaliśmy na peron 9¾.

Wyszliśmy i od razu zauważyłem moich rodziców, machali do mnie, ale wyprzedziła mnie Nel wpadając w moje ramiona i przytulając mnie.

[N] Pa Remus! Będę tęsknić!- zbliżyła się jeszcze do mnie i szepnęła na ucho- to dla ciebie, tylko nic nie mów chłopaką, oni się dowiedzą później- puściła mnie i wręczyła mi list uśmiechając się.

[R] Dzięki, też będę tęsknić.

[J,S] Pa Remus!- uściskali mnie

[R] Pa!- odeszłem do rodziców.

*Nel*

Remus poszedł do swoich rodziców, a ja, James i Syriusz zostaliśmy. James mnie obiął ramieniem i gdzieś skierował, Syriusz szedł obok, ale zanim odeszliśmy gdzieś daleko to ktoś mnie szczurchnął. Odwróciłam się i zobaczyłam moją siostrę i jej narzeczonego.

[K] Z siostrą się nie porzegnasz?- uśmiechnęła się

[N] Pa Katnies! Pa Tim!- przytuliłam oboje

[K,T] Pa Nel!- odpowiedzieli

[K] Dobra my już idziemy, pa chłopaki!- odeszli, a ja wróciłam do chłopaków James z powrotem mnie obioł i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. Przez cały czas wypatrywałam moich rodziców błagając by ich tutaj nie było.

W pewnym momencie doszliśmy do dwójki dorosłych ludzi. Mężczyzna był bardzo podobny do James'a, a kobieta miała taki sam nos jak on (James). Wywnioskowałam, że to rodzice mojego chłopaka.

[J] Hej mamo! Hej tato!- zawołał

[r.J (rodzice James'a)] Hej Jamie!- odpowiedzieli oboje

[S] Dzień dobry.

[r.J] Dzień dobry Syriuszu.

[J] A to jest Nel Edwards, moja dziewczyna- przedstawił mnie

[N] Dzień dobry, państwu- uśmiechnęłam się

[r.J] Dzień dobry.

[m.J(mama James'a)] James dużo nam o Tobie pisał, nie mogliśmy się doczekać by cię poznać- dodała oddając uśmiech, a ja spojrzałam na mojego chłopaka, który wytłumaczył mi wzrokiem, że dużo o mnie pytali jego rodzice.

[t.J(tata James'a)] Dobrze, nie będziemy tutaj tak stać, wracamy do domu- oznajmił pan Potter.

Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz