73. Urodziny Syriusza

56 1 0
                                    

*Syriusz*

Minęły już dwa miesiące od kiedy Neli i Rogacz przestali być razem. Postanowiłem w końcu porozmawiać z Nel, nie mogłem wierzyć, że ona mogła zdradzić James'a.

Ona jest strzempkiem nerwów. Bardzo obrywa od Dorcas i Ruby głównie, bo oczywiście cała szkoła wie o ich zerwaniu. Żal mi jej.

Za to on. James miał już dużo dziewczyn i nie przeżywa tego jakoś. Chce mieć nową dziewczynę i się do tego przymierza.

Dzisiaj są moje urodziny. Nie wyobrażam ich sobie bez Rogacz'a, a Nel jest dla mnie praktycznie jak siostra. Dlatego zaprosiłem oboje.

Impreza się zaczęła, wszyscy się świetnie bawili. Nel rozmawiała z Remusem, a James zarywał do Dorcas co jej zupełnie nie przeszkadzało.

*Nel*

Urodziny Syriusza, były bardzo przyjemne. Śmiałam się razem z Remusem. Koło północy spojrzałam jak się bawi James.

Całował się z Dorcas. Moje serce rozbiło się na wiele drobnych części.

[R] Nel, nie słuchasz mnie- przerwał moje rozmyślania

[N] Przepraszam Remus. Muszę iść, nie szukaj mnie- wstałam i udałam się na wierze astronomiczną.

Tu jeszcze dwa miesiące temu się całowaliśmy i byliśmy na randce. Tak mi go brakuje. Mam taką pustkę w sercu.

Płakałam patrząc w gwiazdy. Bardzo mi się z nim kojarzą jak z resztą wszystko. Usiadłam na podłodze i zaczęłam ćwiczyć zaklęcia, by nie myśleć o nim. Wyczarowałam złote ptaszki, latały nade mną.

Nagle usłyszałam śmiechy i wchodzenie po schodach. Przede mną stanął James i Dorcas. Spojrzeli się na mnie.

[D] Ups...tu chyba zajęte- zaśmiała się patrząc z wrogością w moje oczy, zaczęła schodzić na dół, a James stał wpatrując się we mnie. Jego orzechowe oczy były pełne i piękne jak zawsze. Nagle lekko jakby zaszkliły się.

Wstałam i skierowałam na niego moje małe ptaszki, James zbiegł na dół unikając ptaków.

*James*

Dorcas to nawet fajna dziewczyna. Ładna, wygadana, uśmiechnięta. Na urodzinach mojego prawie brata się pocałowaliśmy, było w miarę przyjemnie.

Około 0³⁰ udaliśmy się w bardziej ustronne miejsce, czyli na wierze astronomiczną. Śmialiśmy się wchodząc na górę i trzymaliśmy się za ręce. Na górze była Nel. Miała mokre policzki i zaczerwienione oczy jak praktycznie cały czas od dwóch miesięcy. Chciałem ją spowrotem. Moje rozmyślania przerwał głos Dorcas.

[D] Ups...tu chyba zajęte- zaczeła schodzić na dół.

Ja wpatrywałem się w moją niestety byłą dziewczynę. Jej śnieżne włosy delikatnie opadały, aż na ziemię, gdyż siedziała. Jak zawsze nasycone kolorami oczy jedna tęczówka jak wzburzony ocean, a druga jak Zakazany las. Obydwie błyszczały. Chciałem podejść i ją przytulić, ale w tedy ona wstała i nakierowała na mnie złote ptaki, które wcześniej wyczarowała. Zbiegłem czym prędzej na sam dół.

Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz