*Nel*
Wyszłam z łóżka i podeszłam do szafy. Zaczęłam się zastanawiać co ubrać.
[S] Nadczym tak myślisz?
[N] Co ubrać
[S] Aha
Wróciłam do myślenia. I wybrałam strój: czarne spodnie jeansowe, bluzka na długi rękaw biała w czarne paski i szare botki. Weszłam do łazienki i się ubrałam, umyłam zęby i uczesałam włosy w dwa warkocze. Wyszłam z łazienki i podeszłam do biurka, posmarowałam twarzy kremem na mróz, usta balsamem i rzęsy bezbarwnym tuszem. Na głowę założyłam niebieską opaskę wyglądającą jak chusta.
[S] Uhuhu makijaż?
[N] Nie to tylko krem, jak chcesz wiedzieć makijaż możesz zaczekać do balu, albo iść do mojego byłego dormitorium.
[S] To ja poczekam!
[R] Idziemy na śniadanie?
[J,S,N] Tak
Ruszyłam pierwsza, w podskokach. Nagle poczułam, że straciłam gruntu pod nogami i za chwilę siedziałam na ramionach Syriusza.
[S] A za nami nie zaczekasz?
[N] Jak widzisz i tak idziemy razem.
[J] No tak
[N] Wiecie już co zjecie na śniadanie?
[J] Chyba dzisiaj tosty
[S] Ja najpewniej owsiankę
[R] Budyń czekoladowy
[J] A ty Nelcia?
[N] Ja tosta i jajecznicę
[S,R,J] I herbatę z miodem, cytryną, pomarańczą, cynamonem i goździkami
[N] Wy wiecie lepiej niż ja
[J] No widzisz
Weszliśmy do WS. Czułam, że każdy się na mnie patrzy. Siedziałam na ramionach Syriusza Blacka wielkiej Casanovej Hogwartu. Zajęliśmy swoje miejsca, a Syriusz postawił mnie na ziemi. Zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy w stronę sali wejściowej, gdzie będą sprawdzane pozwolenia od rodziców. Byliśmy pierwsi. Była 11³⁰, a od 12⁰⁰ mieli wypuszczać. Przypomniałam sobie, że nie wzięłam kurtki, wyciągnęłam różczkę i skierowałam ją w stronę PWG
[N] Accio mój czarny płaszcz!
I po chwili przyleciał mój płaszcz, załapałam go, w rękawie był szalik i nauszniki założyłam wszystko na siebie.
[J] Tak, się właśnie zastanawiałem czy się nie przeziębisz na tym mrozie.
[N] Prawie zapomniałam.
[P.F] Dobra, pokazywać te pozwolenia.
Podeszliśmy pierwsi.
[P.F] To pasuje
Każdy już przeszedł został jeszcze Syriusz
[P.F] No panie Black proszę pokazać
[S] Tak, to jest podpis mojego ojca błagałem go przez całe wakacje.
[P.F] Dobra możesz iść.
Poszliśmy w stronę wioski. Już o 12³⁰ byliśmy na miejscu. Najpierw poszliśmy do Miodowego Królestwa, a później się rozdzieliliśmy, bo ja chciałam iść zobaczyć sukienkę już na bal, a chłopaki do Zonka, mieliśmy się spotkać o 13⁰⁰ na coś rozgrzewającego do Trzech Mioteł. Ruszyłam w stronę pierwszego sklepu (z drobnostkami, bo stwierdziłam, że trzeba się pomału zacząć rozglądać za prezentami i kupiłam już dla chłopaków), potem weszłam do sklepu z ubraniami, tam nie znalazłam kroju, ani koloru który by mi się spodobał. W nie wiem, którym z kolei znalazłam idealną, była granatowa i miała dużo kryształków, bez ramiączek.
I nawet na mnie pasowała. Buty wiedziałam, że mam pasujące, granatowe i kryształkami jak góra sukienki. Zapłaciłam i skierowałam się w stronę Trzech Mioteł. Na drodze spotkałam dziewczyny z mojego byłego dormitorium, chciałam przejść bez żadnych rozmów jednak na próżno.
[D] O czyżby nasze brzydkie kaczontko zaprosił chłopak na bal?-Zaczęły się śmiać- widzę, że nic cię nie nauczyła sprawa z tym głupim zeszytem- odmachneła się i już wiedziałam, że będę miała złamany nos, zamknęłam oczy, ale nic się nie stało. Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą chłopaków.
[J] Uuu! Widzę, że bardzo fer się bawicie.
[S] Trzy na jedną to bardzo równy podział.
[L] O czym wy mówicie, jakoś z Severusem bijecie się jeden na czterech
[J] Oj, nie w tym roku nie rzuciłem w niego nawet pół zaklęcia, jedynie się na siebie krzywo patrzymy
[S] A z resztą mówimy o tym co się teraz dzieje, a nie o tym co się działo.
[R] Czego od niej chcecie? Usunęła się z waszego życia
[D] To czego od niej chcę jest tylko moją i jej sprawą
[J] To po co wciągasz w to koleżanki?
Na to już nic nie odpowiedziały, tylko odeszły. Odwrócili się w moją stronę, moi trzej wybawcy.
[S] Nic ci nie zrobiły?
[N] Nie, ale było blisko
[J] To dobrze, idziemy do Trzech Mioteł?
[N] Tak i dziękuję wam, gdyby nie wy skończyła bym pewnie ze złamanym nosem
[J,S,R] Nie ma sprawy
James wziął z mojej ręki torbę z sukienką i poszliśmy do pubu. Zajęliśmy miejsca ja siedziałam przy oknie na przeciwko Remusa i obok James'a, a obok Remusa, Syriusz. Podeszła do nas kelnerka.
[k] Co dla was?
[J] Piwo kremowe
[R,S] Również
[N] Herbatę, z sokiem malinowym i cytryną
[k] Dobrze, za 10 minut będzie- Odeszła.
[S] Wow, Nelcia nie zamówiła najsłynniejszej tej zimy herbaty, która jest jej ulubioną.
[N] Gdyby, się piło ciągle to samo to by się nie odkryło "najsmaczniejszą na świecie" herbatę, to po dłuższym czasie już bym nie mogła na nią patrzeć.
[S] To w sumie prawda.
Po chwili kelnerka przyniosła nam napoje, sprubowałam herbaty, była pyszna.
[J] I jak?
[N] Od teraz nie wiem jaką herbatę najbardziej lubię.
Wszyscy się zaśmialiśmy. Piliśmy i gadaliśmy, gdy wypiliśmy wróciliśmy do zamku.
CZYTASZ
Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]
ParanormalNel Edwards to 13-letnia czarownica. Od 11 lat chodziła do szkoły magii i czarodziejstwa we Francji, jednak na trzeci rok przeniesiono ją do Hogwartu. Co się wydarzy w nowej szkole? Czy Nel znajdzie przyjaciół? Dowiesz się z tej opowieści. #hogwart...