*Nel*
James bardzo długo mnie całował, gdy poczułam, że chwyta moją rękę, która trzymała poduszkę. Nagle zaczął ją opuszczać, a ja poczułam, że się czerwienie. Po chwili poduszka wylądowała na łóżku, a parę sekund później my odlepiliśmy się od siebie.
[S] I było tak strasznie?- powiedział podniecony Syriusz
[N] Uczucie cudowne, ale widać jak bardzo stresujące -na to dotknęłam swoich policzków, były bardzo ciepłe.
[J] Dobra, idziemy na śniadanie?
[S,R,N] Tak!
Zeszliśmy do WS. Trzymałam James'a za rękę przez co połowa dziewczyn się na mnie dziwnie patrzyła. Zjedłam śniadanie i czekałam za chłopakami, gdy mnie ktoś pociągnął za rękę. Był to James, wyprowadzał mnie z WS. Po chwili staliśmy w korytarzu.
[J] Przepraszam, że tak brutalnie, ale chciałbym zaprosić cię na randkę, a nigdy nie jesteśmy sam na sam.
[N] Nie jestem zła. I chętnie przyjmę twoje zaproszenie, tylko o której?
[J] 11³⁰, w sali wejściowej?
[N] Ok to ja idę się przebrać- pobiegłam do naszego dormitorium. Ubrałam biały sweter, czarną spódnicę jeansową, rajstopy i czarne kolanówki. Na wierzch założyłam szary płaszcz i czarny szalik, a do tego czarne kozaki. Wyszłam z dormitorium kierując się w ustalone miejsce.
James już czekał. Stał tyłem więc postanowiłam przytulić go z zaskoczenia. Tak zrobiłam. James aż podskoczył.
[J] Hej Neluś!
[N] Hej! Jestem gotowa!- powiedziałam wesoło
[J] To chodź, zabieram cię na spacer- na te słowa wziął mnie pod ramię. Wyszliśmy z zamku, kierując się na błonia.
[N] A gdzie tak w ogóle idziemy?
[J] Nic ci nie powiem. Sama zobaczysz- ta odpowiedź niezadowalała mnie za bardzo. Nie drzążyłam dalej temetu, bo wiedziałam, że nic nie osiągnę. Szliśmy wolnym krokiem podziwiając zamarznięty, zakazany las, przytulając się i rozmawiając, gdy nagle straciłam widoczność.
*James*
Prowadziłem Nelcię pod ramię i w pewnym momencie zasłoniłem jej oczy, by nie domyśliła się co wymyśliłem.
[N] James?- powiedziała zdziwiona i lekko wystraszona.
[J] Spokojnie, nic złego się nie dzieje- uspokoiłem ją i prowadziłem dalej, aż na boisko do Quidditcha, gdzie odsłoniłem jej oczy.
*Nel*
Gdy James odsłonił mi wzrok zobaczyłam, że jesteśmy na boisku, a on trzyma miotłę.
[N] Nie James. Nie ma opcji ja na to nie wsiądę- powiedziałam wystraszona
[J] Nel, ty się boisz latać?
[N] Może- powiedziałam niepewnie
[J] A co się stało, że się boisz?
[N] Jak byłam na pierwszym roku to moje "przyjaciółeczki" stwierdziły, że to jest dobry pomysł wsadzić mnie na miotłę. Ja w tedy zupełnie nie wiedziałam co mam robić, a dodatkowo się trzęsłam ze strachu, przez co nic nie mogłam zrobić. Na szczęście skończyło się to tylko ręką w gipsie i odarciami.
[J] No to miałaś straszny pierwszy raz z miotłą. Ale ze mną się nie musisz bać będę przy tobie cały czas i wszystko będzie pod moją kontrolą. Dobrze?
[N] No nie wiem, czy to dobry pomysł.
[J] Jak będziesz chciała skończyć, to od razu cię sprowadzę na ziemię.
[N] No dobrze.
James wsiadł na miotłę, a potem ja przed nim. Położyłam ręce na drążku, a James położył swoje na moje, przytulając mnie. Pocałował mój policzek i wzlecieliśmy w powietrze.
[J] I co jest strasznie?
[N] Trochę, ale dam radę.
[J] To lecimy dalej?
[N] Yhm
James skierował miotłę w stronę lasu. Płynęliśmy w powietrzu bardzo blisko oszronionych gałęzi. Po chwili lecieliśmy jeszcze niżej przez co dotykałam już stopami gałązek. Było tak cudownie.
*James*
Na twarzy Nel zagościł uśmiech i widziałem w jej oczach iskierki zachwytu.
[N] James tu jest przepięknie!- powiedziała spokojnym głosem
[J] Cieszę się, że ci się podoba- po chwili wróciliśmy na stadion. Pomogłem Nel zejść z miotły po czym uczyniłem to samo. Nel uśmiechnęła się i pocałowała bardzo długo i namiętnie.
[N] Dziękuję- uśmiechnęła się znowu.
[J] Wracamy?
[N] No już trochę zimno- objąłem ją ramieniem i skierowaliśmy się do zamku.
CZYTASZ
Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]
ParanormaleNel Edwards to 13-letnia czarownica. Od 11 lat chodziła do szkoły magii i czarodziejstwa we Francji, jednak na trzeci rok przeniesiono ją do Hogwartu. Co się wydarzy w nowej szkole? Czy Nel znajdzie przyjaciół? Dowiesz się z tej opowieści. #hogwart...