Rozdział 56 Jedno zdanie

793 40 8
                                    

Och, co to była za noc! Tak bardzo brakowało mi bliskości Bartka, po wspólnej nocy mogę śmiało stwierdzić, że i on tego potrzebował. Obudził mnie jego dotyk, delikatnie złapał moją dłoń i pocałował.

B: Wstajemy kochanie. Już 8:00, muszę lecieć na ostatni dzień nagrywek.

F: Nieee, proszę Cię jeszcze chwilę!

B: Bardzo bym chciał, uwierz. Wieczorem nadrobimy!

F: Ech, no dobrze ale dzisiaj ja mam dla Ciebie niespodziankę.

B: Oho, mam się bać ?

F: Z pewnością będziesz zaskoczony a teraz leć! Też się zbieram, bo muszę nagrać odcinek.

Oboje ruszyli w swoje strony. Cały dzień spędzili na nagrywkach a wieczorem Fausti miała dla Bartka pewną niespodziankę.

B: Hej, wróciłem!

F: Super, jedziemy!

B: Gdzie ?

F: Niespodzianka!

B: Kochanie, błagam Cię. Jestem wykończony, jutro impreza urodzinowa Świeżego. Możemy zostać w domu ?

F: No proszę Cię!

B: Przepraszam Cię, ale nie.

F: Trudno pojadę sama.

B: Ale dokąd ?

F: Na koncert Kacpra.

B: Tym bardziej nie jadę! Żartujesz sobie ze mnie, że sama tam pojedziesz ?

F: Nie i mam zamiar świetnie się bawić!

B: To powodzenia! Lecę do siebie pa! A i jeszcze jedno, faktycznie zróbmy sobie przerwę! Widzę, że za dużo czasu przebywasz z Warszawką, stajesz się taka jak oni!

F: Słucham ? Ale Bartek, stój! Znowu to robisz, nie masz do mnie za grosz zaufania!

B: A kto by miał po tylu akcjach!

F: Przecież mieliśmy jechać tam razem.

B: Ale jedziesz sama, bo nie chcesz uszanować tego że jestem zmęczony i zamiast zostać ze swoim chłopakiem i dla kogoś się poświęcić, znowu stajesz się zimna jak lód i myślisz tylko o sobie.

F: Naprawdę tak o mnie myślisz ? Bartek ? Spójrz mi w oczy i powiedz to jeszcze raz! Bartek!

Na nic zdawały się jej krzyki, po Bartku został tylko kurz unoszący się w mieszkaniu. Fausti postanowiła się tym nie przejmować i pojechała na koncert. Świetnie się bawiła, a Bartek szalał z zazdrości. 

Potrzebny był czasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz