Rozdział 44 Koncert 3 Króli

961 46 8
                                    

Od rana chodziłam poddenerwowana. Nie wiedziałam co przyniesie ten dzień czy szczęśliwe zakończenie, czy bolesne rozstanie. Na 17:00 mieliśmy być u Bartka w domu. Wika, Julitka, Qry, Przemo i ich rodzice. Bałam się tego spotkania, zarówno z Bartkiem jak i jego rodzicami. Nie wiem ile wiedzą o całej sytuacji. Przed tym wszystkim spotkałam się jeszcze z Wiką i Julitką u mnie, miałyśmy jechać razem. Będzie mi raźniej.

W: Zestresowana ?

F: Jest mi mega słabo i cały czas mam odruchy wymiotne.

J: Będzie dobrze, kochana!

Zjadłyśmy truskawki, posiedziałyśmy z rodzicami. Nadszedł czas aby udać się do Chęcin, cała byłam rozdygotana.

F: Mamo, tato jedziemy. Jak macie czas przyjedźcie. Bartkowi będzie miło!

RF: Dobrze skarbie, może przyjedziemy ale nie obiecujemy!

TF: Powodzenia! Posłał jej uśmiech.

F: Przyda się!

Ruszyły w drogę. Gdy dojechały na miejsce, Fausti miała nogi jak z waty. Pierwsze na posesję weszły Wika i Julita, wszyscy byli już w ogrodzie.

J: No chodź, nikt Cię tam nie ugryzie. Pociągnęła dziewczynę za rękę.

Q: Oooo, są i nasze piękne dziewczyny!

Bartek zaniemówił jak zobaczył Fausti. Przywitała się ze wszystkimi i podeszła do Bartka, nie wiedziała jak zareagować. Gdy była całkiem blisko usłyszała tylko, Cześć! Toczyło się wiele rozmów, w końcu dziewczyna zdobyła się na odwagę.

F: Bartek, mogę Cię poprosić na chwilę na bok ?

B: Tak, już idę.

Poszli porozmawiać do domu.

B: Dobrze, słucham.

F: Bartek błagam uwierz mi między mną a Błońskim nic nie ma. To był tylko odcinek, jest on mega rozbudowany więc nagrywki trwały 2 dni. Mój samochód ktoś uszkodził pod moją nieobecność  i nie mogłam nim jechać. Postanowił w ramach podziękowania za nagrywki mnie podwieźć do Kielc. To wszystko, bardzo Cię kocham! Impreza w Krakowie była tylko dla zabawy, był z nami również Dominik. Tylko tyle a ile zrobiło szkód.

B: A dlaczego najpierw miał być na koncercie a teraz jednak nie ?

F: Bo uznał, że i tak za dużo Cię kosztowała nerwów ta sytuacja. Nie chciał nic dokładać.

B: Chociaż raz zrobił coś mądrego.

F: Błagam, ten cały Tiktok który wymyślał jakieś głupie teorie. Tak mi napsuł krwi, tyle oszczerstw w naszą stronę. Nie pozwolę abyś zakończył naszą relację, słyszysz ? Kocham Cię! Popłynęły jej łzy.

B: Nie płacz, chodź do mnie!

Przytulił ją i szepnął do ucha, "Przepraszam, bardzo Cię kocham!" "Żałuję słów, które wypowiedziałem, każdego!" "Proszę nie zostawiaj mnie!"

F: Nigdy!

Wpiła się w jego usta, chłopak z całej siły przytulił ją do siebie o mały włos nie połamał jej żeber. Nie mogli się od siebie odkleić, całowali się co chwila przerywając aby przepraszać się wzajemnie.

B: Faustynka, przepraszam!

F: Nie to ja przepraszam! Tylko przysporzyłam Ci nerwów.

B: Ja się niepotrzebnie nakręciłem, od dziś wierzę tylko Tobie!

F: Za tym tęskniłam najbardziej!

B: Za czym ?

F: "Faustynka" to słowo z Twoich ust znaczy dla innych nic a dla mnie ma niesamowite znaczenie.

B: Mam do Ciebie prośbę!

F: Co tylko chcesz!

B: Czy mogę Cię prosić o zaśpiewanie ze mną "Friendship" podczas koncertu ?

F: Z Tobą zawsze!

Wrócili do reszty trzymając się za ręce.

TB: Synu, mówiłem że to będzie piękny dzień!

J: Chodźcie słodziaki do zdjęcia!

Zrobili sobie wspólne zdjęcie, które Bartek podpisał "Rodzinna fotka" i ruszyli na koncert! Było cudownie, ponad 6k osób na rynku w Chęcinach. Oczywiście nasza wspólna piosenka również wywołała show.

*Bartek

Byłem niesamowicie szczęśliwy, widząc Fausti obok siebie czułem wszechogarniający spokój. Miałem ochotę dać upust swoim emocjom i obdarzyć ją swoim uczuciem ale zapomniałem, że nasz związek to tajemnica. Także nic z tego. Po koncercie ruszyliśmy w stronę Krakowa, jutro nagrywki.

W: Ej dopiero teraz widzę, wy jesteście tak samo ubrani praktycznie!

B: Telepatia! Kto wraca ze mną i Fausti ?

Nikt się nie zgłosił.

W: Jedźcie sami, przyda Wam się czas dla siebie.

Fausti szepnęła do Wiki "Dziękuję!"

Pojechali po walizki i udali się w stronę Krakowa.

F: Bartuś...

B: Co tam ?

F: Zostaniesz u mnie ? Pojedziemy razem na nagrywki ?

B: Oczywiście, że tak a jutro jeszcze pomogę Ci ogarnąć sprawę z samochodem.

F: Dziękuję...

*Skip time

B: Fausti, śpisz ?

F: Prawie, co się stało ?

B: Nie wiem, czy schodzą ze mnie wszystkie emocje ale nie mogę spać.

F: Przytul się mocno do mnie, to na pewno pomoże. Dzisiaj było bardzo dużo wrażeń.

Wtulił się w dziewczynę i nie wiedział kiedy zasnął. 

Potrzebny był czasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz