Przyszedł czas kolejnych koncertów, tym razem Wrocław i Poznań. Mega się cieszę, kolejny cudownie spędzony czas z naszymi widzami. Podjechałam pod miejsce zbiórki i ruszyliśmy w drogę. Bartek zmieniał się z kierowcą, więc siedział z przodu, poza tym nie chcieliśmy na wszystkich stories być u każdego razem. Chcemy stopniować emocje, zresztą bycie ze sobą 24h nie służy nikomu dobrze. Byliśmy późno w nocy na miejscu. Zameldowaliśmy się i każdy z nas powędrował do swojego pokoju.
- Bartek, jaki Ci się podobają moje stylówki na koncerty?
- Przepiękne!
- Też tak uważam, jeszcze tylko makijaż i w ogóle szał!
- Idziesz do łazienki pierwsza ?
- Możesz iść Ty, ja jeszcze rozpakuje rzeczy do końca.
- Okej!
Bartek ruszył do łazienki a Fausti zajęła się ogarnianiem walizek. Nagle na telefon chłopaka przyszła wiadomość od Natalii, przyjaciółki Qryego. Nie jest to pozytywna postać, zwłaszcza dla fanów "Fartek". Dziewczyna spojrzała na powiadomienie, poczuła lekkie uczucie zazdrości. Po co ona do niego wypisuje, nie może napisać do Patryka ? Bartek wyszedł z łazienki, zapytał czy Fausti pomoże mu wybrać na jutro ubranie. Dziewczyna odpowiedziała kpiąco, "Może Natalia niech Ci pomoże". Chłopak zastygnął w zdziwieniu.
- Słucham, dlaczego miałaby mi pomóc ? Jest moją managerką a nie stylistką.
- Nie nasza Natalka, tylko ta z Warszawy. Napisała do Ciebie!
- Tak, a co ?
- Nie wiem, nie czytam Twoich wiadomości. Widziałam tylko, że napisała.
- Mhmm, to pozwól że zobaczę.
Fausti obróciła się na pięcie i położyła na łóżku. Bartek podszedł do niej i pocałował. Zanim zaczniesz wymyślać scenariusze w swojej głowie zobacz treść wiadomości. Dziewczyna nie mogła dodzwonić się do Qryego, więc poprosiła Bartka aby to zrobił, bo od niego pewnie szybciej odbierze. Cała historia.
- Moja Faustynka jest zazdrosna ?
- O Ciebie, proszę Cię!
- Ale małe ukłucie w serduszku było ?
- Możeee, lecę się myć.
- Poczekaj, poczekaj. Obiecałem wczoraj, że Cię wyściskam jakbyśmy się nie widzieli 10 lat. Także muszę dotrzymać słowa.
- Ja już zapomniałam o tym.
- A ja nie!
Chłopak zaczął bezlitośnie łaskotać Fausti, przez co na jej twarzy ponownie zagościł uśmiech. Byłam zła, ale Bartek to Bartek nie umiem się długo na niego gniewać. Koncerty minęły jak sen, pozostawiając po sobie piękne wspomnienia. Dojechaliśmy nad ranem do Krakowa, poniedziałek mieliśmy wolny, więc pojechałam do Warszawy. Dziwnie mi było w tym mieszkaniu, ogarnęłam sprawy z umową, usiadłam na kanapie i doszło do mnie, że jeszcze 2 miesiące temu wszystko wyglądało inaczej. Zmiany są potrzebne, oczywiście. Nawet tak radykalne. Jestem szczęśliwa z Bartkiem jak z nikim innym. Z Kubą było inaczej, mimo że z Bartkiem wiele rzeczy nas różni to uśmiech nie schodzi mi z twarzy i chyba o to właśnie chodzi. Zabrałam resztę swoich rzeczy i wróciłam do Krakowa. Bartek zaprosił mnie do siebie na parę dni, więc skorzystałam. Wizyta w stolicy tylko mnie utwierdziła, że to była dobra decyzja.
- Śpiąca ?
- I to jak, droga mnie totalnie wymęczyła.
- To leć do łazienki a ja na Ciebie poczekam w sypialni. Chcesz coś obejrzeć ?
- W sumie możemy, wybierz coś.
Bartek wybrał film oraz przyniósł do sypialni kwiaty, które kupił dla Fausti. Wychodząc z łazienki zauważyła krople wody na podłodze.
- Barteeek, wylało Ci się coś ?
- Nie, dlaczego?
-Bo...
Dziewczyna wchodząc do sypialni zauważyła Bartka z bukietem kwiatów.
- Jaki Ty jesteś kochany!
Dziewczyna pocałowała chłopaka. Szepnął jej do ucha.
- Pomyślałem, że miałaś ciężki dzień, więc chciałem jakoś sprawić Ci radość.
- Boziu, sama Twoja obecność mi ją sprawia. Bardzo Cię kocham!
- Ja Ciebie bardziej!
Fausti nie obejrzała nawet połowy filmu, zasnęła wtulona w Bartka. Tego potrzebowała, zwłaszcza dzisiaj...