24. Wyjście z Skrzydła Szpitalnego

136 2 0
                                    

*Nel*

Obudziłam się rano w skrzydle szpitalnym, jestem już w nim piąty dzień. Bolało mnie jeszcze gardło, ale już mogłam mówić i trochę bardziej głowa.

Podeszła do mnie pani Pomfery i po przywitaniu się ze mną zmierzyła mi temperaturę.

[P.P] 37,2°C, zdrowiejesz pomału skarbie, przyniosę ci śniadanie i lekarstwa- odeszła. Nie cieszyłam się na śniadanie, od kiedy tam jestem dostaje chleb z masłem i herbatę. Już nie mogłam na ten chleb patrzeć.

Pani Pomfery wróciła ze srebrną tacą na, której stała miska z owsianką z owocami, kubek herbaty malinowej i parę leków- smacznego! Najpierw zjedz, a potem weź lekarstwa- odeszła, a ja zostałam z owsianką.

Zjadłam dość szybko, jak ta owsianka była pyszna. Wzięłam leki i po chwili przyszedł jak przez ostatnie pięć dni James.

[J] Hej Neli!

[N] Hej!

[J] Jak się czujesz?

[N] Coraz lepiej- uśmiechnęłam się do niego. Pocałował mnie w czoło. Usiadł przy moim łóżku i chwycił za rękę. Gadaliśmy, aż pani Pomfery mu nie powiedziała, że musi iść, bo się spóźni na lekcje.

O 14⁰⁰ przyszła do mnie Katnies.

[K] Hej siostrzyczko, jak się czujesz?

[N] Hej, pomału zaczyna mi spadać gorączka i chyba dobrze.

[K] To się cieszę. A wytłumacz mi, dlaczego mi nie powiedziałaś, że masz chłopaka?

[N] Przepraszam, zapomniałam.

[K] Dobrze, nic się nie stało- pogadałyśmy jakąś godzinę po czym przyszła pani Pomfery i zmierzyła mi znowu temperaturę.

[P.P] 36,6°C, a powiedz skarbie. Boli cię jeszcze gardło?

[N] Już przestało.

[P.P] Myślę, że mogę cię już puścić do dormitorium, ale do końca tygodnia wypiszę ci jeszcze zwolnienie. A teraz idź się przebrać i spakuj wszystkie swoje rzeczy- odeszła, a ja zrobiłam co mi kazano. Przebrałam się z piżamy i zabrałam wszystkie rzeczy.

[K] Nel odprowadzę cię- powiedziała chwytając moje książki

[N] Dzięki- odebrałam od pielęgniarki zwolnienie i się z nią porzegnąłam, po czym ryszyłyśmy w stronę dormitorium.

Szłam i rozmawiałam z siostrą, aż do pokoju. Nigdzie po drodze nie spotkałyśmy chłopaków, otworzyłam drzwi do dormitorium, którym też ich nie było. Rozpakowałam się z pomocą Katnies i postanowiłam ich poszukać.

Najpierw poszłam do biblioteki, gdzie najpewniej jest Remus. Moje przypuszczenia się zgadzały. Lunio siedział przy jednym ze stołów i czytał. Podeszłam.

[N] Hej, Remus!- on się wzdrygnął na dźwięk mojego głosu

[R] Hej Nel, już cię wypuścili?

[N] Tak, dzisiaj. A wiesz gdzie jest James i Syriusz?

[R] Nie, ale możemy ich poszukać- wstał i ruszyliśmy. Znaleźliśmy Black'a na błoniach i on też nie wiedział gdzie jest James.

Obeszliśmy cały zamek dokładnie, aż zmarnowani poszliśmy do PW. Gdy tam weszliśmy zobaczyłam coś niewiarygodnego...

Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz