*Nel*
Poszłam do łazienki po drodze zachaczając o szafę. Ubrałam cały mundurek tylko zamiast kolanówek, założyłam niskie skarpetki. W końcu jest 23°C- gorąco!
Uczesałam włosy w wysoką kitkę i umyłam zęby. Wyszłam z łazienki, a chłopaki dziwnie na mnie spojrzeli.
[N] Coś nie tak?- zapytałam zdziwiona
[S] Chodzi o to, że wyglądasz...inaczej niż zwykle- zaczął mi się dokładniej przypatrywać. Usiadłam obok mojego chłopaka na jego łóżku, a on mnie obioł.
[R] Nel gdzie masz kolanówki?- zauważył w końcu Remus
[N] Jest na nie za ciepło, a egzaminy napisane więc zmieniłam kolanówki na skarpetki- wyjaśniłam.
[S] To to masz inaczej!- zrozumiał Łapa
[J] Dobra ja idę się ogarnąć- powstał z miejsca i skierował się do łazienki. Ja rozmawiałam z chłopakami, aż nie wrócił James i razem udaliśmy się całą czwórką na śniadanie.
W WS nie było dużo osób. Zajęliśmy swoje miejsca i zaczęliśmy jeść. Zjadłam dwa tosty z serem i szynką popijając herbatę.
Chłopaki zjedli chyba po cztery lub pięć tostów i poszliśmy na błonia. Było bardzo ciepło i duszno. Usiedliśmy pod drzewem i rozmawialiśmy aż do trzeciej lekcji od której zaczynaliśmy. Były to eliksiry.
Profesor Schlakchorn nie chciał nam odpuścić chociaż, że to już praktycznie koniec roku. Można nawet powiedzieć, że był bardziej ostry i szczegółowy niż w środku roku.
Warzyliśmy razem z James'em eliksir słodkiego snu. Głównie to ja musiałam się na wszystkim skupiać. James starał się jak tylko mógł mi pomóc. Widać było, że mu zależy.
Gdy skończyliśmy podniosłam rękę, a profesor Schlakchorn do nas podszedł.
[P.S] Pan Potter i panna Edwards już skończyli tak?- kiwneliśmy głowami. Sprawdził nasz eliksir i oczywiście nie był "idealny", ale na pewno taki jak oczekiwali w książce. Profesor powiedział tylko "dobrze" i sobie poszedł. Trochę się poczułam olana, spóściłam głowę.
[J] Ej, ej, ej. Ja tak nie uważam. Według mnie jest najlepszy- przytulił mnie i pocałował w czubek głowy.
[N] Naprawdę tak uważasz?- na to tylko pokiwał twierdząco głową. Podniosłam głowę i James mnie pocałował- dzięki.
Po chwili zadzwonił dzwon na koniec lekcji. Po eliksirach mieliśmy ONMS. Dzisiaj było zastępstwo i zamiast profesora Kettleburn'a, lekcje miał prowadzić Hagrid. Cieszyłam się, bo go bardzo lubię.
Zabrał nas wszystkich do Zakazanego lasu, gdzie stał hipogryf.
[H] Dobra, na to zastępstwo uszykowałem coś super. To jest hipogryf, Hartodziob. Hipogryfy to dumne stworzenia i trzeba się ukłonić przednim, tylko jeśli się odkłoni można podejść i go pogłaskać, ale jeśli nie to trzeba zwiewać. Ktoś może na ochotnika?- wszyscy zrobili krok do tyłu, ale ja się zamyśliłam, oprócz mnie stał obok mnie (25stóp) Snape. Usłyszałam tylko z tyłu głos.
[J] Neli trzymamy kciuki, dasz radę skarbie- odwróciłam głowę i zobaczyłam James'a, Syriusza i Remusa pokazujących, piąstki z zaciśniętymi kciukami. Uśmiechnęłam się i z powrotem spojrzałam na Hagrida.
[H] Czyli dwoje. Na pewno? Można się jeszcze wycofać- chciałam to zrobić, ale przypomniało mi się, że jestem w domu lwa więc nie będę myszką, która ucieknie. Snape też został- dobra to panie przodem, Nel pomału podejdź i się ukłoń- zrobiłam jak mi kazał. Dziobek od razu się odkłonił, podeszłam bliżej i go pogłaskałam.
Snape po chwili też wykonał ten ruch, ale Hartodziob już nie był tak chętny do ukłonu. Snape tylko podszedł do niego i delikatnie go pogłaskał.
[H] Dobrze wracajcie na swoje miejsca- Snape odszedł i ja też chciałam, ale Dziobek chwycił mnie za kaptur szaty, że nie mogłam nigdzie iść. Nagle było słychać wielkie "ooooooo! Jak słodko!"- chyba się do ciebie przywiązał Nel. Chce byś go dosiadła!- uradował się Hagrid
[N] C-c-co?! Hagr...- niedokończyłam, bo pół olbrzym już mnie podniósł i posadził na grzbiecie hipogryfa.
[H] Gotowa?
[N] Yhm
[H] Chwyć się jego szyi i nie powyrywaj mu piór bardzo tego nie lubi- powiedział i klepnął hipogryfa w zad. Ostatnie co zrobiłam, to spojrzałam na chłopaków. James się chyba stresował, a przynajmniej tak wyglądał. Hartodziob się rozpędził i wzleciał do góry. Zamknęłam oczy, a gdy byliśmy już nad ziemią otworzyłam je.
Hartodziob leciał bardzo spokojnie jakby się o mnie martwił, że zlecę.
Lecieliśmy nad jeziorem i dookoła zamku po czym wróciliśmy do Zakazanego lasu. Hagrid mnie zestawił na ziemię.
[H] Jak było Nel?
[N] Ekstra. Wspaniała lekcja Hagr...- niedokończyłam, bo wpadłam w ramiona chłopaków.
[J,S,R] Brawo Neli!- ścisneli mnie.
[N] Ej, bo mnie udusicie!- zaśmiałam się. Po chwili mnie póścili.
[H] Dobrze koniec lekcji, dowidzenia!
[Uczniowie] Dowidzenia!
[N,J,S,R] Cześć Hagridzie!- skierowaliśmy się do wyjścia z lasu
[J] Wiesz Nel jaką cudowną minę miał Smark, gdy poleciałaś
[S] Wystraszył się, że też będzie musiał lecieć
[R] Po prostu wielki strach- zaśmiali się. Resztę dnia przesiedzieliśmy na błoniach.
CZYTASZ
Huncwoci || James Potter || Prawdziwa Miłość [WSTRZYMANE]
ParanormalNel Edwards to 13-letnia czarownica. Od 11 lat chodziła do szkoły magii i czarodziejstwa we Francji, jednak na trzeci rok przeniesiono ją do Hogwartu. Co się wydarzy w nowej szkole? Czy Nel znajdzie przyjaciół? Dowiesz się z tej opowieści. #hogwart...